Z serca Polski nr 3/17
Wiersze z szuflady
Pisze z przyjemnością, dla satysfakcji, by dać upust emocjom… Do świata liryki zabiera nas nastoletni Mazowszanin – Mateusz Andrzej Racki.
Ogień
Dziś stracę wszystko
Igrając z ogniem byłem
Pierwszym który upadnie
Skradłaś wszystkie moje zmysły
W moim sercu jest gorączka
Złapałaś mnie
Jesteś jak
Niespełnione
Marzenie
Mój słodki wrogi sobowtórze
Wszystko
Tonie
Jak armatnia kula
Zabij
Mnie, na co czekasz?
Niebo
Ostatnie spojrzenie
Pamięta się najdłużej
Pragnę być Twoim
Najpiękniejszym powitaniem
I najtrudniejszym pożegnaniem
Obiecaj, obiecaj mi proszę
Że jak zapragnę
Rozmowy
Rady
Twoich racji
Zawsze będziemy
patrzeć w gwiazdy
gdziekolwiek życie nas
nie poniesie
Niebo
Nad naszymi głowami zawsze
Będzie to samo
Walka
Najgorsza jest walka
Pomiędzy tym co wiesz
A tym co czujesz
Odłóż broń którą walczysz
Czas upływa
Przecieka Ci przez palce
A Ty
Gonisz kłamstwo
Żadna walka
Nigdy nie została wygrana
Złością
Odłóż ogień, odłóż
Zanim się zatli
Jestem ocalałym
Ocalałym
Z obłędu
Jestem
jestem z Twoich myśli
z czerwonych przydrożnych maków
Ja jestem
jestem z chaosu i harmonii
jestem z soczystych letnich truskawek
przytulających Twoje usta
jestem z zimnej szklanej góry
jestem ze stróżek krwi
jestem z rzeki marzeń
jestem z nieobecnych
nikogo o mnie nie wiń
ja sam przyszedłem
Wiem
już wiem
to nie ja jestem winny
to gwiazdy nad nami
źle się ułożyły
Liczba wyświetleń: 153
powrót