Mazowsze serce Polski nr 4/20
Czytanie. Na papierze czy ekranie?
2020.04.14 09:00 , aktualizacja: 2020.04.14 15:12
Autor: Dorota Mądral, Wprowadzenie: Dorota Mądral
- Wydawnictwa elektroniczne...
- Spotkanie w BP w Ostrołęce...
- Autor książek i piosenek...
- Książki dla dzieci powinny...
- Edward Lutczyn jest jednym...
- Wystawa ilustracji w...
- Warsztaty...
- Dla przedszkolaków...
- Janina Ewa Orzełowska,...
Nowoczesne technologie to szansa dla mazowieckich wydawnictw, które coraz odważniej wchodzą na internetowy rynek. Czy sieć zdominuje przyszłość czytelników?
„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”– te słowa naszej wielkiej polskiej poetki i noblistki Wisławy Szymborskiej wyrażają wiele prawdy i głębokiej mądrości, bo od czasu wynalezienia przez złotnika i drukarza Jana Gutenberga ruchomej czcionki (uznaje się, że był to rok 1440 lub 1450) książka jest naszym nieodzownym towarzyszem. Bawi, wzrusza, uczy, rozwesela. Zanim trafi do naszych rąk, zajmuje się nią wydawnictwo. A na Mazowszu jest ich sporo. Począwszy od dużych, jak np. Świat Książki, Prószyński Media Sp. z o.o., Empik, Muza SA, SIW „Znak”, a skończywszy na mniejszych, jak np. Tatarak czy BIS Sp. z o.o.
Papier nie umiera
Sporym zainteresowaniem czytelników cieszą się publikacje branżowego wydawnictwa Wiedza i Praktyka, które wspiera fachowym doradztwem specjalistów z różnych dziedzin, m.in. księgowych, kadry, bhp, sektor oświatowy czy w obszarze zarządzania ochroną zdrowia. Agnieszka Konopacka–Kuramochi, dyrektor wydawnicza zauważa stały trend, polegający na tym, że rośnie zainteresowanie wydawnictwami elektronicznymi.
– Ale to nie znaczy, że papier umiera, jak to wieszczyli niektórzy. Będzie jeszcze żyć długo. To też wynika ze specyfiki naszej branży: niektórym łatwiej jest przeczytać w komputerze, np. krótki komentarz, ale już przy obszernym opracowaniu wolą tradycyjną książkę. Nasze wydawnictwo bazuje na zmianach prawnych i tym, jakie mają one przełożenie na praktykę. Stawiamy na to, by prostym językiem mówić o trudnych sprawach – informuje nasza rozmówczyni. Dodaje przy tym, że zmieniają się potrzeby ludzi i trzeba dostosować formy przekazu. – Ważne jest słuchanie klientów, by móc reagować na bieżąco, w jaki sposób najlepiej im przyswajać wiedzę.
Stąd też Wiedza i Praktyka to nie tylko publikacje w formie papierowej. Wydawnictwo uruchomiło ponadto portale wiedzowe, umożliwiające zadawanie pytań specjalistom czy serwisy elektroniczne.
Czy książek może zabraknąć?
Współczesne technologie to z jednej strony większe możliwości (również dla czytelników), a z drugiej spadek zainteresowania książkami. Janina Ewa Orzełowska, członek zarządu województwa, twierdzi, że nowoczesne możliwości sprawiły, że najmłodsi chętniej sięgają po telefony czy tablety niż po lektury.
– Oczywiście coraz więcej pozycji publikowanych jest w sieci w postaci e-booków albo audiobooków. To zdecydowanie największe i najbardziej zdominowane źródło dostępu do książek w naszym kraju. Niedawny sukces Olgi Tokarczuk pokazał, że są sytuacje, w których książek może zabraknąć. Zdarzają się one jednak niezwykle rzadko – twierdzi Janina Ewa Orzełowska.
Zdaniem Anny Grabowskiej, dyrektora Biblioteki Pedagogicznej w Ostrołęce, przyczyn załamania czytelnictwa jest wiele.
– Według mnie jedną z ważniejszych jest zmieniający się i kurczący kanon lektur szkolnych, coraz krótsza lista tytułów obowiązujących i do wyboru. Lektury powinno się traktować jako pozytywne narzędzie budowania i wzmacniania nawyku czytania. Dodatkowo na spadek poziomu czytelnictwa mogą mieć wpływ style życia i sposoby spędzania czasu wolnego oraz popularyzacja rozrywki cyfrowej. Problemem jest również brak przełożenia czytania książek w dorosłym życiu na powodzenie na rynku pracy. Istotne jest, że za sprawą przemian w dziedzinie technologii komunikacji książki nie są dziś jedynym źródłem wiedzy i informacji o otaczającym nas świecie – uważa dyrektor Grabowska.
