Z serca Polski nr 2/17
Nie niszczcie polskich samorządów!
Jak wyeliminować cieszących się największym zaufaniem i poparciem społecznym samorządowców? Jeśli konkurencji nie można pokonać w uczciwych wyborach, trzeba się jej wcześniej pozbyć – przekonuje prezes PiS, zarządzając dwukadencyjność. Rzecz jasna, tylko w samorządach.
Demontaż trwa
Samorządowcy złożyli w Sejmie RP list otwarty do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Sprzeciwiają się w nim antysamorządowej polityce rządu. Podkreślają, że o liderach w lokalnych wspólnotach powinni decydować obywatele, a nie politycy. Najnowsza propozycja – wprowadzenie dwukadencyjności – wpisuje się w panującą w ostatnich miesiącach tendencję dążenia do ponownej centralizacji władzy. Budzi też wiele wątpliwości – zarówno wśród samorządowców, jak i ekspertów. Wspólnie punktują, że działanie to:
- jest niezgodne z Konstytucją RP,
- łamie podstawową zasadę, że prawo nie działa wstecz,
- uderza w polską samorządność – wójtowie, burmistrzowie, prezydenci nie będą mogli kandydować, niezależnie od poparcia i zaufania, którym się cieszą,
- ogranicza prawo wyborcze obywateli – Polacy nie będą mogli głosować na tych kandydatów, na których chcą, ale na tych, którzy de facto będą im wskazani,
- spowolni rozwój miast i gmin – nowe rozwiązania to sposób na wyeliminowanie aż 70 proc. najlepszych samorządowców,
- dyskryminuje jedną grupę społeczną – samorządy (inną miarę przykładając do posłów czy senatorów).
Prawdziwy cel zmian
Niestety, w rządowych przepychankach o poszerzanie strefy wpływów, dobro lokalnych wspólnot jest na szarym końcu. Chodzi raczej o obsadzanie stanowisk według partyjnego klucza, bo jak inaczej wytłumaczyć brak szacunku dla decyzji podejmowanych przez Polaków? Wybierani przez nich prezydenci, wójtowie, burmistrzowie to ludzie sprawdzeni i wiarygodni. Dobrzy gospodarze, którzy wiedzą, jak skutecznie dbać o swoje małe ojczyzny i je rozwijać. – Mieszkańcy, jeśli chcą zmienić lokalnego włodarza, po prostu na niego nie głosują. W każdych wyborach taki los spotyka ponad 30 proc. samorządowców – podkreśla wieloletni i ceniony burmistrz Mszczonowa Józef Kurek.
Skok na samorządy to jednocześnie zagrożenie dla środków, którymi one dysponują. A jest po co sięgać. Fundusze do wykorzystania w obecnej perspektywie finansowej UE są kolejnym intratnym celem.
Ruch Obrony Polskiej Samorządności (ROPS) powstał w styczniu br., by bronić trójpodziału władzy i wartości Polski samorządnej. – Otwieramy się na wszystkie środowiska. Nieważne, jakie mamy poglądy polityczne. Samorząd terytorialny, lokalne wspólnoty – to wartości, których musimy bronić. To nasz wspólny cel – zwraca uwagę prezes ROPS Adam Struzik. Dodatkowo w sejmie powołano poselski Zespół ds. Obrony Polskiej Samorządności, który na bieżąco ma monitorować rozwój sytuacji.
Wyborcy schodzą na dalszy plan?
Nieuczciwa retoryka PiS godzi nie tylko w samorządowców, którzy nie będą mogli kandydować. To także odbieranie prawa wyboru mieszkańcom, powierzającym im swój mandat zaufania. – Jakim prawem posłowie sprawujący swój mandat od 20 lat, mówią o tym, że zarządzanie samorządem przez 10 lat to już sitwa? – pytają członkowie ROPS. – Nie ma w tej argumentacji ani logiki, ani zwykłej przyzwoitości. Wyborcy sami potrafią ocenić samorządowców, na których głosują bądź nie. I zrobią to lepiej niż polityk z Warszawy, bo pracę, zaangażowanie i umiejętności swojego wójta, burmistrza czy prezydenta mogą oceniać na co dzień, blisko swojego domu – zauważa starosta nowodworski, sekretarz Mazowieckiego Zarządu ROPS Magdalena Biernacka.
