Z serca Polski nr 4/17

Legionowo jest na „NIE”!

2017.04.11 13:15 , aktualizacja: 2017.06.13 10:01

Autor: oprac. Iwona Dybowska, Wprowadzenie: Iwona Dybowska

urna wyborcza, do której wrzucana jest kartka z napisem referendum fot. arch. Studio 2000

Zagłosowało 46,72 proc. uprawnionych mieszkańców (żeby referendum było ważne wymagana była 30-proc. frekwencja). Aż 94,27 proc. sprzeciwiło się włączeniu gminy do metropolii warszawskiej! Zapytaliśmy bezpośrednio zainteresowanych, co sądzą o proponowanych zmianach i jakie nadzieje wiążą z wynikiem referendum.

 

Kreowana przez PiS Warszawa to superpowiat rozciągający się od Legionowa na północy, po Górę Kalwarię na południu (z enklawą w Podkowie Leśnej), o rozmiarach większych niż Nowy Jork. Powiatem zarządzać ma prezydent tożsamy z prezydentem gminy Warszawa oraz rada, w której każda gmina podwarszawska i warszawska dzielnica mają mieć po jednym radnym. Gdyby nie olbrzymi społeczny sprzeciw, prawdopodobnie ustawa weszłaby już w życie. Twarzą protestu stało się Legionowo, które dotychczas jako jedyne uzyskało zgodę wojewody na przeprowadzenie referendum w tej sprawie.

 

zdjęcie prezydenta Legionowa Romana SmogorzewskiegoRoman Smogorzewski

Prezydent Miasta Legionowo

Wszyscy byli oburzeni sposobem, w jaki posłowie Prawa i Sprawiedliwości próbowali uchwalić zmiany dotyczące nie tylko naszego miasta, ale też blisko 3 mln mieszkańców Warszawy i gmin wokół stolicy. Wybranie tzw. szybkiej ścieżki, bez jakichkolwiek konsultacji, skierowanie projektu do pierwszego czytania sprawiło, że podjęliśmy zdecydowane kroki. Zaprosiliśmy do Legionowa blisko 300 samorządowców i debatowaliśmy na temat projektu ustawy o ustroju m.st. Warszawy. Aktywnie zaangażowaliśmy się w tę sprawę. Spotkanie u wojewody mazowieckiego, nazwane później konsultacjami, nie przyniosło absolutnie żadnych odpowiedzi na zadawane przez nas pytania. A pytaliśmy konkretnie, np. o analizy finansowe ustawy. Do dzisiaj nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Zapytaliśmy o pomysły na usprawnienie transportu… W jaki sposób miałby być tańszy? Większy teren, tyle samo taboru i to samo finansowanie… Jakim cudem ma być lepiej? Prosiliśmy o te informacje, ale ich nie otrzymaliśmy. Głównym celem pomysłodawców jest zmiana trybu wybierania prezydenta Warszawy. Nie jest to ustawa metropolitalna. Stąd decyzja o referendum.

Wojewoda mazowiecki do ostatniego dnia trzymał nas w niepewności, czy nasze referendum będzie ważne. Ostatecznie mieliśmy niecałe 2 tygodnie na kampanię informacyjną. Zadanie było dodatkowo utrudnione, ponieważ wstrzymanie referendów w Warszawie i Podkowie Leśnej zdezorientowało naszych mieszkańców. Część z nich myślała, że referendum się nie odbędzie. Wynik pokazuje jednak, że potrafimy się zmobilizować i zjednoczyć! Ponad 94 proc. głosujących powiedziało „NIE” dla metropolii, jaką proponuje PiS.

Jestem dumny z mieszkańców Legionowa. Nie dali się omamić obietnicami taniej komunikacji, nie uwierzyli, że jedna decyzja sejmu rozwiąże wszystkie problemy. Jestem też zaskoczony (oczywiście pozytywnie) tak wysoką frekwencją. Referenda nie są w Polsce popularne, a w przypadku naszego często pojawiał się zarzut, że nie warto głosować, skoro PiS i tak zrobi to, co będzie chciał. Okazało się jednak, że ogromna część mieszkańców wierzy, że warto wyrazić swoje zdanie. Ciążyła na nas tym większa odpowiedzialność, że Warszawa i Podkowa Leśna – decyzją wojewody – pozbawione zostały możliwości głosu. Patrzyła na nas cała Polska. Myślę, że to nas zmobilizowało.  Zarówno bardzo wysoka frekwencja, jak i miażdżący wynik pokazują, że mieszkańcy Legionowa są razem. Takiej jednomyślności chyba jeszcze nie było w historii Polski. Egzamin z postawy obywatelskiej nasi mieszkańcy zdali na 6. Za to serdecznie im dziękuję! Mam nadzieję, że zmotywuje to inne gminy do podejmowania uchwał dotyczących referendów.

