Z serca Polski nr 5/17

Wiersze z szuflady

2017.05.24 12:35 , aktualizacja: 2017.06.13 09:15
Autor: Katarzyna (KaVi) Kozłowska, Wprowadzenie: Iwona Dybowska
Grafika przedstawiająca postać jadącą na rowerze Grafika przedstawiająca...

Katarzyna (KaVi) Kozłowska to poetka, performerka i autorka uparcie mieszająca w słowach. W 2016 r. wydała tomik „Filiżanka_w stronę szczęścia”. Bierze udział w licznych slamach poetyckich, konkursach, występuje w spektaklach poetycko-muzycznych.

na targu

na targu pod Piasecznem

wśród tłumu ważnych spraw

 

nie mogłam minąć obojętnie

 

trwała jak rozbitek nieruchomo

na wyspie własnego uśmiechu

 

jej uśmiech  tak wiernie

przykleił się do mojego dnia

 

sprzedawała jajka

i mniszkowy miód –

a cóż może być słodszego?!

 

wśród ogólnego gwaru

i nawoływań przekupniów

 

nie mogłam minąć obojętnie

 

ten uśmiech wcisnęłam do portfela

zabieram jak złocistą monetę

 

na zapas, na czarną godzinę

na słotny jesieni czas...

 

szepty

idę ulicą miasta

łowię słowa

wypadłe przechodniom

z kieszeni głów

 

schylam się nisko

by je podnieść

inni sądzą

że ich pozdrawiam

 

w sumie...

 

okno

otwieram okno

zarys pamięci

pensjonat w górach

 

wysoko

 

pionowe skały

pędzą ku niebu

po szczeblach drzew

 

wysrebrzone śniegiem

 

od niechcenia

nęcone przez słońce

 

gondola moich marzeń chybocze

w rześkim powietrzu zawieszona

bez asekuracji

 

uparcie dąży ku niebu

 

nie przeszkodzi jej wiatr

ani podmuch dziejów

i chociaż to tylko

stacja przesiadkowa

niełatwo ją osiągnąć

 

wspinam się na dach świata

po linie splecionej z pragnień

im jest ich więcej

tym mocniej

mnie wspierają

 

celu

nie wypuszcza

myśl skupiona

 

dzięki niej

nie mam już lęku

wysokości

 

majestat chwili

w sercu metropolii

tam gdzie rzeka

spogląda w twarze chmur

 

klucz łabędzi

przelatuje ponad

taki tam: majestat chwili

 

na wiślanych bulwarach mężczyźni

w pogniecionych garniturach

z puszkami piwa w dłoniach

dyskutują zamaszyście

 

łabędzie patrzą na nich

szuwary patrzą na nich

chmury patrzą na nich

 

oni nie patrzą

nie widzą –

dyskutują

 

dziecko przystanęło w zachwycie

kolorowa piłka wpadła do rzeki

patrzcie! zamilkło

 

to łabędzie dyskutują

szumem skrzydeł

ponad ich głowami

 

w gwarze tłumu ulotnie

cisza unosi się ponad

taki tam: majestat chwili

Liczba wyświetleń: 140

powrót