Z serca Polski nr 4/17
Zanim wytniesz
Nowelizacja ustawy o ochronie przyrody umożliwia łatwiejszą – ze względów formalnych – wycinkę drzew i krzewów. Nie zwalnia jednak z myślenia. Jest jeszcze sporo ograniczeń i trzeba o nich pamiętać.
Ustawa wpłynęła do Sejmu RP 7 grudnia 2016 r., 16 grudnia już ją przegłosowano, 28 grudnia podpisał się pod nią prezydent, a obowiązuje od 1 stycznia br. Patrząc na tryb prac, przedmiot zmian i chaos informacyjny, trudno mówić o realizacji zasad dobrego prawodawstwa. Zadziwiająco łatwo zapomnieliśmy też o zasadzie zdrowego rozsądku i natychmiast przeprowadziliśmy zmasowany atak na naturę.
Tempo dewastacji przyrody dorównało ekspresowemu tempu przyjmowania zmian. Coraz głośniej mówi się o niekontrolowanej wycince zieleni. Pojawiają się też sygnały, że drzewa są usuwane na tzw. obszarach chronionych. Czas się opamiętać. Zmiany w ustawie nie uprawniają nas do wycinania wszystkiego, bez ograniczeń.
Wczytaj się w przepisy
Nowelizacja znacznie poszerza katalog wyjątków od obowiązku uzyskiwania zezwolenia na usuwanie drzew i krzewów. Nie daje jednak pełnej swobody wycinki drzew na wszystkich prywatnych działkach. Ograniczenia dotyczą przede wszystkim drzew objętych dodatkową ochroną – m.in. tych rosnących w parkach krajobrazowych oraz na obszarach chronionego krajobrazu, a działki prywatne często znajdują się na takich terenach. Nie wolno usuwać pomników przyrody ani zieleni objętej ochroną konserwatorską[1]. Wycinka jest ograniczona w okresie lęgowym ptaków (1 marca–15 października) oraz na terenach będących obszarami rozrodu, wychowu młodych, żerowania czy po prostu odpoczynku gatunków chronionych. Należy przy tym pamiętać, że właściwie wszystkie gatunki ptaków są w Polsce objęte ochroną prawną.
Każdy, kto ma działkę w parku krajobrazowym bądź obszarze chronionego krajobrazu, powinien wiedzieć, że nie wolno mu usuwać drzew, na których bądź przy których znajdują się nory, legowiska, gniazda czy też inne schronienia i miejsca rozrodu dziko żyjących zwierząt. Bezwzględnie dotyczy to drzew i krzewów stanowiących zadrzewienia przydrożne, śródpolne i nadwodne. Nawet na terenach niebędących obszarami chronionymi, podczas wycinki drzew i krzewów, nie można niszczyć ostoi lub nawet zwyczajnych miejsc przebywania gatunków chronionych, czyli m.in. wszystkich płazów i gadów czy też większości gatunków ptaków.
Jak sprawdzić czy nasza działka leży w obszarze chronionego krajobrazu? Na stronie internetowej Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska znajdziemy specjalną mapę, która pozwoli nam to w prosty sposób zweryfikować.
Po co drzewa na wsi?
Przyroda w naturalny sposób wspomaga rolników w ochronie roślin uprawnych. Drzewa i krzewy to schronienie dla wielu gatunków drapieżników (m.in. ptaków, owadów, pająków) i pasożytów (owadów), które przyczyniają się do biologicznej kontroli szkodników. Pośrednio przekłada się to na mniejsze zużycie pestycydów i przyczynia się do poprawy jakości upraw. Innym argumentem przemawiającym za zachowaniem drzewostanu jest jego korzystny wpływ na mikroklimat. Drzewa posadzone prostopadle do przeważającego w danym miejscu kierunku wiatru zmniejszają tempo osuszania się gleby i poprawiają (dzięki parowaniu wody) warunki wilgotnościowe. Przyroda to również biologiczny filtr poprawiający jakość wody, który wychwytuje znaczną ilość związków chemicznych z wód powierzchniowych i podpowierzchniowych.