Wmawia się nam, że ustawa nic nie zmienia. A zmienia. I to bardzo wiele. Likwiduje szczebel samorządu, jakim są powiaty, odbiera gminom kompetencje i wbrew podstawowej zasadzie samorządu, który jest przecież niezależny, wprowadza coś takiego jak „koordynacja”. W projekcie nie ma żadnych konkretów poza dokładnym opisem trybu wybierania metropolity – prezydenta wielkiej Warszawy.

W kampanii wyborczej politycy PiS zapewniali, że zawsze będą słuchać obywateli. Mam nadzieję, że przy tak jednoznacznym wyniku, nasz głos nie zostanie zlekceważony. Z drugiej strony mam jednak ogromne obawy. Od początku ten projekt budzi wiele kontrowersji. Gdyby nie ogromny opór społeczny, pewnie już dawno ustawa byłaby uchwalona. Świadczy o tym tryb prac: tzw. szybka ścieżka – poselska, bez jakichkolwiek konsultacji pokazuje, że nie było planów zapytania mieszkańców o zdanie. Potwierdzają to dalsze działania wojewody, który po proteście mieszkańców twierdzi, że prowadzi „konsultacje”. To jednak farsa, a nie poważna dyskusja! Powstała nowa strona internetowa, nazywana „platformą konsultacyjną”, która manipuluje odpowiedziami. Proponuje pytania formułowane na zasadzie: „chcesz być piękny i bogaty czy brzydki i biedny”. To fasadowe konsultacje. Oczekujemy, że projekt zostanie wycofany i wspólnie usiądziemy do rozmów  tak, jak to było w przypadku ustawy o aglomeracji śląskiej.

 

zdjęcie radnego Rady Miasta Legionowo Pawła LewandowskiegoPaweł Lewandowski

Radny Rady Miasta Legionowo

Aglomeracja warszawska jest już faktem. Bardzo często trudno odnaleźć granice między dzielnicami Warszawy, a przyległymi gminami. Całkowicie opowiadam się za powołaniem związku aglomeracyjnego, który byłby dodatkowo finansowany z budżetu państwa, np. w postaci dodatkowych kilku procent udziału w PIT. Chciałbym, aby taki związek aglomeracyjny powstał na zasadzie dobrowolnego przyłączania się gmin i po uprzednich konsultacjach społecznych, a nawet przeprowadzeniu referendów gminnych.

Niestety projekt złożony przez posłów PiS nie był uprzednio konsultowany z mieszkańcami zainteresowanych gmin, a sam tryb i próba uchwalenia omawianej ustawy łamią konstytucyjną zasadę samorządności oraz Europejską Kartę Samorządu Lokalnego, zgodnie z którymi lokalne społeczności mają prawo wypowiedzieć się na temat ustroju ich gmin. Dlatego też poparłem projekt uchwały o przeprowadzeniu referendum gminnego oraz zaangażowałem się w kampanię referendalną. Wierzyłem, że referendum będzie wiążące, ale i tak frekwencja na poziomie prawie 47 proc. pozytywnie mnie zaskoczyła. Tym bardziej, że 90 proc. gminnych referendów nie przekracza wymaganej frekwencji.

 

