Mazowsze serce Polski nr 4/19

Gaszą ludzką głupotę

2019.04.16 11:40 , aktualizacja: 2019.04.24 13:17

Autor: Agnieszka Stabińska, Wprowadzenie: Agnieszka Stabińska

palący się las, widać źródło ognia Pożary łąk, pól, lasów to...
Strażacy OSP Lubice podczas akcji ratowniczo-gaśniczej, trasa szybkiego ruchu Druhowie są stale w...
noc, jadą dwa samochody strażackie, jeden za drugim Wóz strażacki - sprawny i...
cześć pola z wypaloną trawą Wypalone trawy - na...
strażak w specjalistycznym ubraniu gasi pożar, obok zgliszcza domu Strażacy OSP Lubice podczas...

Brak wyobraźni, nieuwaga, a może bezmyślność – co powoduje pożary? Niezależnie od przyczyny jedno jest pewne – wielu zdarzeń można by uniknąć.

 

Statystyki wypadków z ogniem są jednoznaczne – Państwowa Straż Pożarna wyróżnia 37 przyczyn powstania pożarów, w tym aż 21 to efekty działania człowieka[1].

 

– Praktyka pokazuje, że znaczna ich większość spowodowana jest ludzką bezmyślnością, a nawet głupotą. Strat, które w wyniku takich pożarów powstają, a które liczone są w milionach w skali roku, można by uniknąć – wystarczy pomyśleć – przekonuje Krzysztof Marczak, naczelnik OSP Raszyn.  Ludzie bardzo często nie zdają sobie sprawy z tego, że ich działania mogą w prosty i bardzo szybki sposób doprowadzić do tragedii. Wystarczy materiał łatwopalny oraz ogień. I pożar gotowy.

 

– Najczęściej są to przypadki chuligańskie, nieprzemyślane i celowe. Osoby takie nie myślą o zagrożeniach i konsekwencjach wywołania pożaru – ostrzega druh Piotr Dąbrowski, sekretarz zarządu OSP w Lubicach. – Ciężko powiedzieć, co nimi kieruje. Czy to jest ludzka głupota, a może brak wyobraźni? Bez względu na powód skutki wszystkich tych działań mogą być tragiczne – zaznacza.

 

„Gotowanie” istot żywych

Pożary łąk, pól, lasów i nieużytków rolnych to najczęściej spotykane efekty ludzkiej bezmyślności. Tylko w pierwszym kwartale tego roku strażacy powiatu otwockiego gasili ponad 130 pożarów traw i nieużytków. Czyli to prawie 1,5 pożaru na dobę. Dlatego – mimo tylu ostrzeżeń o szkodliwości i niebezpieczeństwie związanym np. z wypalaniem traw – wciąż popełniamy te same grzechy.

 

– Ludzie traktują to jako łatwą formę oczyszczenia terenu, godząc się na zubożenie warstwy organicznej gleby. Nie są świadomi, że taki pożar łatwo może się wymknąć spod kontroli i doprowadzić do obrażeń bądź nawet śmierci osób lub zwierząt. Bywa, że ogień przenosi się na zabudowania – zaznacza naczelnik OSP Raszyn.

 

Obszary zeszłorocznej, wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym.

 

– Wiosenne słońce i podmuchy wiatru szybko wysuszają nadziemne części roślin, sprawiając, że do zapalenia wystarczy zapałka lub zapalniczka. Dodatkowo, w trakcie pożaru, przyrost temperatury sprawia, że wytwarzająca się para wodna „gotuje” organizmy żywe znajdujące się w glebie. To też zagrożenie dla zwierząt, które szczególnie wiosną w bujnej roślinności zakładają gniazda lęgowe – przypomina druh Piotr Dąbrowski.

 

A w ciągu zaledwie kilkunastu tygodni tego roku (od 1 stycznia do 20 marca) strażacy zanotowali już ponad 11,5 tys. tego typu zdarzeń.

 

Spacer… ze śmieciami

Skutki mogą być opłakane również wtedy, gdy – np. spacerując po lesie – pozostawimy śmieci, niedopałki papierosów czy szklane butelki. Druh Piotr Dąbrowski zaznacza, że niemal po każdym pożarze nieużytków w pogorzelisku są odnajdywane zwęglone truchła zwierząt. Zazwyczaj są to jeże i zające. Na tym procederze cierpi więc cały ekosystem. Produkty spalania wędrują do atmosfery, a my te cząsteczki wdychamy. Pamiętamy o zdrowym trybie życia, dietach, uprawianiu sportu, a jednocześnie… trujemy się powietrzem, wdychając toksyczne gazy, które są efektem spalania.

