Mazowsze serce Polski nr 6/19

Światowa wiedza za polskie stawki

2019.06.28 13:45 , aktualizacja: 2019.06.28 14:22

Autor: Agnieszka Bogucka, Monika Gontarczyk, Wprowadzenie: Agnieszka Bogucka

  • prof. Mirosław Ząbek z Kliniki Neurochirurgii CMKP Szpitala Bródnowskiego w sali hybrydowej szpitala prof. Mirosław Ząbek z...
  • prof. Krzysztofa  Bankiewicz z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco prof. Krzysztofa Bankiewicz...
  • sala operacyjna, lekarze w trakcie operacji pochylają się nad pacjentem Pod koniec kwietnia została...
  • Sala hybrydowa Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu Sala hybrydowa...

Wzrost kosztów funkcjonowania, ciągłe niedofinansowanie świadczeń skutkujące rosnącym 
zadłużeniem, brak specjalistów oraz konsekwencji w dokonywanych reformach – to przyczyny pogarszającej się kondycji szpitali. Mimo to wiele z nich prowadzileczenie na światowym poziomie.

– Problemem jest m.in. niekorzystny podział środków pomiędzy wojewódzkie oddziały NFZ. Mazowsze udziela największej liczby świadczeń zdrowotnych nie tylko mieszkańcom regionu, ale i pacjentom z całej Polski. Dlatego pozostawienie podziału środków na świadczenia opieki zdrowotnej w dotychczasowej formie będzie pogłębiało dramatyczną sytuację finansową zarówno instytutów, szpitali klinicznych, jak i szpitali z poziomu wojewódzkiego oraz powiatowego –

podkreśla członek zarządu województwa mazowieckiego Elżbieta Lanc.

 

Specjaliści poszukiwani

Aby usprawnić opiekę zdrowotną, potrzebne jest wprowadzenie zmian systemowych. Przede wszystkim zwiększone powinny zostać globalne nakłady na ochronę zdrowia poprzez wzrost składki zdrowotnej minimum o 2 punkty procentowe. Nastąpić powinna także zmiana algorytmu podziału środków pomiędzy centralę a oddziały wojewódzkie NFZ i uwzględnione świadczenia o charakterze krajowym przed podziałem środków pomiędzy poszczególne oddziały wojewódzkie NFZ.

Konieczny jest też wzrost wyceny świadczeń, a także wprowadzenie systemowych zachęt dla lekarzy, aby wybierali specjalizacje, w których występują deficyty kadrowe. 

– Dziś mamy do czynienia z rynkiem pracownika, to on wybiera, gdzie pracuje. Moim zadaniem jest utrzymanie ciągłości pracy szpitala i muszę zrobić wszystko, aby ją utrzymać. Mój szpital stale się rozwija, świadczy usługi na bardzo dobrym poziomie. Mimo to z trudem udaje mi się w niektórych dziedzinach zdobyć lekarzy specjalistów. Przez to, że nie jesteśmy w stanie płacić cen rynkowych i wynagrodzeń, to niestety ciągle istnieje zagrożenie utraty ciągłości świadczeń

– potwierdza Jarosław Rosłon, dyrektor Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie, prezes Związku Pracodawców Podmiotów Leczniczych Samorządu Województwa Mazowieckiego.

 

Kolejna bolączka szpitali wielospecjalistycznych wiąże się ze zbyt dużym przeciążeniem szpitalnych oddziałów ratunkowych. Braki miejsc w zakładach opiekuńczo-leczniczych czy możliwości leczenia w domu to też niedogodności, z którymi zmagają się zarządzający placówkami medycznymi. 

 

Choroby psychiatrii

Trudna sytuacja dotyczy również psychiatrii, w tym psychiatrii dzieci i młodzieży. Z roku na rok rośnie liczba pacjentów wymagających natychmiastowej interwencji w warunkach szpitalnych. Tymczasem sytuacja nie tylko się nie poprawia, ale – jak alarmują dyrektorzy szpitali – ulega pogorszeniu. Najważniejsze problemy to m.in. długie terminy oczekiwania na pierwszą wizytę w poradni zdrowia psychicznego i zespole leczenia środowiskowego, niska wycena świadczeń w oddziałach szpitalnych i dla izb przyjęć, brak środków z NFZ na transport medyczny z izby przyjęć do innej placówki, brak dodatkowej wyceny kosztów leczenia współistniejących chorób somatycznych dla oddziałów psychiatrycznych, brak możliwości bilansowania się małych oddziałów oraz deficyt kadry medycznej.