Co najczęściej czytamy? Joanna Laprus-Mikulska, redaktor naczelna Świata Książki sp. z o.o., twierdzi, że chętnie wybieramy pozycje polskich autorów.
– Premiery nowych książek Jakuba Żulczyka, Łukasza Orbitowskiego czy Justyny Kopińskiej wzbudzają nie tylko dyskusję na forach czytelniczych, ale przekładają się na fizyczną sprzedaż książki. Literatura piękna polska utrzymuje się w czołówce zainteresowań czytelników. Na topach sprzedażowych znajdziemy poradniki, których tematyka obejmuje podpowiedzi, jak dobrze żyć czy dobrze wychować dzieci, a także opracowania popularnonaukowe przeróżnych zagadnień, od historii brudu po budowę skóry. I ukochany gatunek czytelniczek – literatura obyczajowa. Od klasyki, pod znakiem Jane Austen, po światowe bestsellery, takie jak np. „Gdzie śpiewają raki” Delii Owens – wymienia.
Elżbieta Desperak z warszawskiego Wydawnictwa BIS sp. z o.o. uważa, że spore zainteresowanie jest na rynku książki dla najmłodszych.
– Dużo rodziców czyta z dziećmi. Zwracają uwagę na wartościowe publikacje, a nie tylko na to, co jest modne wśród ich kolegów i koleżanek – podaje.
Wydawnictwo istnieje na rynku prawie 30 lat. Wydaje głównie książki dla dzieci i młodzieży, tak znanych i cenionych autorów, jak m.in.: Renata Piątkowska, Agnieszka Frączek, Danuta Parlak, Łukasz Wierzbicki, Tomasz Szwed, Piotr Patykiewicz, Marta H. Milewska, a także literaturę piękną, poradniki, audiobooki oraz książki edukacyjne. Aby dziecko chętnie sięgało po książkę, publikacja musi być dobra. Co to oznacza?
– Oprócz tego, że powinna mieć ładną szatę graficzną, walory edukacyjne, to najlepiej, aby angażowała też rodzica i pomagała budować więzi między nim a dzieckiem, bo gdy rodzic jest sam znudzony czytaniem, to trudno taką relację stworzyć. Dlatego dobra książka to taka, którą rodzic polubi i z zapałem będzie ją czytał dziecku – wskazuje Monika Wróbel-Lutz z Wydawnictwa Tatarak.
I podkreśla, że rodzice tylko do pewnego momentu decydują o tym, co czytają ich pociechy.
– Gdy dzieci zaczynają same czytać, to już zwykle mają własne zainteresowania i dokładnie wiedzą, co chcą czytać, a czego nie. Stąd pewnie książki dla najmłodszych cieszą się największym powodzeniem, szczególnie kartonowe, adresowane dla tych w wieku 1–3 lata – informuje Monika Wróbel-Lutz, która twierdzi, że rynek książki w Polsce jest bardzo nieuporządkowany.
– Jest duża konkurencja cenowa w internecie, co powoduje, że małe księgarnie upadają. Przecenianie książki, zanim jeszcze wejdzie do sprzedaży, powoduje nieuzasadnioną wysoką jej cenę. Musimy dawać, np. wysokie upusty do sieci handlowych. Były próby uregulowania polityki cenowej w branży na wzór ustawy niemieckiej czy izraelskiej. W tych krajach przez rok gwarantuje się niezmienioną cenę książki. To daje stabilność autorom, wydawcom, którzy wiedzą, na jakie honoraria mogą liczyć. W sytuacji, gdy od pierwszego dnia na rynku nowość jest tak mocno przeceniona, stabilności nie ma. I jest ruletka – podsumowuje wydawca.
A Elżbieta Desperak zaznacza, że trudno jest się przebić z ofertą do księgarń stacjonarnych.
– Polski rynek jest zdominowany przez grupy wydawnicze. Nam pomaga to, że wydaliśmy kilka bestsellerów, jak np. „Afryka Kazika” Łukasza Wierzbickiego czy cykl książek Renaty Piątkowskiej o przedszkolaku Tomku. Nagrywamy też audiobooki. Staramy się, żeby książki czytali dobrzy aktorzy, co sprawia, że z przyjemnością słuchają ich i dzieci i dorośli – zapewnia.
Pandemia uderza w wydawnictwa
Teraz wydawnictwa, podobnie, jak inne firmy, będą się musiały zmierzyć z epidemią.
