Z regionu

Wielkanoc naszych dziadków

2014.04.22 15:50 , aktualizacja: 2014.04.25 15:17

Autor: Jarosław Asztemborski, Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, Wprowadzenie: Iwona Dybowska

  • fot. arch. MWM w Sierpcu
  • fot. arch. MWM w Sierpcu
  • fot. arch. MWM w Sierpcu
  • fot. arch. MWM w Sierpcu
  • fot. arch. MWM w Sierpcu

Zgodnie z tradycją, pierwszy dzień świąt spędzano w gronie rodzinnym – rozmawiając, weseląc się i wypoczywając. Już od północy jednak rozpoczynały się figle i psoty wymyślane przez młodzieńców.

 

W Poniedziałek Wielkanocy obowiązywała tylko jedna zasada – „jak najwięcej wody”. Nie miały znaczenia ani pozycja społeczna, ani płeć, ani wiek. Liczyła się jedynie dobra zabawa. Impreza „Gry i zabawy wielkanocne”, zorganizowana przez Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, służyła przypomnieniu bogatej i pięknej obrzędowości związanej z obchodami tych radosnych świąt.

 

Ponad sześciuset gości uczestniczyło w prezentacjach zdobienia jajek woskiem, turyści mogli spróbować sił w toczeniu jaj oraz przyjrzeć się strojeniu wiosennego gaiku. Muzeum przygotowało także kilka popularnych wiejskich zabaw, które, jak się okazało, cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Najwięcej krzyków i śmiechu wywoływały drewniane sikawki dyngusowe. Można było z nich strzelać do specjalnie przygotowanych tarcz, chociaż i tak, zgodnie z tradycją, najchętniej oblewano się nawzajem. Mokre ubranie w Lany Poniedziałek zapewniało przecież zdrowie i urodę przez cały rok!

 

W ramach zabawy, najmłodsi uczestnicy imprezy wykleili wzorami z kolorowego papieru ponad 60 pisanek. Wśród wielu atrakcji znalazł się też pokaz wykonywania fujarek wierzbowych. Starsze pokolenie gości z rozrzewnieniem wspominało czasy popularności tej zabawki, przy czym wielu z nich wciąż pamiętało sposób jej wyrabiania. Na podwórzu jednej z zagród przygotowano ogromną huśtawkę wielkanocna, zwaną dawniej „wozawką”. Wierzono, że pobujanie się na niej chroniło przed bólami głowy przez kolejnych dwanaście miesięcy. Nie zabrakło też zabawy w kręga. Trafienie drewnianym kręgiem za linię boiska przeciwnika nie należało do najłatwiejszych. Zapał, z jakim gracze podchodzili do gry rekompensował jednak wszelkie niedostatki techniczne.

 

Na koniec zwiedzania, zarówno starsi jak i młodsi mogli wypróbować swoją zręczność podczas toczenia obręczy czy fajerek. Wyzwanie dla zmysłu równowagi stanowiły także szczudła. Konkluzja większości uczestników imprezy była jedna: dawne zabawy nie należały do łatwych – wymagały dużej zręczności oraz poczucia humoru – a ten przez cały dzień nikogo nie opuszczał.

 

Liczne atrakcje muzeum przygotowało również na Wielką Majówkę (1-4 maja). Pokazy wiosennych prac w polu i zagrodzie, kiermasze ludowego rzemiosła, rękodzieła i produktów tradycyjnych, koncerty orkiestr dętych, przejażdżki konne i ognisko – to tylko niektóre z nich. Zapraszamy!

Liczba wyświetleń: 229

powrót