Mazowsze serce Polski nr 6/18

Z Mazowsza na Mundial

2018.06.12 09:10 , aktualizacja: 2018.06.12 12:18

Autor: Paweł Burlewicz, Wprowadzenie: Paweł Burlewicz

Piłkarz w stroju reprezentacji Polski z opaską kapitańską kopie piłkę z powietrza prawą nogą. Przed nim próbujący blokować strzał rywal Robert Lewandowski strzelał...

Gdzie rodzą się wielkie talenty futbolowe? U nas! Mazowszanami są gwiazdy reprezentacji Polski Robert Lewandowski i Wojtek Szczęsny. Najmłodszym debiutantem w kadrze jest mistrz kraju z Legią Sebastian Szymański. Samorząd rusza z programem, który pomoże wychować wielkich sportowców.

 

Za nami emocje ligowe – Legia Warszawa okazała się najlepsza w Ekstraklasie i zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów, a Wisła Płock była o krok od Ligi Europy. Teraz pora na wielkie przeżycia – finały piłkarskich mistrzostw świata w Rosji. W składzie czołowych polskich drużyn i w reprezentacji narodowej znajdziemy zawodników, którzy jako dzieci biegali po lokalnych boiskach Mazowsza.

 

– Czuję wielką ulgę po tym szalonym, zwariowanym sezonie. Fajnie, że jesteśmy mistrzem. Mamy też Puchar Polski. Dublet nam się należał – przekonuje 19-letni Sebastian Szymański, nowy idol kibiców stołecznego klubu. – W ostatnich tygodniach trafiałem do bramki, zaliczyłem trochę asyst. Przemiana jest spowodowana tym, że nabrałem pewności, grałem więcej niż jesienią, to mi pomogło – dodaje.

 

Świetna postawa zaowocowała sensacyjnym powołaniem do szerokiej kadry prowadzonej przez Adama Nawałkę. Choć tak młody debiutant ostatecznie nie pojedzie do Rosji (trener z żalem z niego zrezygnował), i tak spełnił marzenia. Szymański trafił do drużyny juniorów Legii w wieku 14 lat.

 

– Miałem prawo marzyć o mundialu. Atmosfera w kadrze jest wyśmienita. Poza tym mam oparcie w chłopakach, z którymi gram w klubie, czyli w Michale Pazdanie, Arturze Jędrzejczyku i Krzyśku Mączyńskim. Dostać się do tego grona nie było łatwo i jestem zadowolony, że stałem się członkiem reprezentacji. Nie każdy ma możliwość być w kadrze – podkreśla dumny legionista.

 

Potrzeba dobrych boisk

Blisko sukcesu była też niespodziewanie Wisła Płock. O miejsce w pucharach walczyła do ostatniego meczu w Białymstoku. Przegrała po bardzo kontrowersyjnych decyzjach arbitra.

 

– Sędzia nam te puchary zabrał – mówi wprost o swoich uczuciach gwiazda płockiego klubu Dominik Furman. – Walka o tak wysokie miejsce w Ekstraklasie stała się naszym celem po dwóch pierwszych zwycięstwach na wiosnę. Dobry doping kibiców niesie piłkarzy. Mam nadzieję, że Wisła doczeka się jak najszybciej nowoczesnego stadionu – dodaje wychowanek Szydłowianki, który z Szydłowca trafił do Legii, a do Wisły Płock wrócił z włoskiej Hellas Verony.

 

Duże kluby potrzebują wspaniałych obiektów, ale nie mniej ważne są małe boiska i lokalne inwestycje. Właśnie takie, jakie przewiduje przyjęty przez Zarząd Województwa Mazowieckiego program „Mazowiecki Instrument Wsparcia Infrastruktury Sportowej Mazowsze 2018”. Przekonuje o tym trener reprezentacji Polski do 20 lat Jacek Magiera.

 

– Kiedy młody człowiek zaczyna od gry na równej murawie, to uczy się techniki i ma szansę więcej osiągnąć – tłumaczy były piłkarz i szkoleniowiec Legii (z którą sięgnął po mistrzostwo w sezonie 2016/17).