Z korzyścią dla miast
Drzewa oczyszczają powietrze, co w dobie pilnej potrzeby walki ze smogiem jest nie do przecenienia. Liściaste wyłapują pyły sezonowo, iglaste (poza modrzewiami) pełnią tę funkcję przez cały rok. Tym samym ograniczają rozprzestrzenianie się substancji chemicznych, w tym metali ciężkich. Są producentami tlenu, ale oprócz tego wydzielają do atmosfery substancje, które działają bakterio- i grzybobójczo. Co ciekawe, drzewa i krzewy zmniejszają odczuwanie hałasu nawet o 50 proc. Na przykład ulistnione brzozy brodawkowate niwelują hałas o 5,7 dB, lipy szerokolistne o 6,9 dB, a klony jawory aż o 10-12 dB! Łagodzą też skutki bardzo silnych mrozów. Posadzone w odpowiednim miejscu (2–3 m od budynku mieszkalnego) mogą wpłynąć na obniżenie kosztów ogrzewania o około 10 proc. w skali roku. Z kolei cień rzucany na drogę prowadzi do obniżenia jej temperatury – dla nawierzchni asfaltowej w słoneczny dzień może to być różnica rzędu 20oC. Warto też zwrócić uwagę na kwestie bezpieczeństwa. Tereny zielone i szpalery drzew „przyjmują” wody opadowe, a gwałtowne wyładowania atmosferycznie i związane z nimi lokalne podtopienia można u nas obserwować coraz częściej. W zabudowanych miejskich terenach ograniczone jest wsiąkanie wody, co dodatkowo zagraża niżej położonym obszarom.
W świetle zmian legislacyjnych, jakie się dokonały, można stwierdzić, że otwiera się szerokie pole do niszczenia drzew i krzewów w naszym otoczeniu, pomimo że są cenne i ważne z powodów przyrodniczych, estetycznych i ekonomicznych. Miarą kultury społeczeństwa jest także jego stosunek do przyrody, w tym drzew. Tymczasem, wraz z ich unicestwianiem, tracimy bezpowrotnie cząstkę siebie.
Aktywni wobec zmian
W pierwszy dzień wiosny o ratunku dla ginącej przyrody rozmawiali w sejmie przedstawiciele parlamentu, samorządów, organizacji pozarządowych, eksperci, ekolodzy i naukowcy. Obywatelskie wysłuchanie publiczne w sprawie dewastacji polskiej przyrody stało się miejscem wyrażenia opinii oraz zainicjowaniem dyskusji o obecnie procedowanych ustawach i działaniach. Podczas spotkania podkreślano bogactwo i bioróżnorodność polskiej przyrody, jej wartości i znaczenie dla codziennego funkcjonowania oraz zdrowia człowieka. Mówiono o dobrach wspólnych, ważnych i uniwersalnych dla wszystkich obywateli, m.in. o ochronie bioróżnorodności (w tym ekosystemów), lasach, wodzie (szczególnie polskich rzekach), bezpiecznej żywności (bez GMO), racjonalnej gospodarce rybackiej. Podkreślano, że ochrona przyrody to budowanie społeczeństwa obywatelskiego oraz promowanie zasad zrównoważonego rozwoju.
– To jest nasza ziemia i o nią powinniśmy dbać. Chroniąc przyrodę, troszczymy się o przestrzeń, w której żyjemy. To ważne nie tylko dla nas, ale i dla przyszłych pokoleń
– podkreślali uczestnicy spotkania, jednocześnie zwracając uwagę na brak jakichkolwiek konsultacji społecznych ustaw, które drastycznie niszczą polską przyrodę. Najczęściej powtarzane słowo to „debata” – jednak tej w ostatnich miesiącach brakuje niepokojąco często w przestrzeni publicznej.
Samorząd Województwa Mazowieckiego, wraz z płockimi samorządowcami, włączył się także w akcję sadzenia drzew, m.in. przy Przedszkolu Miejskim nr 5 w Płocku. Nowym pomysłem jest też stworzenie Parku Ojcowskiego. Zgodnie z ideą, każdy ojciec po narodzinach dziecka będzie mógł odebrać sadzonkę w płockim Urzędzie Miasta i zasadzić ją w tym parku. Drzewo będzie rosło wraz z dzieckiem.
[1] Mówi o tym ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.
Liczba wyświetleń: 80
powrót