Mazowsze serce Polski nr 4/19

Wielobarwne kropidło

2019.04.16 11:50 , aktualizacja: 2019.04.16 12:05

Autor: oprac.Agnieszka Stabińska, Wprowadzenie: Agnieszka Stabińska

  • kilka róznorodnych i wysokich palm wielaknocnych Palma wielkanocna –...
  • Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, przy chałupie gospodyni robi palmy Przy jednej ze...
  • pocztówka z dawnych lat, widoczne są trzy bazie przewiązane wstęgą na żółtym tle Pocztówka ze zbiorów Muzeum...

Symbol odradzającego się życia, radości i triumfu, najważniejszy atrybut Niedzieli Palmowej, barwna i różnorodna jak Mazowsze – taka jest palma wielkanocna.

 

Sama nazwa odwołuje się do palmy daktylowej, którą uznawano za drzewo życia, symbol miłości i płodności.

 

– Nasza polska i mazowiecka palma w niczym nie przypomina tej z ciepłego klimatu umiarkowanego. To wielobarwne kropidło złożone z różnych elementów – zaznacza Małgorzata Jaszczołt, kustosz Państwowego Muzeum Etnograficznego  w Warszawie. – Najstarsze palmy były bardzo skromne. Dzisiaj popularne stały się palmy wileńskie wykonywane z suszonych naturalnych i farbowanych pędów, traw, kwiatów i zbóż. Dawniej, kiedy tradycje na ziemiach polskich były zróżnicowane, każdy region miał swoją formę palmy.

 

Gałązki porzeczki i tuja

Jej podstawą są witki wierzbowe z baziami (zwanymi też „kotkami” lub „bagniątkami”), łączone z trzciną wodną lub rzadziej czubkami młodych sosenek. Do jej przystrojenia dodaje się też: tzw. zimozielone listki borówek, barwinek, cisinę, bukszpan, oleander, widłak czy tuję.

 

– To najbardziej kanoniczna forma palemki, jeszcze do dzisiaj preferowana przez niektóre gospodynie jako „najprostsza i najładniejsza”, nazywana też „prawdziwą” lub „w starym stylu”. Do palmy dodawano w niektórych regionach drobne kwiaty z bibuły (np. na Mazowszu Płockim najczęściej białe, różowe lub błękitne). Na końcu palmę owijano kolorową wstążką lub bibułą – podkreśla kustosz Małgorzata Jaszczołt.

 

W regionie radomskim bazą były również gałązki wierzbowe oraz rośliny, które wypuszczały na Niedzielę Palmową młode listki bądź zakwitały (jak polne kwiaty), ale także rogożyna (pałka wodna), borówki, bukszpan oraz gałązki porzeczki czy maliny. Przewiązywano je nitką i owijano kryzowanym białym papierem lub bibułą. Długość nie przekraczała metra, a kształt przypominał kropidło. W późniejszym czasie kompozycję zaczęto wzbogacać o bibułowe lub ususzone kwiaty oraz trawy. Do dzisiaj na Mazowszu najsłynniejsze są palmy kurpiowskie – strojne, z misternie skręconymi bibułkowymi kwiatami, we wszystkich możliwych kolorach. Domowe miały najczęściej około 1,5 metra, a te przeznaczone na konkurs w Łysych – 6–8 metrów lub nawet więcej.

 

– Ich pierwotnym celem, zanim w latach 60. XX w. zorganizowano pierwszy konkurs, były względy estetyczno-obrzędowe i wielkanocny wystrój kościołów. Na Kurpiach wierzono, że im dłuższa palma, tym dzieci będą wyższe i dorodniejsze. W innych rejonach Mazowsza palmy nie są tak wysokie. Ważne, żeby spełniły swoją obrzędową oraz ochronną funkcję – zauważa Beata Turek, kierownik Działu Etnograficznego Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu.

 

Lek na zło

Z palmą wielkanocną wiązały się liczne wierzenia i obrzędy ludowe. Przypisywano jej niezwykłe właściwości (w tym ochronną i dobroczynną). Jej magiczną moc potęgowało poświęcenie w kościele w Niedzielę Palmową (tzw. Kwietną Niedzielę).

 

– Święcona woda miała wzmacniać ich dobroczynne właściwości: moc leczenia, zabezpieczenie przed piorunem i pożarem, odganianie zła – zaznacza dr Justyna Górska-Streicher, kierownik Działu Kultury Wsi w Muzeum Wsi Radomskiej w Radomiu.

