Mazowsze serce Polski nr 3/20
Strach się bać czyli historia epidemii na świecie
2020.03.16 08:30 , aktualizacja: 2020.03.26 14:25
Autor: Agnieszka Bogucka, Wprowadzenie: Agnieszka Bogucka
Epidemie towarzyszą ludzkości od samego zarania. Jedna z biblijnych plag egipskich, opisanych w Starym Testamencie jako wrzody i pryszcze, była prawdopodobnie rzutem ospy.
Dawniej uważano, że epidemie to kara boska, niekorzystny wpływ planet lub pojawiające się na niebie komety (czyli wciąż kara boska). Tymczasem za rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych odpowiedzialne były urągające warunki sanitarne w skupiskach ludzkich, migracje i metody grzebania zmarłych. Epidemie i pandemie, które dotykały ludzkość na przestrzeni wieków, miały jednak niewyobrażalny już dziś rozmach.Samo słowo kwarantanna pochodzi od włoskiego quaranta giorni (czterdzieści dni), bo właśnie tyle czasu w okresie epidemii dżumy musieli czekać w izolacji marynarze przed zejściem na ląd.
Dżuma
Od czasów średniowiecza pojawiała się w zasadzie w każdym stuleciu, niektóre miejsca nawiedzała po kilkanaście razy. Na swój przydomek – „Czarna Śmierć” – zapracowała już w XIV w., gdy wybiła około 200 mln ludzi.
„Śmiertelna zaraza trafiła do Europy w październiku 1347 r. na pokładach genueńskich galer, które przybyły do sycylijskiej Messyny z Kaffy (dzisiejszej Teodozji) na Krymie. Ta genueńska faktoria handlowa od 1345 r. była oblegana przez Dżanibeka, chana Złotej Ordy. Podczas oblężenia jego armia zastosowała broń biologiczną – przerzucała przez mury miejskie zwłoki ludzi, którzy zmarli na dżumę. Po przybyciu do Messyny zainfekowani żeglarze umierali w cierpieniach. Mieli typowe objawy zarażenia chorobą zakaźną: złe samopoczucie, ogólne osłabienie, dreszcze, silny kaszel, wysoką gorączkę, stany zapalne, wymioty krwią, na ich ciele pojawiły się zgorzele – czarne plamy powstające na skutek obumierania tkanek. Po kilku dniach od zarażenia chory umierał. Każda próba kontaktu z chorymi mogła być śmiertelna w skutkach”1.
Poeta Francesco Petrarca pisał w liście do brata: „Czy przyszłe pokolenia uwierzą, że nastał czas, kiedy na Ziemi nie ma prawie żadnych mieszkańców?”. Powrót do stanu liczebności populacji sprzed pandemii zabrał ludzkości 200 kolejnych lat.
Natomiast symbol pandemii dżumy, charakterystyczna maska w kształcie ptasiej głowy, którą nosili medycy, pochodzi z XVI w. Jej wynalazcą był prawdopodobnie Charles de Lorme, jeden z lekarzy królewskich. Zauważył, że ptaki nie chorowały na dżumę, i uznał że sam wizerunek ptaka zapewni dodatkową ochronę. „Nos ma długość jednej stopy, jest uformowany w kształcie ptasiego dzioba i wypełniony pachnidłami. Dwie małe dziurki znajdują się jedynie w okolicy nozdrzy. Oddychając, wdychamy zapach ziół, które filtrują powietrze. Nosimy także buty z marokańskiej, koziej skóry. Z tej samej skóry zrobione są nasze kapelusze i rękawice”.
Ospa prawdziwa
Dzięki szczepionkom została w 1980 r. uznana za całkowicie eradykowaną, a wywołujący ją patogen nie występuje już w organizmach ludzkich, zwierzęcych i innych elementach środowiska. Jednak zanim to się stało, uczyniła w XVI w. spustoszenie w obu Amerykach – przywleczona przez konkwistadorów uśmierciła prawie całą populacje Inków i Azteków oraz zabiła blisko 60 mln Europejczyków w XVIII w.
Hiszpanka
Była tak naprawdę Amerykanką, a najbardziej lubiła młodych i zdrowych – szczególnie upodobała sobie żołnierzy. Skąd zatem nazwa? Aby zapobiec panice, nałożono embargo informacyjne, ale ponieważ w neutralnej Hiszpanii te obostrzenia nie miały mocy prawnej, tamtejsza agencja puszcza w świat newsa: zaczyna się nagle, trwa krótko, znika bez śladu. Ponieważ potrzebny jest – jakbyśmy dziś powiedzieli – hasztag, szybko rzeczowniki grypa i Hiszpania stają się nierozerwalne.
