Mazowsze serce Polski nr 5/21

Legionowo - miasto rekordzista

2021.05.04 10:30 , aktualizacja: 2021.06.16 09:20

Autor: Agnieszka Bogucka, Wprowadzenie: Opaliński Tomasz

  • powiększ: Archiwalna fotografia balonu z napisem LEGJONOWO Piloci balonowi z Legionowa...
  • powiększ: Pałac w Jabłonnie Pałac w Jabłonnie jest...
  • powiększ: Widok Centrum Komunikacyjnego z lotu ptaka Centrum Komunikacyjne. Fot....
  • powiększ: Budynek Muzeum Historycznego Muzeum Historyczne. Fot....
  • powiększ: Rowerzyści na kładce rowerowej Legionowo to kilometry...
  • powiększ: Rekreacja przy tężni solankowej Tężnia solankowa w Parku...
  • powiększ: Artur Żmijewski Aktor Artur Żmijewski jest...
  • powiększ: Siatkarki podczas meczu Chlubą miasta są sportowcy:...
  • powiększ: Dwóch surferów na zbiorniku w Zegrzu Jednym z atutów miasta jest...
  • powiększ: Grupa ludzi w kostiumach Mieszkańcy Legionowa są...
  • powiększ: Mural z rycerzami Wzdłuż ul. Szwajcarskiej...

Piloci balonowi z Legionowa wielokrotnie wygrywali mistrzostwa świata w lotach balonów wolnych. W 1935 r., zwyciężając, po raz trzeci zdobyli Puchar Gordona Bennetta na stałe. Od 1920 r. funkcjonował tu zakład produkujący balony i spadochrony.

 

 

Tu uszyto w 1938 r. największy wówczas na świecie balon stratosferyczny „Gwiazda Polski”. Liczył 120 m długości wraz z metalową kapsułą. W zakładzie gościł także m.in. prof. August Piccard – światowej sławy konstruktor. Ale Legionowo to nie tylko historyczny baloniarski potentat. Dziś ma na swoim koncie inny rekord – jest najgęściej zaludnionym miastem w Polsce.

 

Zaczęło się od Legionów

W 1877 r., kiedy to w dobrach rodu Potockich oddano do użytku stację kolejową Jabłonna (w 1934 r. nazwano ją Legionowem). Niedługo potem w jej okolicach zaczęło kształtować się letnisko Gucin. Nazwa pochodziła od imienia hrabiego Augusta Potockiego, potocznie nazywanego Guciem, który rozparcelował swoje ziemie z przeznaczeniem na działki. Część ziemi wykupiły władze carskie z zamiarem zakwaterowania tam garnizonu wojskowego. Na początku XX w. w koszarach mieszkało już około 4 tys. osób.

W 1919 r. gen. bryg. Bolesław Roja, dowódca Inspektoratu Piechoty Legionów, nadał koszarom Jabłonna nazwę Legionowo. Upamiętnił tak czyn zbrojny Legionów Polskich z lat 1914–1917.

Po odzyskaniu niepodległości miejsce rosyjskich żołnierzy zajęły polskie nowo tworzone formacje – podczas Bitwy Warszawskiej to stąd wyszła pod Radzymin 10 Dywizja Piechoty, która przeważyła szalę zwycięstwa na naszą stronę. Po wojnie stacjonował tu m.in. 2 Batalion Balonowy, którego piloci kilkakrotnie wygrywali słynne zawody o Puchar Gordona Bennetta. Sprzęt naszym mistrzom przygotowała legionowska Wytwórnia Balonów i Spadochronów.

Od 1945 r. kwaterowało tu dowództwo 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej, działała Wyższa Szkoła Oficerska MSW, która po przekształceniach ustrojowych w 1990 r. stała się Centrum Szkolenia Policji.

 

Z książką do pociągu

Dziś według danych GUS, Legionowo jest najgęściej zaludnionym miastem w Polsce – na 1 km² przypada tu 3980 osób. Na czym polega fenomen tego miejsca?

– Legionowo to przede wszystkim wyjątkowi ludzie, dbający o wspólnotę i siebie nawzajem – mówi Anna Brzezińska, radna województwa. – Bez wątpienia integracji sprzyja też infrastruktura miasta, o które od blisko 20 lat dba prezydent Roman Smogorzewski. Takie miejsca jak nowoczesna legionowska biblioteka, tężnia solankowa, Park Zdrowia, hala sportowa Arena, centrum rekreacji „Wodne Piaski”, a w niedalekiej przyszłości także skatepark, pozwalają mieszkańcom na wypoczynek oraz rozwijanie pasji.