 

– W tej chmurze unoszącej się nad pożarem może znajdować się nawet 180 związków chemicznych! Są bardzo toksyczne i w większości kancerogenne – przekonuje Piotr Dąbrowski.

 

Na niebezpieczne związki chemiczne szczególnie narażeni są strażacy, którzy walczą z ogniem.

 

– Aparaty ochrony układu oddechowego od otoczenia izolują nasze drogi oddechowe od toksycznej atmosfery, ale nie mamy urządzeń całkowicie izolujących wnikanie tych substancji przez skórę – tłumaczy strażak z jednostki w Lubicach. Przy gaszeniu pożaru organizm się nagrzewa. Na zwilżonej od potu skórze łatwo osadzają się wszystkie unoszące się cząstki z pożaru. Stąd choroby nowotworowe, które dotykają nas po wielu latach, nawet jeśli już nie uczestniczymy w działaniach gaśniczych – wyjaśnia.

 

Wszystko pod kontrolą?

Cierpią nie tylko strażacy. Często ofiarami – nazwijmy to wprost – ludzkiej głupoty, są ci, którzy „niewinnie” wszczynają pożar. Przykłady? Jedne z ostatnich interwencji strażaków z OSP Raszyn – „kontrolowane” wypalanie traw na ogródku działkowym doprowadziło do pożaru dwóch altanek, a dogrzewanie altanki piecykiem na opał stały zakończyło się spłonięciem mieszkańca. Równie dramatyczne było zaśnięcie z niedopałkiem.

 

– Dostaliśmy zgłoszenie o pożarze piwnicy w budynku mieszkalnym. Na miejscu okazało się, że ognia nie ma, a jest bardzo silne zadymienie. Jego źródłem było tlące się łóżko, na którym znajdowały się zwłoki mężczyzny. Łóżko zostało wypalone w okolicy jego dłoni na bardzo niewielkiej powierzchni. Gazy pożarowe okazały się zabójcze – relacjonuje strażak z OSP Raszyn.

 

Ta jednostka była czwartą w województwie mazowieckim w 2018 r. pod kątem liczby wyjazdów do akcji ratowniczo-gaśniczych. Druhowie niejednokrotnie musieli też interweniować w przypadku pożaru sadzy. Dochodzi do tego z powodu złej jakości opału (mokrego drewna, plastików, śmieci) i niedbania o drożność przewodu kominowego.

 

– Wystarczy odsunąć przedmioty palne od przewodu kominowego, w odpowiednich przedziałach czasowych zgodnych z polskim prawem, nie rzadziej niż raz na pół roku, wykonywać przegląd i czyszczenie przewodu kominowego przez uprawnionego mistrza kominiarskiego oraz używać dobrej jakości opału zamiast mokrego drewna, śmieci, plastiku czy opon – przypomina Krzysztof Marczak.

 

Z kolei, gdy nie będziemy dbać o dobrą cyrkulację powietrza i częste przewietrzanie pomieszczeń, możemy doprowadzić do śmierci z powodu czadu. Nie bez kozery nazywanego cichym zabójcą. To bardzo trujący gaz. Jest bezwonny, bezbarwny, pozbawiony smaku, nie pozostawia śladów na materiałach wyposażenia domu.

 

– Zdarza się, że niektórzy celowo zatykają kratki wentylacyjne, aby zapobiec uciekaniu ciepła z pomieszczeń. Prowadzi to zazwyczaj do zatruć lub nawet śmierci – ostrzega prezes OSP Lubice Jerzy Dąbrowski.

 

Kto za to zapłaci?

Konsekwencje bezmyślności lub nieuwagi ponoszą wszyscy.

 

– To samorządowcy płacą za paliwo, wodę zużytą do pożaru, często czerpaną z dostępnej sieci wodociągowej, za zniszczone odcinki wężowe i inny sprzęt, za ekwiwalent i uposażenie dla strażaków biorących udział w działaniach – wymienia Piotr Dąbrowski. – Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi związaną z wypalaniem traw czy brakiem ostrożności w lasach i na łąkach, strażacy zaangażowani w ich gaszenie nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie ich interwencja będzie wyjątkowo potrzebna – do wypadków losowych, na które nie mamy wpływu – podkreśla.

 

Dostaną dofinansowanie

By strażacy mogli skutecznie reagować w każdym przypadku, konieczne są pieniądze. Ogromne pieniądze. Od  wielu lat ochotnicze straże pożarne doinwestowuje samorząd Mazowsza.