Grypa nazwana hiszpanką pojawiła się na początku 1918 r. w amerykańskiej bazie wojskowej w Fort Riley. Zarażonych z tygodnia na tydzień przybywało, ale dowództwo wojskowe zlekceważyło zagrożenie. W związku z tym wirus grypy spokojnie popłynął do Europy razem z amerykańskimi żołnierzami delegowanymi na front I wojny światowej.
Gdy wydawało się, że epidemia wygasa, nadeszła jej druga fala. Żołnierze z frontów Wielkiej Wojny wracali w ramiona stęsknionych narzeczonych i żon, a reszta „zrobiła się sama”. Umierali ci, którym nie dały rady ani kule nieprzyjaciela, koszmarne warunki życia w okopach ani nawet pierwsza fala epidemii.
„Zaczyna się od objawów podobnych grypie, ale szybko przekształca się w coś podobnego do najcięższego zapalenia płuc. Potem pojawiają się ceglaste plamy na policzkach, a po kilku godzinach później od strony uszu pojawiała się sinica, która rozchodziła się na całą twarz (…). Wtedy śmierć była już tylko kwestią godzin – umierali w strasznych męczarniach, walcząc o każdy oddech”2. Nie znano wtedy jeszcze antybiotyków, więc grypa (a w jej konsekwencji sepsa) błyskawicznie siała spustoszenie w organizmie. Panika osiągnęło apogeum, gdy zaczęło brakować lekarzy, pielęgniarek, aż w końcu miejsc na cmentarzach…
W Europie i USA pochłonęła dwa razy więcej ofiar niż sama wojna – 20 mln ofiar wirusa zostało ujętych w oficjalnych statystykach. Dokładnych danych liczbowych nie ma natomiast z innych kontynentów, ale skala ofiar w poszczególnych krajach jest przytłaczająca: w Indiach z powodu grypy zmarło około 20 mln ludzi, w Indonezji – 1,5 mln, w Japonii – blisko 500 tys.
„Niestety, analiza genomu wirusa hiszpanki nie ujawniła żadnych szczególnych cech, którym można by przypisać jego wyjątkową zjadliwość. (…) Ale dlaczego zabijał? W 2007 r. na łamach „Nature” inny zespół badaczy, z University of Wisconsin, postawił tezę, że podczas epidemii hiszpanki śmiercionośny okazał się nie tyle sam wirus, co układ odporności jego ofiar – na tyle silny, że niszczył płuca pod wpływem obecności grypowego zarazka. Ale sposoby zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusa pozostały te same: odizolowanie chorych, noszenie masek, higiena i unikanie tłumów”3.
Pandemii cień
Ostatnie dwie dekady przyniosły ogromny postęp technologiczny, a co za tym idzie – w zasadzie nieograniczony dostęp do informacji. Co kilka lat pojawia się widmo kataklizmu, które zmieni oblicze świata. Zaczęło się od pluskwy milenijnej (2000), potem był wąglik (2001), wirus Zachodniego Nilu (2002), SARS (2003), ptasia grypa (2004), załamanie rynków finansowych (2008), świńska grypa (2009), złowieszcze proroctwo zapisane w kalendarzu Majów (2012), wirus Ebola (2014), wirus Zika (2016), aż do tegorocznego koronawirusa. Dlatego absolutnie zasadne jest przestrzeganie higieny oraz zachowanie podstawowych środków ostrożności.Musimy nauczyć się żyć w cieniu pandemii. Na szczęście współczesna medycyna nie lekceważy niepokojących sygnałów, a ludzkość, miejmy nadzieję, uczy się na własnych błędach.
1 https://dzieje.pl/rozmaitosci/665-lat-temu-w-europie-wybuchla-epidemia-czarnej-smierci.
2 Fragment listu napisanego 29 września 1918 r. przez lekarza N.R. Grista, stacjonującego w bazie wojskowej Camp Devens (Boston, MA) Źródło: https://www.digitalhistory.uh.edu/disp_textbook
3 https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/299519,1,hiszpanka-byla-amerykanka.
Liczba wyświetleń: 218
powrót