Rosnąca liczba mieszkańców, często dojeżdżających do pracy w stolicy, niejako wymusza działania inwestycyjne.

– Bliskość Warszawy determinuje kształt transportu publicznego w naszym mieście. (…) Od wielu lat jesteśmy – słusznie zresztą – uważani za sypialnię Warszawy. (…) Nasz sposób na uczynienie komunikacji zbiorowej atrakcyjną dla pasażerów to dobrze zorganizowane centra przesiadkowe oraz integracja taryfowa. Na korzyść kolei działa też w naszym przypadku atrakcyjny czas przejazdu – mówił[1] zastępca prezydenta Legionowa Marek Pawlak w przededniu realizacji jednego z większych legionowskich projektów – Centrum Komunikacyjnego.

Dziś dzięki wybudowaniu przy stacji kolejowej głównego centrum przesiadkowego miasta i powiatów sąsiadujących, Legionowo stało się stolicą komunikacyjną regionu. To nie tylko nowoczesny i funkcjonalny dworzec, to także dwa parkingi wielopoziomowe, dworzec autobusowy oraz ulica Szwajcarska. W budynku dworca dwa górne piętra zajmuje Poczytalnia, czyli Miejska Biblioteka Publiczna, jedno z ulubionych miejsc legionowian.

 

Ciasno w tym Legionowie?

„Będzie jeszcze ciaśniej, nie ma gdzie się ruszyć i zaraz nie będzie gdzie budować”[2] – na forach internetowych mieszkańcy Legionowa nie kryją niezadowolenia. „Miasto traci kolejne tereny zielone. Nie bez powodu Legionowo ma opinię miasta o największym zagęszczeniu bloków mieszkalnych – po zrealizowaniu inwestycji określenie betonowa dżungla będzie jeszcze bardziej pasowało do wizerunku miasta – legionowianie komentują decyzje o kolejnych zabudowach. Żalą się i dzielą obawami, bo przy takim zagęszczeniu i potrzeby stale rosną. Jako bolączki wymieniają zabudowywanie każdego kawałka terenu blokami, które powstają jak grzyby po deszczu. Nie podoba im się, że miasto jest zakorkowane, narzekają na mizerną jak na takie miasto infrastrukturę, chociażby zapchane szkoły i brak miejsc w przedszkolach[3]. Ale nie brakuje też entuzjastów: „Mieszkam w Legionowie od urodzenia, ale z przerwami. Mieszkałam trochę w Warszawie i w Wołominie. Z pełną świadomością wróciłam do Legionowa. Największe plusy – wszystko co potrzebne do normalnego funkcjonowania mam w zasięgu spaceru”[4] – zachęca legionowianka.

 

Koncertowy azyl

Mieszkańcy mogą skorzystać również z bogatej oferty Miejskiego Ośrodka Kultury. Jedną z ważniejszych imprez sygnowanych przez placówkę jest Mazowiecki Jazz Jam Legionowo organizowany od 2016 r. To głównie koncerty największych jazzowych gwiazd (m.in. Włodek Pawlik, Adam Makowicz, Leszek Możdżer, Michał Urbaniak), ale też występy młodych artystów i warsztaty dla młodzieży. Festiwal wspierany jest ze środków samorządowych województwa mazowieckiego.

Publiczność ceni Legionowski Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej, którego dyrektorem artystycznym jest znakomity, mieszkający tu organista, prof. Jan Bokszczanin. Od 15 lat w pięciu legionowskich kościołach prezentowane są dzieła muzyki klasycznej zarówno sakralnej, jak i świeckiej.

Swoją imprezę ma również Jerzy Szaniawski, znakomity dramaturg, urodzony w Zegrzynku (pow. legionowski).

– Szaniawski jest człowiekiem stąd – i jest autorem aktualnym, w swych tekstach i dramatach bliskim naszym estetycznym oczekiwaniom i odczuciom. Te dwa powody – a ponadto zbliżająca się wówczas okrągła rocznica śmierci twórcy – skłoniły nas do tego, aby w roku 2018 zorganizować pierwszą edycję Festiwalu Szaniawskiego Legionowo – mówi Zenon Durka, dyrektor MOK. – Podczas trzech festiwalowych edycji udało nam się zgromadzić wokół tej inicjatywy spore grono aktywnych naukowców, znakomitych aktorów i zacnych animatorów kultury, nauczycieli i samorządowców, historyków i plastyków – ludzi różnych pokoleń i różnych zawodów.

