Z serca Polski nr 1/17

Marka sama w sobie

2017.01.26 14:35 , aktualizacja: 2017.02.08 09:51

Autor: Andrzej Idziak (Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej), Wprowadzenie: Agnieszka Bogucka

Rzadko mamy do czynienia z sytuacją, kiedy Zakład Aktywności Zawodowej dostaje w jednym roku dwa prestiżowe wyróżnienia: „Mazowiecką Markę Ekonomii Społecznej” oraz „Przedsiębiorstwo Społeczne Roku”. O sposobach na skuteczny biznes społeczny rozmawiamy z Katarzyną Rola-Skorupską, kierowniczką Zakładu Aktywności Zawodowej (ZAZ) w Siedlcach.

 

Jaka jest recepta na taki sukces?

Ludzie, przede wszystkim ludzie. Zaangażowani, którzy z pełnym oddaniem poświęcają się temu, na czym znają się najlepiej. Mam na myśli przede wszystkim ludzi z niepełnosprawnościami, którzy codziennie udowadniają nam wszystkim, że to co robią jest ważne i potrzebne, i którzy wykonują swoją pracę nie tylko dobrze, ale – należy podkreślić – bardzo dobrze. Obydwie nagrody są znakomitym podsumowaniem ich pracy, ale również pokazują, że jako Zakład Aktywności Zawodowej jesteśmy już marką samą w sobie. Jesteśmy rozpoznawalni i widoczni w środowisku lokalnym. Promuje nas jakość naszych produktów i usług.

Zakład Aktywności Zawodowej w Siedlcach nie jest samodzielną formą prawną, lecz organizacyjnie i finansowo wydzieloną jednostką, która uzyskała status zakładu aktywności zawodowej. Na czym polega jego działalność?

W naszym przypadku mamy do czynienia ze specyficzną formą prawną, której ramy działalności precyzyjnie określa ustawa. Takie podmioty jak ZAZ, mogą zajmować się różnego rodzaju aktywnością gospodarczą. W ramach naszej działalności świadczymy usługi gastronomiczne: prowadzimy ogólnodostępną stołówkę, realizujemy również usługi cateringowe. Dostarczamy posiłki do szkół, przedszkoli i żłobków, a także na okolicznościowe imprezy plenerowe. Mamy również swoją markę, jest to Cukiernia „Słodkiej Gosi”.

ZAZ przygotowuje pracowników z niepełnosprawnościami do zatrudnienia w zakładach pracy chronionej lub na otwartym rynku pracy. Ten system sprawdza się w praktyce?

Oferowane przez nas wsparcie jest kompleksowe i odpowiada praktycznie na wszystkie potrzeby funkcjonowania osoby z niepełnosprawnością w społeczeństwie, zarówno w sferze zawodowej, jak i psychologicznej czy zdrowotnej. Dajemy możliwość przygotowania się do określonego zawodu, zdobycia nowych kompetencji potrzebnych do przekwalifikowania się, skorzystania z różnych form dokształcania i podniesienia kwalifikacji, czy to w formie studiów, czy też w postaci innych form kształcenia osób dorosłych, już poza zakładem. Poza tym oferujemy szerokie  wsparcie w postaci prywatnej opieki medycznej, codziennej rehabilitacji, zapewniamy dowóz z domu do pracy i z pracy do domu.

Jak to wygląda dalej?

Cóż, niestety mniej kolorowo… A to za sprawą systemu zatrudnienia na rynku pracy, który nie do końca wpisuje się w naszą misję. Otwarty rynek pracy często w ogóle nie jest zainteresowany zatrudnieniem osób z niepełnosprawnościami. Poszukując miejsc dla naszych podopiecznych, często spotykamy się z takim irracjonalnym oczekiwaniem ze strony pracodawców. Najlepiej gdyby kandydatem była osoba z niepełnosprawnością, ale tak naprawdę – w pełni sprawna, aktywna, która nie będzie chorować czy też wymagać specjalnego podejścia lub oprzyrządowania. Warto zaznaczyć, że środki na wyposażenie stanowisk pracy i ich dostosowanie do potrzeb osób niepełnosprawnych są gwarantowane przez państwo. Pracodawcy boją się o efektywność pracy i są zdania, że osoby z niepełnosprawnościami potrzebują więcej czasu na wykonanie określonych zadań. Niepokoi ich także ryzyko znacznych absencji chorobowych i konieczność przyznania benefitów, które należy zapewnić osobie niepełnosprawnej, chociażby w postaci dodatkowego wymiaru urlopu. Wskazują, że będą one sporym utrudnieniem w ich funkcjonowaniu w przedsiębiorstwie.

