Z regionu

Żniwa po staremu

2015.08.03 15:10 , aktualizacja: 2015.08.04 13:56

Autor: Jarosław Asztemborski, Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, Wprowadzenie: Monika Gontarczyk

  • żniwiarze gaszą pragnienie kawą zbożową lub wodą z miętą Fot. Dariusz Krześniak
  • Tak ścinano zboże kosą Fot. Dariusz Krześniak
  • po ciężkiej pracy chwila odpoczynku i posilenia się chlebem i kawą zbożową Fot. Dariusz Krześniak
  • Kosiarze i kobiety, które podbierały zboże Fot. Dariusz Krześniak
  • goście skansenu oglądają kosiarkę konną

Na ten moment rolnicy czekają cały rok, w pocie czoła i z mozołem obrabiając ziemię. Jak okres żniw wyglądał przed laty? Drugiego sierpnia w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu można było zobaczyć scenki, które pozwalały przenieść się na wieś swoich dziadków, pradziadków... Z takiej możliwości skorzystało 3200 osób!

 

O wydarzeniu

Żniwa w sierpeckim skansenie to każdorazowo ogromna liczba pokazów dawnych zajęć gospodarskich, w których zwiedzający biorą aktywny udział: kiermasz pieczywa, rękodzieła i produktów regionalnych, koncerty i inscenizacje zespołów folklorystycznych, warsztaty plastyczne dla dzieci w izbie szkolnej i wiele innych. Nie sposób się nudzić. Nie inaczej było podczas tegorocznej edycji imprezy. Wspaniała, słoneczna pogoda i delikatny wiatr wprawiały w dobry nastrój, sprzyjając spacerom i poznawaniu obrzędowości wsi mazowieckiej sprzed wieku.

 

Ginące zawody i prace domowe po staremu

Odwiedzający mogli przyjrzeć się sprzętom, których identyfikacja dla większości osób stanowi obecnie niemały problem. Odwiedzili tkaczkę trudzącą się przy drewnianych krosnach, gospodynie ubijające masło w kierzance, kiszące ogórki w glinianych garach lub pęczkujące zioła, gospodarza wirującego śmietanę w centryfudze, ostrzącego kamienie młyńskie czy „mierzącego” zboże.

 

Kowal, plecionkarz, garncarz i szewc opowiadali o swych rzemiosłach. Wiejski krawiec szył ubrania dla pracujących przy żniwach, a sołtys doglądał robotników w polu. Członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej Ludności Cywilnej z Mławy i zespołu Boczki Chełmońskie z Kocierzewa przygotowali widowiska obrzędowe odgrywane w zagrodach chłopskich. Zaprezentowali wiązankę pieśni i tańców obrzędowych, zapraszając oglądających do wspólnej zabawy.

 

Od sierpa do kombajnu

Uwagę turystów przyciągały okalające chałupy pola, na których zaprezentowano cykl prac żniwnych. Prześledzili ewolucję jaką przebyły maszyny żniwne od prostych sierpów, poprzez kosy i kosiarki konne, po używane od lat 60-tych XX w. kombajny VISTULA. Dowiedzieli się też w jaki sposób dawniej przechowywano zboża i jak wyglądał proces wytwarzania mąki oraz kaszy. Poznawali przesądy i obrzędy związane z wypiekiem chleba. Niektórzy z widzów ochoczo zakasywali rękawy i próbowali robić powrósła, a później wiązać nimi snopy. Inni próbowali swoich sił w kośbie. Oglądali także kultywowany dawniej obyczaj strojenia przepiórki. Na ustawionym pod daszkiem z niezżętych kłosów kamieniu kobiety pozostawiały myszom i duchom pól nieco pokarmów, by te chroniły plony i zapewniły urodzaj w kolejnym roku.

 

Dzieci też miały co robić

W izbie szkolnej najmłodsi brali udział w warsztatach wykonywania ozdób ze słomy, a na jednym z podwórzy pomagali w strojeniu wieńca dożynkowego. Podczas warsztatów „Jak to ze zbożem było?” mogli prześledzić całą drogę, jaką pokonywało ziarno nim stawało się chrupiącym bochenkiem. Ścięte kłosy dzieci młóciły z pomocą cepów, zboże odwiewały we wialni, by wreszcie zmielić je na żarnach. Nic nie mogło się zmarnować. Pozostała słoma przerabiana była w sieczkarni na paszę dla zwierząt. Na wędrujących skansenowską drogą spragnionych turystów czekała chłodna woda z miętą i kawa zbożowa, napoje którymi dawniej częstowano żniwiarzy. Wiele osób nie odmówiło sobie przejażdżki bryczką po terenie ekspozycji.

Liczba wyświetleń: 510

powrót