 

– Jestem dumny, kiedy mogę włożyć mundur strażacki, a także kiedy mogę wspierać druhów poprzez inicjatywy w Sejmiku Województwa Mazowieckiego – zaznacza radny województwa Mirosław Adam Orliński. – Jako przewodniczący sejmikowej komisji budżetu wiem, jak ważne jest nawet drobne wsparcie na zakup sprzętu strażackiego, ubrań bojowych czy nowych samochodów specjalistycznych. Bez ogromnego zaangażowania druhen i druhów wiele akcji ratowniczych zwyczajnie nie mogłoby się odbyć.

 

W latach 2006–2018 wsparcie otrzymało ponad 3 tys. jednostek, do których trafiło około 82 mln zł. Dzięki temu udało się doposażyć jednostki m.in. w sprzęt specjalistyczny, bez którego nie byłoby możliwe udzielenie profesjonalnej pomocy. W ubiegłym roku po raz pierwszy dofinansowanie można było uzyskać także na remonty strażnic. W 2019 r. w budżecie województwa mazowieckiego zarezerwowano 10 mln zł na wsparcie jednostek OSP.  

Aby sprawnie działać i właściwie zadbać o bezpieczeństwo, niezbędne jest ciągłe doszkalanie. Pamiętając także o tym, samorząd województwa w ubiegłym roku zorganizował dla strażaków pionierski cykl szkoleń „Ważna jest wiedza”. Druhowie z Mazowsza doskonalili wiedzę z ratownictwa drogowego i medycznego. Dzięki wsparciu samorządu województwa wiele jednostek OSP dołączyło do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, który łączy OSP i PSP.

 

Dzielny jak strażak

Jednak podstawą dobrze działającego zespołu ratowniczego są ludzie. A bycie strażakiem to niezwykła służba. Wymaga niesamowitej odwagi – bo wiąże się z narażaniem własnego życia. Często współpracują wielopokoleniowo, jak druhowie Jerzy i Piotr Dąbrowscy.

 

– Trzeba podkreślić, że straż 20 lat temu i obecnie to dwie różne rzeczywistości. Dawniej ochotnicze straże pożarne gasiły tylko pożary. Na skutek przemian, które zaszły na przestrzeni lat, zakres obowiązków diametralnie się zmienił. Jednakże wiedza i profesjonalizm doświadczonych strażaków bardzo się przydaje. Jest to bezcenna mądrość, z której powinniśmy korzystać i przekazywać następnym pokoleniom – zaznacza Piotr Dąbrowski.

 

Druhowie są stale w gotowości. Nie bagatelizują żadnego wezwania. Ruszając na akcję, nie myślą o sobie, a o tym, jak pomóc innym. Ale ich oddanie i odwaga, często przez ludzką lekkomyślność, są wystawiane na ciężką próbę.

 

Czwartego maja strażacy obchodzą swoje święto. Życzymy im, aby każdy wyjazd do akcji bojowej kończył się bezpiecznym powrotem do strażnicy, do własnych rodzin!

 


Rafał Rajkowski

wicemarszałek
 

Przełom zimy i wiosny to okres, podczas  którego zjawisko wypalania traw i nieużytków rolnych występuje na masową skalę. Jest to niezwykle niebezpieczne dla środowiska naturalnego, a także dla ludzi. Trzeba pamiętać, że podczas wypalania niszczone są bezcenne drzewostany i miejsca lęgowe wielu gatunków zwierząt, a do atmosfery przedostaje się szereg trujących związków chemicznych. O tym, niestety, wciąż trzeba przypominać. Jako strażak ochotnik wiem, że każda interwencja to poważny wydatek w wysokości od kilkuset nawet do kilku tysięcy złotych. Pamiętajmy też o tym, że wypalanie traw jest w Polsce surowo zabronione.

 


Lista grzechów, które najczęściej popełniamy

  • palenie traw i nieużytków rolnych
  • gaszenie wodą tłuszczu
  • odkładanie tlącego się papierosa, niedokładne gaszenie niedopałków
  • przeciążanie instalacji elektrycznych
  • pozostawianie włączonej kuchenki gazowej bez nadzoru
  • zabawa w domowego alchemika bez opieki dorosłych
  • używanie urządzeń elektrycznych nieposiadających europejskiego znaku bezpieczeństwa CE
  • niestosowanie osłonki na kominek
  • ustawianie palących się świec przy elementach łatwopalnych

  • Wsparcie jednostek przez samorząd województwa w 2019 r. – 10 mln zł
  • 2 mln zł na remonty strażnic
  • 1 mln zł na zakup drobnego sprzętu, w tym ubrań strażackich
  • 7 mln zł na zakup samochodów i specjalistycznego sprzętu przeciwpożarowego

 

[1]   Dane: KG PSP Warszawa

 

Liczba wyświetleń: 400

powrót