Zgodnie z informacjami NFZ czas oczekiwania na przyjęcie planowe do oddziału stacjonarnego psychiatrii dziecięcej i oddziału dziennego psychiatrii dziecięcej wynosi do 9 miesięcy, a do poradni zdrowia psychicznego dla dzieci nawet do około 2 lat! Trudną sytuację potwierdza raport konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

– Od 1 kwietnia działa tylko jeden oddział psychiatrii dzieci i młodzieży, który musi obsłużyć Warszawę, całe województwo mazowieckie i Podlasie. W tej chwili mamy 35 pacjentów na 22 łóżkach oraz dostawkach. Brakuje lekarzy! Szukamy ich już poza województwem. Oczywiście problemem są też niewystarczające środki. W tej chwili brakuje 20 proc., żeby spiąć funkcjonowanie oddziału. Przez brak pieniędzy też tracimy lekarzy, bo odchodzą do prywatnych placówek. Potrzebne jest wsparcie rządu, aby przekonać studentów do wybierania specjalizacji w zakresie psychiatrii dzieci i młodzieży. Jest to bardzo deficytowa specjalność

– apeluje prezes zarządu Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu Michał Stelmański.

 

Aby ratować sytuację, Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do podmiotów leczniczych o profilu psychiatrycznym, dla których województwo mazowieckie jest podmiotem tworzącym lub w których posiada udziały, o przyjmowanie do oddziałów psychiatrycznych dla dorosłych, pacjentów, którzy ukończyli 17. r.ż. Obok konieczności przyjęcia ponadplanowej liczby chorych, przepełnionych oddziałów oraz braku wykwalifikowanego do pracy z młodzieżą personelu problemem jest brak możliwości prowadzenia zajęć lekcyjnych, a także realizowanie wymogów określonych w Europejskiej Karcie Praw Dziecka. Pobyt młodzieży w oddziałach psychiatrycznych dla dorosłych naraża ich na kontakt z pacjentami dorosłymi uzależnionymi bądź poważnie chorymi psychicznie.

 

Coraz większe straty

Wprowadzony przez stronę rządową wzrost wynagrodzeń pracowników spowodował drastyczny wzrost straty netto szpitali. Zgodnie z uzyskanymi przez urząd marszałkowski danymi – łączny koszt wzrostu wynagrodzeń, obciążający podmioty lecznicze nadzorowane przez samorząd Mazowsza za luty 2019 r. wyniósł około 7,3 mln zł. Co w skali roku może wynieść co najmniej 87,6 mln zł. Warto zaznaczyć, że wzrost wynagrodzeń przewidziany w ustawie z 8 czerwca 2017 r. nie jest objęty finansowaniem ze środków budżetu państwa, obciążając tym samym w całości szpitale. Sytuacja ta bardzo szybko przełożyła się na kondycję placówek. I tak za 2015 r., 
a zatem przed skutkami wprowadzenia ustawowego wzrostu wynagrodzeń wśród personelu szpitalnego, 9 szpitali osiągnęło stratę netto, za 2017 r. też 9, a za 2018 r. przewiduje się, że będzie to aż 11 SPZOZ-ów, w tym po raz pierwszy także stacje pogotowia ratunkowego. Jeśli chodzi o spółki kapitałowe, za 2015 rok obrotowy 6 jednostek osiągnęło stratę netto, zaś za 2018 rok obrotowy – 7.

 

Druga strona medalu

Na szczęście mazowieckie szpitale mają niemierzalny bilans zysków, jakim są uratowane życia ludzkie. Możemy poszczycić się wykwalifikowaną i niezwykle oddaną kadrą medyczną, która wielokrotnie zapisała się na kartach historii medycyny.