 

Od króla po smart

Powołane do życia w 2001 r. Muzeum Historyczne w Legionowie mieści się w stuletniej Willi Bratki. W wyremontowanych wnętrzach prezentowana jest wystawa stała poświęcona życiu oraz pisarstwu Aliny i Czesława Centkiewiczów (Honorowych Obywateli Miasta) oraz wystawy czasowe. Legionowska placówka wielokrotnie była laureatką konkursu Mazowieckie Zdarzenia Muzealne – Wierzba.

A skoro o zabytkach mowa to nie sposób nie wspomnieć o wyjątkowym obiekcie leżącym wprawdzie poza granicami miasta, ale będącym na ziemi legionowskiej – Pałacu w Jabłonnie. Osiemnastowieczna rezydencja pałacowo-ogrodowa należała do Poniatowskich. W latach 1798–1806 mieszkał tam książę Józef, bratanek króla Stanisława Augusta.

Dziś miasto dąży do tego, aby inwestycje służyły nie tylko obecnemu pokoleniu, ale także tym, którzy zamieszkają tu w przyszłości. Dlatego też prace inwestycyjne prowadzone są na drogach miejskich, budowane są kolejne ścieżki rowerowe, modernizowane oraz rozbudowywane są szkoły.

– Mam nadzieję, że w trakcie najbliższej dekady Legionowo stanie się prawdziwie kompletnym smart city – mówi, zapytany o wizję miasta, prezydent Roman Smogorzewski. – Funkcjonowanie takiego miasta pozwoli na dużo lepsze wykorzystanie i współdziałanie istniejących zasobów: środków transportu, infrastruktury, budynków, ulic, obniżając koszty ich funkcjonowania i ograniczając zanieczyszczenie środowiska.

 

Aktywni  mimo pandemii

– Niestety, sytuacja w ostatnich latach nie pozwala na udział i organizację pikników rodzinnych, osiedlowych, które stały się tradycją w Legionowie – mówi Anna Brzezińska.

Radna i zwraca uwagę, że – mimo stagnacji w życiu kulturalnym – mieszkańcy celująco zdali pandemiczny test i przekierowali aktywność na pomoc potrzebującym.

– Cudownie organizują się do pomocy innym. Myślę, że nie ma nic piękniejszego niż poczucie bezpieczeństwa, że otaczają nas ludzie, na których pomoc możemy liczyć, jeśli wydarzy się coś złego – podsumowuje radna.

Chlubą miasta są sportowcy. Żeńska drużyna siatkówki DPD IŁCapital Legionovia Legionowo gra w TAURON Lidze, czyli najwyższej klasie rozgrywkowej, jej mecze są transmitowane w telewizji, w tym sezonie zagrała w europejskich pucharach i jest od 2014 r. najbardziej utytułowanym klubem, jeśli chodzi o szkolenie młodzieży. W mieście szlify zdobywali też obecni zawodnicy futbolowej Ekstraklasy: Taras Romańczuk (Jagiellonia Białystok) czy Sebastian Milewski (Piast Gliwice). A w pierwszym składzie trzecioligowej Legionovii Legionowo gra aż 6 wychowanków klubu.

– Pandemia zaburzyła nam cykle szkoleniowe dzieci i młodzieży – mówi Dariusz Ziąbski, prezes zarządu KS Legionovia Legionowo, związany z klubem od 31 lat. Najpierw jako zawodnik, potem kierownik, a teraz jako trener. – Chłopcy ćwiczyli w kilkuosobowych grupach, a ponieważ grup musiało być więcej, w efekcie trenerzy spędzali na boisku po 4-5 godzin bez przerwy.

Legionowscy piłkarze trenują i grają na stadionie miejskim, ale Ziąbski marzy o tym, aby zaplecze treningowe poszerzyć o całoroczne boisko.

– Gdyby na miejskim Orliku wymienić nawierzchnię, można pomyśleć o balonie, który umożliwiałby grę na dworze jesienią i zimą.

A jak mu się żyje w Legionowie?

– Trzydzieści dwa lata temu ożeniłem się z legionowianką i sprowadziłem tutaj – śmieje się Dariusz Ziąbski. – Nie zamieniłbym tego miasta na żadne inne.

 

 

 

[1]Źródło: transport-publiczny.pl; materiał z 26.10.2015 r.

 

[2]Źródło: toiowo.eu

 

[3]Źródło: toiowo.eu

 

[4] Forum gazeta.pl

 

Liczba wyświetleń: 61

powrót