 

Magiera przekonuje młodych ludzi i ich rodziców, że warto stawiać na piłkę nożną. Trzeba mieć jednak świadomość, że aby pójść w ślady Lewandowskiego (napastnik Bayernu Monachium to wychowanek Varsovii, który szlify zdobywał w Zniczu Pruszków), Szczęsnego (umiejętności bramkarskich uczył się w Agrykoli Warszawa), Łukasza Teodorczyka (wychowanek Wkry Żuromin) albo innych kadrowiczów (aż 14 na pewnym etapie kariery było związanych z klubami z Mazowsza!), trzeba kochać ciężką pracę.

 

Od najmłodszych lat

– Piłka nożna to wbrew pozorom poważna rzecz. Futbolistą jest się całą dobę. Trzeba się odpowiednio odżywiać, trenować indywidualnie, pracując choćby nad koordynacją ruchową, i pamiętać, że z wielu rozrywek trzeba będzie zrezygnować. Jeśli pewnych rzeczy nie zrobi się w wieku 8–10 lat, to potem już często nie ma jak tego nadgonić – tłumaczy Magiera.

 

Marzenia o reprezentacji Polski to nie tylko przywilej mieszkańców dużych miast, gdzie mieści się Wisła czy Legia. Wręcz przeciwnie, do najlepszych drużyn świata trafiają często piłkarze, którzy zaczynali kopać w małych miejscowościach albo wręcz wiejskich LZS-ach.

 

– Młodzież z niedużych ośrodków jest bardziej zdeterminowana, pracowita, zachowuje samodyscyplinę. Czyha na nią też mniej pokus. Talent na miarę reprezentacji Polski może się urodzić na każdym z mazowieckich boisk – przekonuje Magiera, trener Orlików do 20 lat.

 

Dlatego Samorząd Województwa Mazowieckiego współpracuje z organizacjami pozarządowymi zajmującymi się sportem (konkursy ofert i małe granty), wspierając budowę boisk, pracę trenerów, organizację obozów szkoleniowych i turniejów. Marszałek Adam Struzik chętnie obejmuje patronat nad wydarzeniami piłkarskimi, funduje nagrody i puchary. A kiedy już dzieciak z Mazowsza spełni marzenia i wznosi nad głowę puchar za mistrzostwo kraju albo założy koszulkę z godłem Polski?

 

– Niesamowite uczucie. Człowiek wtedy wie, że warto było ponosić wszystkie wyrzeczenia – mówi Magiera. – Wrażenie nie do opisania – wtóruje mu Sebastian Szymański. – Po to się przecież gra w piłkę – dodaje Dominik Furman, który też zagrał w polskiej kadrze.

 


DOTACJE SAMORZĄDU MAZOWSZA

  • 39 obiektów powstanie dzięki dotacjom Samorządu Województwa Mazowieckiego, a 30 zostanie gruntownie  odremontowanych
  • 10  mln zł przeznaczył zarząd  województwa na „Mazowiecki Instrument Wsparcia  Infrastruktury Sportowej Mazowsze 2018”
  • 69 jednostek samorządu terytorialnego dostało dotację w ramach  MIWIS Mazowsze 2018

 


OPINIA

DARIUSZ DZIEKANOWSKI, radny województwa

Od kiedy sięgam pamięcią piłka nożna była moją pasją. Pierwsze moje boisko to podwórko na warszawskiej Ochocie, kolejne – w Marysinie Wawerskim. To tam łapałem pierwsze szlify i uczyłem się rywalizacji, zwłaszcza wtedy, kiedy mogłem grać w gronie starszych ode mnie kolegów. Potem, nie rezygnując oczywiście z podwórkowych rozgrywek, trafiłem jako trampkarz do Polonii. Trenowałem też w innych warszawskich klubach, ale marzeniem zawsze była Legia. Marzenie się spełniło i trafiłem w końcu do klubu przy Łazienkowskiej. To wspaniały okres mojej sportowej kariery i dlatego Legia została w moim sercu do dziś. Cieszę się, że jako warszawiak mogłem z tym klubem zdobywać najwyższe trofea i grać w europejskich pucharach. Jestem również dumny, że rozegrałem ponad 60 meczów z orzełkiem na koszulce, reprezentując nasz kraj, w tym także na mistrzostwach świata w Meksyku w 1986 r. Piłka nożna to pasja na całe życie. Dziś z ogromną satysfakcją kibicuję naszej drużynie narodowej i trzymam kciuki za powodzenie w mistrzostwach świata w Rosji.

 

 

Liczba wyświetleń: 176

powrót