Mazowsze serce Polski nr 3/18
Witamy w Czerwonym Rowerze
2018.03.14 08:00 , aktualizacja: 2018.03.20 09:51
Autor: Urszula Sabak-Gąska (UMWM), Andrzej Idziak (Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej), Wprowadzenie: Urszula Sabak-Gąska
Poniedziałek. Warszawska Praga-Północ, okolice Dworca Wileńskiego. Mroźne popołudnie. Idealna pora, by odwiedzić lokal na Targowej. Wydaje się to świetnym pomysłem. I już od progu czuję, że nie będę żałować.
Wrogu rozpalony kominek, obok kilka skrzynek z drewnem. Potem dwa regały z książkami i wygodnymi fotelami. Pomiędzy nimi okrągły stolik. Kwiaty, nawet małe akwarium. W drugim kącie stoi pianino, a przy nim nakryty stół. To wszystko przywołuje na myśl ciepłą domową atmosferę. Tym bardziej zachęcona siadam przy stole i zerkam na menu zapisane na dwóch czarnych tablicach. Same swojskie dania, a miła obsługa informuje, że można dostać też dania wegetariańskie.
– Serwujemy tradycyjne potrawy, bez sztucznych przypraw. Mamy też własny ogródek, gdzie uprawiamy różne zioła. Warzywa dostajemy od certyfikowanych gospodarstw ekologicznych. Przywożą nam je rolnicy, oczywiście nieodpłatnie – mówi pani Anna, zajmująca się Czerwonym Rowerem.
Jednak nie tylko atmosfera i dobre jedzenie zachęcają do odwiedzenia tego miejsca. Jest nim przede wszystkim szczytny cel. Kuchnia Czerwony Rower jest przedsiębiorstwem społecznym prowadzonym przez Stowarzyszenie „Otwarte drzwi” z myślą o najbardziej potrzebujących.
– Zysk przeznaczamy na dania dla bezdomnych. Średnio dziennie sprzedajemy 50 posiłków, oddzielnie licząc dużo tańsze zupy (3 zł) i droższe drugie dania (9–12 zł). Oznacza to, że jesteśmy w stanie zarobić na około 20 posiłków dla bezdomnych – podopiecznych naszego ośrodka [uczestników programu wychodzenia z bezdomności – przypis red.]. Zatrudniamy trzy osoby. Inni pracują charytatywnie. Ci zatrudnieni na etacie koordynują prace wykonywane przez bezdomnych – porządkowe, magazynowe, montażowo-naprawcze i pomocnicze. Mamy stałych klientów, często przychodzą tu na ulubione potrawy.
A te zmieniają się w zależności od dnia tygodnia: wtorek – naleśniki, środa – placki ziemniaczane, czwartek – pierogi, a w piątek – ryba. Przykład Czerwonego Roweru pokazuje, że działalność gospodarcza nie musi się kojarzyć z zyskiem, który ląduje wyłącznie w kieszeni właściciela.
Wsparcie z szansą na sukces
Przedsiębiorstwa społeczne mogą przybierać różną formę – mogą być spółdzielnią socjalną, zakładem aktywności zawodowej, towarzystwem ubezpieczeń wzajemnych, spółką non-profit, spółdzielnią pracy, wzajemnościowym funduszem poręczeniowym i pożyczkowym czy wreszcie organizacją pozarządową prowadzącą działalność gospodarczą lub odpłatną pożytku publicznego. To, co je łączy, to miejsca pracy dla osób mających problemy ze znalezieniem zatrudnienia na wolnym rynku.
Fachowa pomoc
Nie każdy, kto decyduje się założyć przedsiębiorstwo społeczne, potrafi napisać dobry biznesplan, zna się na rachunkowości, czy wie, jak się starać o środki z funduszy europejskich. Dlatego warto wtedy zwrócić się po pomoc do tzw. OWES-ów, czyli Ośrodków Wsparcia Ekonomii Społecznej, koordynowanych przez Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej. Na co może liczyć początkujący przedsiębiorca? Przede wszystkim na bezpłatną pomoc prawną i księgową oraz doradztwo dotyczące rozwoju i możliwych źródeł dofinansowania. W dalszej kolejności – na włączenie do ogólnopolskich sieci kooperacji, partnerstw czy inicjatyw samorządowych. I co najistotniejsze – bezzwrotne dotacje na stworzenie miejsc pracy.