Mianem rewolucyjnej określają eksperci operację, jaką udało się przeprowadzić w szpitalu bródnowskim 
– placówce Samorządu Województwa Mazowieckiego, która cały czas skutecznie się rozwija, m.in. dzięki środkom unijnym. Pacjentką była mała Hiszpanka, Irai, która cierpi na bardzo rzadką chorobę genetyczną (nie może sama podnieść główki, nie mówi, nie chodzi, nie je). Brak potrzebnego genu powoduje, że jej organizm nie produkuje dopaminy i serotoniny. Dziewczynka dostała ten gen – bezpośrednio do mózgu. Pierwszą operację przeprowadzono u dzieci 3 lata temu w USA. Wyniki okazały się fantastyczne.

– W oparciu o to, co widzieliśmy u tych kilku dzieci zoperowanych w Stanach Zjednoczonych, to one bardzo szybko zdrowieją

– powiedział prof. Mirosław Ząbek z Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego w Warszawie, znany i ceniony na świecie neurochirurg, który ma na swoim koncie wiele przeprowadzonych przełomowych operacji.

– Kluczem są właściwie dwie rzeczy. Jedna to opracowanie całej technologii, która jest dość skomplikowana, dlatego że wymaga użycia nośników genu. Druga rzecz to wymagania technologiczne. Po wytworzeniu nośników wiralnych trzeba wiedzieć, w którym miejscu mózgu to podać – jaką ilość, jaką objętość i gdzie to wszystko będzie się przemieszczać z upływem czasu. Żeby to wykonać w sposób bardzo efektywny, musimy to robić w rezonansie magnetycznym. Niezbędna jest sala hybrydowa, którą tutaj w szpitalu bródnowskim mamy. Pozwala ona neurochirurgowi na niezwykle precyzyjne podanie terapii – w rezonansie – do naprawdę bardzo małych okolic mózgu, w których ten gen musi znowu zacząć działać

– mówi prof. Krzysztof Bankiewicz z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, który pracował nad tą przełomową metodą.

 

Pod koniec kwietnia została przeprowadzona pionierska operacja z zakresu chirurgii urazowo-ortopedycznej w Specjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Ciechanowie. Według wiedzy lekarzy szpitala była to pierwsza taka operacja w Polsce. Operację stawu biodrowego u 70-letniego pacjenta przeprowadził dr n. med. Tomasz Poboży, koordynator Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej wraz ze swoim zespołem.

– Pacjent cierpiał z powodu zaawansowanego zwyrodnienia stawu kolanowego i jedynym ratunkiem dla niego było wstawienie endoprotezy tego stawu. Wstawienie endoprotezy stawu kolanowego przy sztywnym stawie biodrowym grozi powikłaniami, w tym wczesnym obluzowaniem endoprotezy. To stało się głównym powodem, dla którego nasz zespół, przy wsparciu i zachęcie ze strony dyrekcji, zdecydował się na taki zabieg. Pacjent po zabiegu czuje się dobrze. Pozostaje pod troskliwą opieką personelu pielęgniarskiego i rehabilitantów

– powiedział dr Poboży. 

– Chodzi nam przede wszystkim o dobro pacjenta i jego jakość życia, bezbólową i umożliwiającą bezproblemowe codzienne funkcjonowanie. Dlatego do wszystkich zagadnień podchodzimy bardzo indywidualnie. 

 

Marzenie każdego szpitala

Jest nim wspomniana sala hybrydowa. To wieloprofilowa sala operacyjno-zabiegowa wyposażona m.in. w cyfrowy angiograf do badań serca i naczyń, stół angiograficzny z pływającym blatem, aparat do kontrapulsacji wewnątrzaortalnej, aparaturę do hemofiltracji i krążenia pozaustrojowego, respirator, aparat do znieczulania, defibrylator, kolumnę chirurgiczną, kolumnę anestezjologiczną, aparat ultrasonograficzny oraz lampę operacyjną. Taki sprzęt umożliwia wykonywanie najbardziej skomplikowanych operacji – daje możliwość leczenia zabiegowego z wykorzystaniem pełnej diagnostyki obrazowej, co zdecydowanie poprawia bezpieczeństwo i skuteczność interwencji medycznej. Dostęp do tak specjalistycznego zaplecza medycznego mają już też mieszkańcy południowego Mazowsza – od zeszłego roku lekarze Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu mogą operować pacjentów, korzystając z tej zdobyczy technologii. Inwestycja kosztowała ponad 10 mln zł, z czego 5,8 mln zł pokryła dotacja z budżetu województwa mazowieckiego.