– Warszawa i Mazowsze to obszar dominujący w gospodarce naszego kraju. Również jeśli chodzi o kulturę, teatr, film, książki. Inspirującą rolę odgrywają w stymulowaniu tych rynków organizacje twórcze, zawodowe, pozarządowe. Ich zadanie w ostatnich tygodniach niesłychanie wzrasta. Pojawia się problem ochrony sztuki, twórców, nawet w wymiarze egzystencjalnym. Polskie Towarzystwo Wydawców Książek, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Stowarzyszenie Muzealników Polskich, nagle stają w obliczu katastrofy pandemii, mogącej skutkować przez całe następne lata – wskazuje Tadeusz Skoczek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek, a także dyrektor Muzeum Niepodległości, placówki samorządu Mazowsza.
– Odwołane zostały majowe Warszawskie Targi Książki, przeniesiono już termin Targów Wydawców Katolickich, nie wiadomo czy uda się przygotować jesienne Targi Książki Historycznej oraz Salon Książki Muzealnej – wymienia dyrektor Skoczek. – W tej sytuacji Salon Dobrej Książki im. Tadeusza Górnego, organizowany przez bibliotekę naukową Muzeum Niepodległości, przeniósł się do internetu. Wiele instytucji natychmiast przeorganizowało swój program, proponując wirtualne zwiedzanie. W internecie zobaczyć możemy też spotkania autorskie. Z pewnością w przyszłorocznym Światowym Dniu Książki znajdziemy się już w innej rzeczywistości. Pytanie czy lepszej? – zastanawia się dyrektor Skoczek.
I znów pierwsze skrzypce gra teraz sieć, gdzie przeniósł się prawdziwy rynek. Działają jedynie internetowe księgarnie, co zauważa Monika Wróbel-Lutz.
– Trudno przewidzieć, co się stanie z małymi księgarniami stacjonarnymi, które są teraz zamknięte i nie mają możliwości konkurowania z dużymi sieciami internetowymi. Boję się, że nasze małe księgarnie, z którymi współpracujemy nie przetrwają tej próby – ubolewa.
Joanna Laprus-Mikulska ze Świata Książki informuje, że wydawnictwo odnotowuje wzrost zamówień z księgarni internetowej, a także wzmożone zainteresowanie książkami w wersji elektronicznej i audio.
– Fenomen „Tatuażysty z Auschwitz” odnowił nurt książek obozowych. Czy ten trend się utrzyma w zmienionej koronawirusem rzeczywistości? Trudno zgadywać. Na pewno nie będzie łatwo. Większość księgarni nie pracuje, czy będą w stanie utrzymać się przez dłuższy czas bez regulacji i wsparcia? Wątpię. Jestem natomiast przekonana, że ludzie nie przestaną czytać – twierdzi.
A Elżbieta Desperak dodaje:
– Trzeba być dobrej myśli i mieć nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży i ludziom nie zabraknie pieniędzy na kulturę. Jeśli tak będzie, to może rynek książki wyjdzie z zapaści.
W 2018 r. w woj. mazowieckim opublikowano 38 proc. wszystkich tytułów książkowych, czyli o 1 p.p. mniej niż w roku 2017 i o 2 p.p. mniej niż w 2016 r.
Źródło: Ruch Wydawniczy w liczbach, t. 67: 2018 książki, opr. Olga Dawidowicz-Chymkowska, Biblioteka Narodowa, Warszawa 2019.
Jarosław Iwaszkiewicz: „Co czytać? – Wszystko. Jeżeli się pragnie wyciągać pożytek z czytania, wyciąga się go z każdego czytania. Bo czytanie to jest odnajdywanie własnych bogactw i własnych możliwości przy pomocy cudzych słów.”
Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich przypada 23 kwietnia. Data obchodów związana jest z rocznicą urodzin, śmierci takich wielkich pisarzy, jak m.in.: Szekspir, Cervantes i Nabokov.
Janina Ewa Orzełowska
członek zarządu województwa mazowieckiego
Cieszę się, że Mazowsze może się pochwalić kilkoma wydawnictwami, które dbają o odpowiedni rozwój wyobraźni oraz zaspokajanie ciekawości najmłodszych. Dorośli także znajdą coś dla siebie. Czytanie książek wspiera rozwój, ciekawość świata i jest idealnym lekarstwem na nudę. Nie możemy o tym zapominać. Powinniśmy zachęcać młodzież do częstszego sięgania po książki. Nic tak nie rozwija i nie kształtuje wyobraźni, jak opowieść fantasy, a za kształtowanie i poznawanie świata odpowiadają książki popularnonaukowe. Jako dorośli musimy dzieciom i młodzieży przekazywać odpowiednie wzorce. W wolnych chwilach, których akurat nie spędzamy z rodziną, sami powinniśmy sięgnąć po książkę zamiast po telefon.
Liczba wyświetleń: 201
powrót