Z serca Polski nr 12/17
Gdzie giną Święta
2017.12.13 12:20 , aktualizacja: 2017.12.13 14:38
Autor: Wysłuchał i spisał Marcin Rzońca, Wprowadzenie: Paweł Burlewicz
Boże Narodzenie za pasem, toteż popadliśmy w prezentowy szał zakupów, cieszymy się na biesiadę z najbliższymi, szukamy sylwestrowych ofert „last minute”. Ale czy nie ucieka nam prawdziwy czas świąt?
– Mogłyby się panie Jurku już te święta skończyć – zaczął dyskusję pan Zdzisław, odgarniając drobinki śniegu z ławeczki. – Od listopada wszędzie „Merry Christmas”, pozorne obniżki, a faktyczny drenaż kieszeni. Walka o jak najładniejszą choinkę, a przy niej dyskusje o świątecznym nastroju w nieświątecznej atmosferze. Ja już wolę Wielkanoc, przynajmniej ciepło, a i troszkę jakby mniej komercji wokoło. No i kulinaria... Jakoś te postne ryby i wigilijny zestaw 12 potraw mi nie podchodzą. Wolę jaja i mięsiwa – podsumował pan Zdzisław rozmarzonym głosem.
– Bo jak się człowiek zagubi w istocie tych dni, to tak jest – odparł pan Jurek. – Ja tam o Wigilii zaczynam myśleć dopiero kilka dni przed Mikołajkami, a nie po Wszystkich Świętych, jak duża część społeczeństwa. Prezenty kupuję symboliczne, bo liczy się pamięć, a nie wyczyszczenie portfela. Wiesz pan, że w te dni drastycznie skacze liczba kredytów?
– A co? Pięćset plus już nie wystarcza? Przejedzone z dnia na dzień? – zaczepnie rzucił pan Zdzisław. – Telewizji publicznej pan nie oglądasz? Polacy to najszybciej bogacące się społeczeństwo, jak podają rządowe media…
– Ale przecież Święta to nie tylko wydatki! To spotkanie z rodziną, wspólne chwile, kolędy i wypatrywanie pierwszej gwiazdki – podkreślił pan Jerzy. – Czy człowiek wierzący, czy niewierzący to jednak kilka świąt w polskim kalendarzu ma wymiar nie tylko religijny. Nawet spory na chwilę cichną. Może na zbyt krótko, ale cichną.
– Racja. Znam kilku słabo praktykujących, którzy na Wielkanoc czy Boże Narodzenie cieszą się jak dzieci. I to nie tylko z prezentów, ale z tego rodzinnego odpoczynku. Czasem przy dobrym układzie planet z dwóch, trzech dni urlopu można nawet tydzień wolnego wygospodarować. I razem z Sylwestrem robią się fajne ferie.
– To pewnie ci pańscy koledzy raz do roku do kościoła chodzą i sprawiają, że na pasterce takie swojskie alkoholowe zapachy bywają obecne – kąśliwie skomentował pan Jurek, na co Zdzisław odparował: – Chodzą nie chodzą, święta obchodzą. I jedne, i drugie. Bo to tradycja, bo to kultura i historia.
– No tak, panie Zdziśku. Wszystkiego najlepszego zatem na te Święta i Nowy Rok. Oby był lepszy niż ten, co się kończy – pan Jurek wpadł przyjacielowi w objęcia. – Dużo rodzinnych spotkań, dużo ciepłych chwil, no i mimo wszystko dużo prezentów pod choinką, jeśli oczywiście byłeś pan grzeczny.
– A wiesz pan co? – pan Zdzisław dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi postanowił zakończyć w swoim żartobliwym stylu. – Słyszałem, że w tym roku to prezentów nie będzie. Kilka dni temu Świętego Mikołaja zatrzymali uzbrojeni agenci CBA. Za co? Za próbę wręczenia korzyści majątkowej…
Liczba wyświetleń: 99
powrót