 

Mazowiecki Szpital Wojewódzki im. św. Jana Pawła II w Siedlcach Sp. z o.o. wzbogacił się o nowoczesny, pełnoprofilowy ośrodek onkologiczny. To jedyny tego typu ośrodek w północno-wschodniej części województwa mazowieckiego. Siedleckie Centrum Onkologii tworzą cztery oddziały szpitalne wyposażone w 21 łóżek każdy, przeznaczone do leczenia chorych w trybie stacjonarnym, kilkanaście stanowisk do chemioterapii dziennej, pracownia cytostatyków, duża przychodnia onkologiczna z poradniami specjalistycznymi oraz zakłady radioterapii i medycyny nuklearnej. Nowoczesną i szybką diagnostykę zapewnią najnowszej generacji: tomograf komputerowy, rezonans magnetyczny, pozytonowa tomografia emisyjna (PET-CT), ultrasonografy, mammografy oraz diagnostyka izotopowa. Tak wielka z punktu widzenia zdrowotnego inwestycja powoduje, że szpital jako całość jest przygotowany do kompleksowej diagnostyki i skojarzonego leczenia nowotworów, przede wszystkim  przewodu pokarmowego (żołądka, jelita grubego, odbytnicy i odbytu, trzustki, wątroby), piersi, płuc, nowotworów głowy i szyi oraz układu moczowo-płciowego u kobiet i mężczyzn na każdym etapie  ich rozwoju.

Koszt całej inwestycji to ponad 112 mln zł.

 

Gorzka pigułka

– Bez stworzenia długofalowego programu reformującego system opieki zdrowotnej oraz zwiększenia publicznego finansowania nie uda się usprawnić systemu ochrony zdrowia w Polsce. Podejmowane działania mają charakter doraźny i koncentrują się jedynie na najbardziej palących w danym momencie problemach. Rządzący, wprowadzając kolejne ustawy, swoimi decyzjami obciążają finansowo szpitale, czyli tak naprawdę przerzucają obowiązek finansowy na ich podmioty tworzące – podsumowuje marszałek Adam Struzik.

 

 

Paweł Obermeyer

radny województwa mazowieckiego,

dyrektor naczelny SP ZOZ w Płońsku

 

 Jeszcze trudniejsza sytuacja jest 
w szpitalach powiatowych. Przewaga szpitali wojewódzkich i komfort kadry zarządzającej tych placówek nad nimi są takie, że Samorząd Województwa Mazowieckiego przynajmniej pokrywa stratę do wysokości amortyzacji, albo daje środki finansowe na zachowanie płynności. My często nie mamy w powiatach takiej możliwości, co stawia nas nierzadko w dramatycznym położeniu. Kolejnym zagadnieniem jest problem ze znalezieniem pracowników, nawet na stanowisko salowych. Do tego dochodzą normy zatrudnienia pielęgniarek– wiele szpitali ratuje się likwidacją łóżek, żeby wyrównać tę sytuację. Przy tym deficycie na rynku pracy znalezienie kilkunastu pielęgniarek jest praktycznie niemożliwe. Problemem jest brak pieniędzy. Po prostu nie ma ich na funkcjonowanie szpitala 
– odpływa natychmiast kadra, wszyscy nas obciążają, wchodzą zajęcia komornicze i ta spirala się napędza.

 

Wsparcie Samorządu Województwa Mazowieckiego (udzielone jednostkom leczniczym, dla których samorząd jest podmiotem tworzącym):

  • ponad 572 mln zł – poręczenia w latach 2005–2018
  • przeszło 483 mln zł – pożyczki w latach 2005–2018
  • blisko 121 mln zł – pokrycie ujemnego wyniku finansowego/straty samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej w latach 2012–2017
  • ponad 94 mln zł – dopłaty do kapitału spółek prowadzących działalność leczniczą (lata 2012–2017
  • niemal 26 mln zł – podwyższenie kapitału spółek prowadzących działalność leczniczą (lata 2012–2018)

 

 

Liczba wyświetleń: 529

powrót