Wprowadzenie dwukadencyjności za działa na niekorzyść lokalnych wspólnot. Grozi to chaosem i stagnacją w ich rozwoju. Wójt gminy Żabia Wola Halina Wawruch podkreśla wagę doświadczenia. Jej zdaniem przygotowanie, pozyskanie środków i sprawne zrealizowanie dużego projektu wymagają nie tylko czasu, ale i zaangażowania doświadczonych pracowników. – Nie można też łączyć uczciwości z brakiem doświadczenia. Jeśli ktoś jest uczciwy, to będzie uczciwy przez 20 lat, a nieuczciwy zdąży być i przez jedną kadencję – dodaje.
List prezesa Zarządu Głównego Ruchu Obrony Polskiej Samorządności Adama Struzika do prezesa PiS
Szanowny Panie Prezesie,
w demokratycznym państwie prawa podstawą działań powinna być troska o dobro wspólne Obywateli. Tymczasem kolejne decyzje rządu PiS są wymierzone przeciwko samorządności i Obywatelom. Samorządy od ponad 25 lat ciężko pracują dla swoich małych ojczyzn. Przez obecny rząd zaczynają być jednak traktowane nie jako partnerzy, ale intruzi. Niechęć władz centralnych widoczna jest nie tylko w podejmowanych działaniach, ale i w retoryce pełnej oskarżeń i insynuacji. Odbieranie kompetencji, chaos spowodowany niedostatecznym przygotowaniem reformy edukacji czy próba zadania ostatecznego ciosu w postaci nieetycznego i niekonstytucyjnego wyeliminowania najbardziej doświadczonych i zasłużonych samorządowców w kraju, to tylko niektóre przykłady z ostatnich miesięcy.
Jako prezes Ruchu Obrony Polskiej Samorządności stanowczo protestuję przeciwko wprowadzaniu dwukadencyjności wśród samorządowców i uzasadnianiu tego politycznego „skoku” PiS na samorządy – troską o dobro lokalnych wspólnot. To Obywatele – Suweren – najlepiej wiedzą, komu chcą zaufać i powierzyć zarządzanie miastem, gminą czy powiatem. To Oni w demokratycznych wyborach zdecydują i żaden polityk nie ma prawa Im tego wyboru uniemożliwić.
Nie ma również naszej zgody na publiczne obrażanie tysięcy doświadczonych, skutecznych i cenionych przez Obywateli samorządowców, poprzez insynuacje, że ich ponowny wybór jest konsekwencją „koterii”, a nie zaufania społecznego. Dlaczego długoletnie doświadczenie w przypadku posłów i senatorów jest wartością, a w przypadku samorządowców – wadą? Pytam Pana jako posła siedmiu kadencji. Jeśli uzasadnieniem takiego działania ma być otwarcie samorządów lokalnych na nowych ludzi, zróbmy to samo w sejmie i senacie. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez IQS dla „Rzeczpospolitej”, aż 29 proc. Polaków jest za dwukadencyjnością właśnie posłów i senatorów. Dwukadencyjność w samorządach popiera znacznie mniej badanych.
Podsumowując, obawiam się, że nie można w sposób logiczny uzasadnić planowanych przez Państwa zmian inaczej niż tylko jako próbę zdobycia pełni władzy w naszym kraju. Co gorsza, ów zamach na samorządy jest również zamachem na Konstytucję RP. Jako doktor nauk prawnych doskonale Pan przecież wie, że prawo wyborcze bierne to podstawowe prawo obywatelskie, chronione przez Konstytucję RP. Wie Pan również, że bez zmiany Konstytucji wprowadzenie dwukadencyjności będzie jawnym bezprawiem. Jestem przekonany, że ma Pan tego świadomość, co niestety pokazuje, że litera prawa znaczy dla Pana coraz mniej.
Apeluję do Pana sumienia, ale i do odpowiedzialności za Ojczyznę, której losy powierzyło Pana ugrupowaniu 19 proc. wszystkich Polaków – nie niszczcie polskiej samorządności, która stawiana jest przez ekspertów od lat za wzór. Nie dzielcie Polaków na lepszych i gorszych, a władzy na „waszą” i „ich”.
Niech w wyborach samorządowych wygrywają po prostu najlepsi, a decydują o tym wyborcy, a nie politycy. Nie honor wygrać, stosując nieuczciwe chwyty. Sztuką jest przekonanie do siebie wyborców w uczciwej rywalizacji.
Adam Struzik
Prezes Zarządu Głównego Ruchu Obrony Polskiej Samorządności
Liczba wyświetleń: 85
powrót