zdjęcie mieszkańca Legionowa Marka DąbrowskiegoMarek Dąbrowski

Mieszkaniec Legionowa

Mała Ojczyzna – to hasło z plakatów jednych z poprzednich wyborów samorządowych. Wprawdzie brzmi dość górnolotnie, ale to dbałość o własne podwórko, ład, obserwowanie, jak się rozwija i rośnie, pięknieje z roku na rok. Troska o tę właśnie Małą Ojczyznę spowodowała, że poszedłem oddać swój głos w referendum. Ogólnie rzecz ujmując, nie mam zaufania do polityków, bez względu na opinie i obietnice składane przez nich przed wyborami. Każdy polityk ma swoją rację, którą – jeśli jest dobrym mówcą – przedstawi różnym osobom na 10 odmiennych sposobów. Legionowskie referendum jest właśnie następstwem takiej gry politycznej obozu rządzącego. PiS, proponując włączenie gmin „warszawskiego obwarzanka”, próbuje zrobić skok na władzę w samorządach. To jeden z kolejnych desperackich sposobów szukania pieniędzy na realizację fantazyjnych obietnic wyborczych. Bo skądś trzeba pieniądze brać, a źródła wysychają jedno po drugim. Trzeba zastąpić je skokiem na kasę z samorządów. Chaos organizacyjny, finansowy, że o zapaści kulturowej nie wspomnę... Wymieniać można jeszcze wiele – głównie obaw. Zagłosowałem oczywiście na „NIE”! Obawiałem się, że zawiedzie frekwencja, ale gdy zobaczyłem tłumy zmierzające do lokalu referendalnego, byłem już pewien, że wybór Legionowian będzie ważny. Interesując się kulturą, inicjatywami społecznymi, wolontariatem czy organizowaniem wszelkiego rodzaju imprez, również charytatywnych, bałem się, że Legionowo pod tym względem przestanie istnieć. I nie chodzi tu nawet o pieniądze, a o łatwość kontaktu z władzami, wspólne rozmowy, planowanie. Fakt, że można się w miarę szybko spotkać z osobami podejmującymi decyzje, np. w sprawie lokalu, daty czy użyczenia sprzętu na imprezę, daje nam możliwość sprawnego działania, wypracowania alternatywnych rozwiązań, jeśli coś idzie nie po naszej myśli.

 

zdjęcie mieszkańca Legionowa Grzegorza PowierżyGrzegorz Powierża

Mieszkaniec Legionowa

Przeprowadziłem się do Legionowa 2 lata temu. Wcześniej mieszkałem w Warszawie, co sprawia, że mam pogląd na codzienne życie w obydwu aglomeracjach. Referendum, które się ostatnio odbyło w Legionowie, miało dla lokalnej społeczności duże znaczenie. Mieszkańcy czują i widzą na co dzień, jak miasteczko prężnie się rozwija. Zawdzięczają to przede wszystkim dobrze działającemu samorządowi i zaangażowaniu lokalnych działaczy. Powstają nowe inwestycje współfinansowane z zewnętrznych źródeł. To wszystko sprawia, że powiedzieliśmy „NIE” nieprzemyślanym zmianom i centralizacji. Jako mieszkaniec Legionowa uważam, że warto i trzeba szukać ułatwień i połączeń ze stolicą, ale możemy to robić po partnersku. Wchłonięcie Legionowa przez Warszawę może mieć dla nas opłakane skutki. Powiat nie będzie miał np. osobowości prawnej, zatem sam nie będzie w stanie pozyskiwać dodatkowych środków, a to wprost przełoży się na lokalny rozwój. Mam nadzieję, że wynik referendum to jasny i wyraźny sygnał dla obecnie rządzących. Żyjemy przecież w wolnym, demokratycznym kraju. Liczę, że nie będzie trzeba stosować drastyczniejszych metod, aby bronić naszej lokalnej suwerenności i samo referendum odniesie zamierzony skutek.

 

zdjęcie mieszkańca Legionowa Cezarego UsikaCezary Usik

Mieszkaniec Legionowa

W referendum wziąłem udział, ponieważ uważam, że należy bronić zdobyczy, które przyniosła nam transformacja ustrojowa. Do najważniejszych z nich zaliczam demokratyzację kraju, rozwój społeczeństwa obywatelskiego, a w tym budowę samorządności. Jak wiemy, podstawowe jednostki samorządowe – takie jak gminy i powiaty – w większości radzą sobie bardzo dobrze i na bieżąco realizują zadania na rzecz lokalnych społeczności. Nazywane są często „Małymi Ojczyznami”, a dla mnie taką właśnie „Małą Ojczyzną” jest Legionowo. To dobrze zarządzane miasto ze wspaniałymi mieszkańcami. Podobnie jak prawie 95 proc. głosujących nie zgadzam się, aby czyjeś ambicje polityczne, realizowane bez uzgodnień z zainteresowanymi, zniweczyły nasze dokonania. Jaką wagę dla obywateli naszej „Małej Ojczyzny”– Legionowa ma hasło „nic o nas bez nas” mówi frekwencja i wynik referendum...

Liczba wyświetleń: 170

powrót