Mazowsze serce Polski nr 5/18

Smaki Mazowsza

2018.05.16 06:20 , aktualizacja: 2018.05.30 12:47

Autor: Iwona Dybowska, Wprowadzenie: Paweł Burlewicz

Szklanka jasnego piwa, obok rozsypane ziarna przypraw i migdały Fot. shutterstock.com

Psiwo kozicowe

Ma słodkawo-gorzki smak i wyrazisty, jałowcowy aromat. Jest lekko musujące. Świetnie gasi pragnienie. Warzone jest na Kurpiach prawie w każdym domu, a jego receptura przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Nazwa wzięła się od pędów jałowca, zwanych „kozicami”, które niegdyś służyły Kurpsiom do poganiania koni. Podobno żadne kurpiowskie wesele nie może się bez niego obyć. Można go również skosztować na imprezach i festynach organizowanych na Kurpiach.

 

Znajduje uznanie nawet wśród najbardziej wytrawnych smakoszy. Chociaż w wielu domach receptura jest pilnie strzeżona, to pan Stanisław Ropiak z Myszyńca Starego uchylił rąbka tajemnicy. Stąd możemy się dowiedzieć co jest potrzebne do przygotowania psiwa.

 

Składniki: 1 l miodu; 0,5 kg suszonych jagód jałowca; 1,5 szklanki cukru; 3 dkg drożdży; 20 szyszek chmielu; 10 l wody

 

Przygotowanie:  Wodę gotujemy i studzimy. Jagody jałowca mielimy lub rozbijamy w moździerzu, zalewamy wodą, dodajemy chmiel i gotujemy około 2 godzin na wolnym ogniu. Zawiesinę odcedzamy, dodajemy osłodzoną cukrem i ostudzoną wodę. Na samym końcu dodajemy miód i drożdże. Napój rozlewamy do butelek, szczelnie zakorkowujemy i odstawiamy do ciepłego miejsca na 2–3 dni. Potem schładzamy i podajemy zimne.

 

Więcej na stronie Mazowieckiego Szlaku Tradycji

 


Wciąż pijemy za mało wody

Chociaż jej spożycie i produkcja rosną. Dało się to zaobserwować w ostatnich latach. Z 86 litrów na mieszkańca w 2013 r. spożycie wzrosło do 112 litrów na mieszkańca w 2016 r. Jednak to nadal niewystarczająco. Lekarze alarmują, że blisko 80 proc. Polaków pije za mało wody w ciągu dnia. Niestety, po wodę większość z nas sięga dopiero wtedy, gdy czuje pragnienie. Zazwyczaj jest to już oznaką odwodnienia. Powinniśmy pić wcześniej, zanim takie uczucie wystąpi.

 


Demony wodne

Symbolika wody uzależniona jest od kontekstu, w jakim jest przywoływana. W sposób stereotypowy przypisuje się jej właściwości oczyszczające, ale w kulturze chłopskiej przede wszystkim symbolizuje płodność, możliwość kreacji nowego bytu. Pozytywną moc miała tylko „żywa woda” – płynąca z prądem lub zasilana bijącym źródłem. Woda stojąca nie wróżyła niczego dobrego. Obawiano się nawet snów z taką wodą w roli głównej. Zwiastowały one nieszczęście. Ma to silny związek z wyobrażeniami ludowymi, według których w wodzie stojącej, mętnej czy wręcz gnijącej przebywały demony wodne.

 

Powstawały one z duszy ludzi przedwcześnie zmarłych i przybierały postać topielca, boginki, rusałki lub utopca. Prześladowały zwłaszcza ciężarne kobiety, młodych mężczyzn i dziewczęta. W naszej tradycji panowało przeświadczenie, że demony wodne są niebezpieczne dla człowieka do dnia św. Jana. Nie wolno było kąpać się w rzekach, jeziorach i stawach przed nadejściem tej daty. Z perspektywy czasu był to bardzo praktyczny zakaz. W naszych warunkach klimatycznych spontaniczna kąpiel w zimnej wodzie mogła mieć fatalne skutki dla zdrowia.

 

Więcej na stronie Muzeum Wsi Radomskiej 

 


Tradycyjne orzeźwienie

Jest ciekawą alternatywą dla wody – przewyższa ją smakiem i świetnie komponuje się z pieczonymi ziemniakami. Woda cebulowa – bo o nią tutaj chodzi – jest smaczna, zdrowa, a tradycja jej picia sięga początków XX w. Każda gospodyni może stosować nieco inne proporcje w zależności od indywidualnego smaku, ale podstawowe składniki pozostają te same: woda, cebula, pieprz ziołowy i ocet. Niektórzy do tej wody dodają także śledzie. Inną odmianą jest woda „pierna”, gotowana z dodatkiem listka laurowego i przeznaczana na piątkowy postny posiłek złożony z ziemniaków. Wody cebulowej napić można się głównie na Kurpiach, choć warto spróbować, jak smakuje ten niecodzienny napój w zestawieniu z ziemniakami pieczonymi na wiosennym grillu czy w ognisku.

 

Więcej na stronie Mazowieckiego Szlaku Tradycji 

 

Liczba wyświetleń: 151

powrót