Mazowsze serce Polski nr 4/18
Po co nam wspólna Europa?
Na ile spójna lub podzielona jest Unia? Co już osiągnięto, a co należy zrobić po 2020 r.? Czy potrafimy korzystać z europejskich pieniędzy? I czy mamy świadomość, że ponad połowa inwestycji publicznych w Polsce realizowana jest dzięki środkom płynącym właśnie ze Wspólnoty?
Chociaż może się zdawać, że nadeszło już ożywienie gospodarcze, PKB i zatrudnienie osiągnęły rekordowo wysoki poziom, a różnice między regionami zanikają, nie wszystko jest w porządku. Jeżeli przyjrzeć się sytuacji bliżej, można dostrzec, że w szeregu obszarów stopy bezrobocia pozostają powyżej poziomu sprzed kryzysu, a wiele małych i średnich przedsiębiorstw ma problem z przystosowaniem się do globalizacji, cyfryzacji i zmiany technologicznej. Nawet w zamożniejszych regionach obserwuje się nadal wysoki poziom ubóstwa i wykluczenia społecznego. Jednocześnie – szczególnie w państwach i regionach najbardziej dotkniętych ostatnim kryzysem gospodarczym i finansowym – niski pozostaje poziom inwestycji publicznych, przez co środki z polityki spójności są dla wielu z nich jedynym ratunkiem[1]. Odwracanie się od Europy w momencie, gdy ważą się losy przyszłego finansowania, strategicznie nie jest dobrym posunięciem. To postawa nie tyle niewdzięczna, co wręcz bezmyślna, patrząc na skalę inwestycji już przeprowadzonych za unijne pieniądze.
Polityka spójności wciąż jest potrzebna. To główna polityka inwestycyjna UE. W okresie programowania 2014–2020 w szereg dziedzin – od wspierania przedsiębiorstw, rewitalizacji miast po infrastrukturę kulturalną i społeczną – inwestuje się kwotę w wysokości 349 mld euro. To podstawowy sposób na wspieranie MŚP, gospodarki niskoemisyjnej, infrastruktury transportowej, integracji na rynku pracy oraz włączenia społecznego osób znajdujących się w niekorzystnej sytuacji. Odgrywa również ważną rolę w rozwoju innowacji. Brak spójności, ograniczenie środków finansowych na politykę spójności lub ich rozproszenie stworzyłoby istotne ryzyko polityczne i zakwestionowało zdolność UE do realizacji strategicznych celów.
Planowane inwestycje w rozbiciu na priorytety kluczowe, 2014–2020 w mld euro
- szkolenie zawodowe (33,4)
- badania i innowacje (41,4)
- ICT (13,3)
- MŚP (33,2)
- gospodarka niskoemisyjna (39,6)
- zmiana klimatu i ryzyko (7,9)
- środowisko i zasobooszczędność (35,2)
- transport i energia (58,5)
- zatrudnienie (37,3)
- włączenie społeczne (33,1)
Źródło: Otwarta platforma danych EFSI – https://cohesiondata.ec.europa.eu/ (wrzesień 2017)
Cele na okres 2014–2020 obejmują:
- 14,5 mln dodatkowych gospodarstw domowych z dostępem szerokopasmowym;
- 17 mln osób podłączonych do infrastruktury kanalizacyjnej;
- 4600 km odnowionych linii kolejowych w ramach sieci TEN-T;
- 6,8 mln dzieci z dostępem do nowych lub zmodernizowanych szkół;
- 7,4 mln bezrobotnych, którym udzielono pomocy w znalezieniu pracy.
Z własnego podwórka
Województwo mazowieckie w latach 2008–2015 było najszybciej rozwijającym się unijnym regionem. Jak wielokrotnie podkreślano, to skutek wysokiej jakości zarządzania i efektywnie przeprowadzanych reform strukturalnych. Dobre otoczenie instytucjonalne sprzyja inwestycjom, wzrostowi gospodarczemu i budowaniu konkurencyjności. Gdyby jednak przełożyć tę zależność na ogólnopolską skalę, można już poczuć niepokój. Z Brukseli słychać coraz głośniejsze wezwania do uzależnienia wypłaty środków UE od zgodności przepisów ze wspólnymi wartościami Unii oraz od stosowania się do tych wartości przez instytucje państw członkowskich.
[1] Wnioski z „Siódmego raportu na temat spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej. Mój region, moja Europa, nasza przyszłość”.
Liczba wyświetleń: 108
powrót