Mazowsze serce Polski nr 4/18
Wiersze Czytelników
2018.04.18 06:00 , aktualizacja: 2018.04.18 10:55
Autor: Zebrała Agnieszka Bogucka, Wprowadzenie: Paweł Burlewicz
Grażyna Makulec
Jest rodowitą garwolinianką. O swoim bajecznym postrzeganiu świata chce opowiedzieć innym, aby trochę magii i liryzmu zaistniało w tym naszym nowoczesnym, cyfrowym, zapędzonym świecie.
Mój świat
Mam swój świat
Gdzie koń z rozwianą grzywą,
z dumnie wygiętą szyją, przed siebie na oślep gna.
Gdzie Jednorożec rogiem z diamentów utkanym,
gwiazdy strąca na ziemię
i mówi, że się marzenia spełniają!
Gdzie feniks z popiołu powstały,
purpurę skrzydeł rozkłada,
a tęczą serca łzy roni,
na rany bolesne nakłada.
W tym świecie słowa fruwają
na skrzydłach
ze snów i pragnień ludzi –
i kiedy czas zadumany
na chwilę na chmurach przysiada,
wtedy wiersz nowy powstaje.
Ludziom wzruszenia odnawia.
Marzenie
Z Jednorożcem umówiłam się na spacer.
Ciemną nocą, kiedy nawet gwiazdy spały.
Jego grzywa z księżycowych smug utkana,
jasnym światłem leśne mroki rozświetliła,
żebym w gąszczu świata się nie pogubiła.
Spojrzał na mnie diamentowym okiem.
Rogiem złotym ciemność nocy pozakręcał –
i zostawił dla mnie dar niezwykły.
Uwierzyłam, że na niebie wciąż są gwiazdy!
Że marzenia me nie znikły.
Jednorożec ten zabiera mnie daleko!
W podróż – do krainy mgieł i czarów!
Tam, gdzie wiersze śpią!
Tam, gdzie słowa naszych uczuć są wyrazem!
Kwiat paproci
Na poszukiwanie kwiatu paproci
wyruszyłam przed laty!
Świat wtedy zdawał mi się
taki piękny –
w uczucia bogaty!
Wabiło szczęście nieznane.
Szczęście tęczą malowane.
Fioletową aniołowość obiecywało.
Wiodło mnie w ostępy zieloności.
W ludowe bajanie, w tropy krasnoludków.
A ciekawość i wiara –
w to co nieznane.
Szłam. Szłam przed siebie,
odważna i niezależna –
tylko sercu i wyobraźni posłuszna!
A kwiat?
W lesie pozostał
Na straży ludzkich marzeń
I pożądań!
Józef Mart
Poeta i miłośnik przyrody z zamiłowania, z wykształcenia historyk, z zawodu nauczyciel. Pochodzi z Roztocza. Całe swoje dorosłe życie związał z Józefowem koło Warszawy. Pisze z pasją, prostymi, serdecznymi słowami opisuje życie przyrody bądź odwołuje się do niej. Wydał tomiki wierszy: Sam o sobie, Moje Małe Ojczyzny, Józefowskie Rymy, Cztery Pory Roku. Jest też autorem opracowań historycznych o Józefowie.
Moja mała ojczyzna
Nawet na piasku w lichej glebie
Szlachetne mogą rosnąć drzewa,
O których chce się dobrze mówić,
A nawet piękne pieśni śpiewać.
Ja pragnę, aby na tej ziemi
Wzrastały tylko piękne drzewa
Sławione mazowiecką pieśnią,
O których ptaki będą śpiewać.
Drzewami niechaj będą ludzie,
Kolejne nowe pokolenia.
To dzięki nim w codziennym trudzie
Józefów będzie się przemieniał.
Józefów
Rozmiłowała się moja dusza nad Świdra brzegiem. Tutaj
często być muszę. Idę. Po co? Sam nie wiem.
Może ten szelest drzew tak mnie nastraja,
Że gdy słyszę śpiew ptaków,
to się nie wzbraniam.
Może dzięcioła stuk o koronę drzewa
Każe mi tutaj być, także jak
słowik śpiewa.
A może wspomnień ślad gdzieś się utrwalił
Z tych najszczęśliwszych lat,
bo ktoś go ocalił.
Świder
Kusisz mnie zawsze
o każdej porze
Czy wiosną, latem czy jesienią.
Nawet w zimie tu przychodzę.
Tego już lata też nie zmienią.
Czym mnie zwabiłaś
rzeko mała?
Może rybami, których nie ma.
Czy legendami, w które
obrasta
Ta mazowiecka licha ziemia?
Urzekłaś mnie swym
krajobrazem,
Złotem jesieni, bielą zimy
I zdarzeniami, które tutaj
Na twoim brzegu się rodziły.
Nieujarzmiona a spokojna.
Cudowna, choć nie
malowana.
Dostępna. Najlepsza, godna.
No i przez wszystkich kochana.
- Zachęcamy mieszkańców Mazowsza do dzielenia się z Czytelnikami pisanymi przez siebie wierszami. Swoje utwory wraz ze zdjęciem i krótką notką biograficzną prosimy przesyłać na adres e-mail: sercepolski@mazovia.pl
Liczba wyświetleń: 107
powrót