Naszym zadaniem jest promowanie pozytywnego wizerunku człowieka z niepełnosprawnością i pokazywanie, że taka osoba może być w pełni efektywnym pracownikiem.  Nagrody, które otrzymaliśmy na przestrzeni tego roku, są dla nas nie tylko wyróżnieniem, ale i swego rodzaju przesłaniem adresowanym do pracodawców działających na otwartym rynku pracy. To komunikat, że pracownicy z niepełnosprawnościami potrafią pracować skutecznie i efektywnie. Wielokrotnie podnoszony wobec nas ze strony pracodawców zarzut, że nam jest łatwiej, bo dostajemy dofinansowanie, nie jest trafionym argumentem. Wsparcie finansowe nie oznacza całkowitego pokrycia naszych kosztów i zobowiązań. Jest to kwota, która w 1/3 zabezpiecza koszty naszego funkcjonowania. Znaczące fundusze musimy pozyskać sami, z własnej działalności. Wypracowują je w 100 proc. zatrudnione u nas osoby z niepełnosprawnościami, stanowiące 70 proc. całej naszej załogi. To są te osoby, których „boją się” pracodawcy otwartego rynku pracy. Nasza działalność potwierdza, że z pomocą osób niepełnosprawnych da się osiągać cele biznesowe. My, jako Zakład Aktywności Zawodowej, pełnimy dwojaką rolę: z jednej strony realizujemy cele społeczne, uczestnicząc w systemie wsparcia osób niepełnosprawnych, z drugiej zaś – prowadzimy komercyjną działalność gospodarczą, która zabezpiecza rentowność zakładu i aspekt biznesowy. Bez tych zarobionych pieniędzy, nasz system terapeutyczny nie miałby sensu, byłby wręcz demotywujący.

Jak się robi biznes społeczny? Na czym polega – Pani zdaniem – różnica pomiędzy typową działalnością biznesową a działalnością przedsiębiorstwa społecznego?

Biznes robią ludzie, a biznes społeczny – ludzie ze świadomością celów społecznych, które chcą osiągnąć. Zarówno osoby z niepełnosprawnością, jaki i ich współpracownicy, czyli instruktorzy zawodów, psychologowie, fizjoterapeuci. To biznes dla osób z powołaniem, które mają świadomość pewnej misyjności projektu, jakim jest Zakład Aktywności Zawodowej. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że my nie jesteśmy typowym przedsiębiorstwem, które kumuluje zyski z prowadzonej działalności gospodarczej i odkłada je na koncie bankowym, planując dalsze kroki. Dokładnie wiemy, co mamy z nimi zrobić. Ustawa, na podstawie której funkcjonujemy, precyzyjnie określa sposób wydatkowania zysków – muszą być one reinwestowane na cele społeczne, w naszym przypadku – na wsparcie osób niepełnosprawnych.

Na jakie trudności napotykają Państwo w swojej codziennej pracy?

Nasz główny problem to trudności w znalezieniu do pracy osób z niepełnosprawnościami. ZAZ – jeżeli chodzi o zatrudnienie tych osób, musi spełniać wymogi jasno określone ustawą. Pracę w naszym zakładzie mogą podjąć tylko osoby z pewnymi schorzeniami. Muszą stanowić 70 proc. ogólnego stanu pracowników zatrudnionych w zakładzie. Mamy problem, kiedy odchodzi od nas pracownik, np. ze względów zdrowotnych lub z powodu uzyskania nowego orzeczenia zdrowotnego z innym niż znaczny stopień niepełnosprawności. Kolejnym są przepisy regulujące działalność ZAZ, które nie do końca są spójne z ogólnym prawodawstwem, np. ustawą o rachunkowości czy nawet kodeksem pracy. Organy kontrolujące, takie jak np. PIP czy Inspekcja sanitarna sprawdzają naszą działalność pod względem zgodności z ogólnie obowiązującymi przepisami, nie biorąc jednak pod uwagę pewnej specyfiki naszego zakładu. Systemowo jest to więc na pewno „twardy orzech do zgryzienia”.

 

 

 

Zakład Aktywności Zawodowej jest rozwiązaniem prawnym wprowadzonym ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych. Nie jest samodzielną formą prawną, tylko organizacyjnie i finansowo wydzieloną jednostką, która uzyskała status zakładu aktywności zawodowej. O utworzenie ZAZ mogą się ubiegać wyłącznie podmioty wymienione w ustawie, których zadaniem statutowym jest rehabilitacja społeczna i zawodowa osób niepełnosprawnych. ZAZ nie ma osobowości prawnej i funkcjonuje jako jednostka wyodrębniona w instytucji lub organizacji, która zakład utworzyła. Mogą go powołać: gmina, powiat, fundacja, stowarzyszenie lub inna organizacja społeczna.

 

Liczba wyświetleń: 95

powrót