 

Poświęconą palmą kropiono dom, obejście i bydło. Dość powszechny był zwyczaj podkładania gałązki palmy pod pierwszą skibę wiosennej orki, co miało dać obfite plony.

 

– Jako rzecz poświęconą, palmę traktowano z szacunkiem, należało ją umieścić w czystym, honorowym miejscu i nie wolno było jej wyrzucić. Zatykano więc palemki za świętymi obrazami i nad drzwiami, później zaczęto wstawiać je we flakon lub chować do szuflady kredensu – podkreśla dr Justyna Górska-Streicher.

 

Obrzędy i zwyczaje

Na wschodnim Mazowszu powszechnie stosowano smaganie, czyli uderzanie się palmami. Po powrocie z kościoła dla „zdrowia, dostatku i urody” uderzano lub dotykano palmą domowników, recytując: „Wierzba (lub Palma) bije, nie ja biję, za tydzień – Wielki Dzień, za sześć noc – Wielka – Noc”. Wierzono, że na człowieka przejdzie życiodajna siła palmy. Często też zwyczaj ten odbywał się nie tylko przy użyciu wierzbowych, ale także brzozowych witek.

 

– Nadawano mu oprawę wesołej, przedwielkanocnej zabawy, a nawet zalotów, choć jego pierwotną funkcją było niejako przekazanie mocy witalnych na smaganą witką osobę (najczęściej młodzi kawalerowie smagali panny) – mówi kustosz Małgorzata Jaszczołt.

 

Natomiast gospodarze, aby zapewnić dobry chów bydła, przed pierwszym wypasem na polu uderzali lub pocierali zwierzęta palmami, co miało je ustrzec przed natarczywością much lub innych owadów. Aby zapobiec odbieraniu mleka przez czarownice, dymem z palonych palm okadzano krowy. Pojedyncze gałązki gospodarze umieszczali w poszyciu dachu, za węgłami lub krokwiami na stychu. Witki palmowe zatykano także na polu dla obrony zasiewów przed gradobiciem i innymi klęskami przyrody.

 

– W czasie burzy, by ustrzec się od uderzenia gromu, palmę wystawiano na parapet okna obok płonącej gromnicy i świętego obrazu – podkreśla dr Justyna Górska-Streicher.

 

Niewiele osób wierzy dziś w dobroczynne właściwości palmy. Współcześnie, przygotowując lub kupując palemkę wielkanocną, kierujemy się po części tradycją, po części względami estetycznymi, głównie skupiając się na tym, aby była po prostu „najładniejsza”.

 


Ilona Jaroszek

dyrektor Muzeum Wsi Radomskiej w Radomiu
 

Staramy się przywracać pamięć i upowszechniać wiedzę  o zwyczajowej formie palemek oraz związanych z nią praktykach. Muzealną tradycją stało się organizowanie każdego roku Niedzieli Palmowej. Po mszy świętej formowana jest uroczysta procesja do Zespołu Zagród, gdzie zatykane są w rogi pól uprawnych cztery barwne palmy kilkumetrowej wysokości, wykonanw specjalnie na tę okoliczność przez lokalnych twórców ludowych. Wydarzeniu towarzyszy konkurs na najpiękniejszą tradycyjną palemkę wielkanocną, którego rozwiązanie następuje podczas otwarcia pokonkursowej wystawy (najwyżej oceniane są te prace, które najbardziej oddają dawne wzory palm). Nasi goście mogą też obejrzeć wielkanocne aranżacje wnętrz obiektów architektonicznych, gdzie prezentowane są dawne zwyczaje, także te związane z Niedzielą Palmową. Do Radomia przyjeżdżają też artyści indywidualni, amatorzy, którzy wśród swych wyrobów mają m.in. palmy. Dzięki temu zwiedzający mogą porównać przeróżne kształty i materiały palemek – również te nowatorskie. Każda tradycja ewoluuje, obrasta w nowe konteksty. Niektóre jej znaczenia zanikają, gdyż zmienia się kultura. Skanseny, takie jak Muzeum Wsi Radomskiej, istnieją po to, by tradycje nie zostały zapomniane, by pokazywać i tłumaczyć początki często niezrozumiałych już dziś obyczajów, by mogły być inspiracją i punktem odniesienia dla wciąż zmieniającej się rzeczywistości, wreszcie – by zachować i promować wiedzę o kulturze minionych pokoleń.

Liczba wyświetleń: 161

powrót