– W Ośrodku Wsparcia Ekonomii Społecznej w subregionie warszawsko-zachodnim – mówi Katarzyna Bryczkowska, Kluczowa Doradczyni przy Stowarzyszeniu BORIS – osoby chcące założyć przedsiębiorstwo społeczne mogą uzyskać bezpłatnie specjalistyczne porady biznesowe, finansowe, prawne, marketingowe. Dowiedzą się także, jak przygotować biznes-plan. Weryfikuje je potem Komisja Oceny Biznesplanów. To od jej opinii zależy, czy dostaną wsparcie finansowe. Maksymalnie wynosi ono 14 400 zł brutto na utworzenie jednego miejsca pracy, w wymiarze przynajmniej 1/2 etatu. Na dofinansowanie może liczyć ten podmiot, którego biznesplan zakłada powstanie od trzech do pięciu miejsc pracy. Może się ubiegać również o tzw. wsparcie pomostowe, które w naszym OWES-ie wynosi 800 zł brutto na miejsce pracy i jest wypłacane maksymalnie przez 6 miesięcy.
Osoby reprezentujące Ośrodki Wsparcia Ekonomii Społecznej są swoistymi mentorami. Same mają już znaczące osiągnięcia w działalności społecznej i potrafią łączyć różne punkty widzenia i interesy. Są otwarte na pomysły.
Co zrobić, by takich przedsiębiorstw było więcej?
Największym problemem ekonomii społecznej jest dotarcie do osób, które jej potrzebują. Daniel Prędkopowicz, zastępca dyrektora Biura Zarządzania Projektami Fundacji Fundusz Współpracy, podkreśla, że najważniejsze jest inicjowanie powstawania takich przedsiębiorstw oraz informowanie o takiej możliwości.
– To tak zwana animacja lokalna i to ona jest kluczowa. Dzięki niej wiemy, jak wyłonić lokalnych liderów i przekonać do współpracy samorząd lokalny. Wiemy też, jak zachęcać osoby fizyczne, by skorzystały z naszych usług. Pomagają nam w tym ośrodki pomocy społecznej oraz powiatowe urzędy pracy. Rozmawiamy na ten temat z jednostkami samorządu terytorialnego oraz lokalnymi organizacjami pozarządowymi. Jeżeli to możliwe, staramy się również upowszechniać dobre praktyki w mediach lokalnych i społecznościowych.
Od czego zależy sukces przedsiębiorstwa?
To oczywiste, że nie wszystkie nowe przedsiębiorstwa społeczne wykorzystają swoje „pięć minut”. Ale faktem jest, że ze wsparciem udzielonym przez OWES, szanse na powodzenie biznesu i utrzymanie powstałych w ten sposób miejsc pracy rosną.
– Ciekawym przykładem przedsiębiorstwa, któremu jako OWES pomogliśmy w ostatnim czasie – mówi Katarzyna Bryczkowska – jest TOnO Praca Sp. z o.o., utworzona przez Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. Podmiot ten świadczy usługi telesprzedażowe i telemarketingowe dla dużych firm i korporacji, oparte na pracy zdalnej. Dzięki uruchomieniu działalności tego przedsiębiorstwa powstały m.in. miejsca pracy dla osób ociemniałych.
– Największym wyzwaniem dla OWES-ów – dodaje Daniel Prędkopowicz – są niewystarczające środki przeznaczane na rozwój ekonomii społecznej. Kolejny problem to wciąż jeszcze niski poziom wiedzy o tym, czym jest „ekonomia społeczna” i jakie przynosi korzyści dla społeczności lokalnej.
Potwierdzają to statystyki. Wyniki badań wskazują, że około 85 proc. ankietowanych nie zna pojęcia „przedsiębiorstwo społeczne”, a blisko 40 proc. w ogóle nie wie, czym jest „ekonomia społeczna”. Jest lepiej niż kilka lat temu, ale to wciąż przecieranie szlaków.
– Niewątpliwym sukcesem – uzupełnia Beata Juraszek-Kopacz z Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego – jest to, że stworzone lub wspierane przez nas przedsiębiorstwa społeczne dobrze radzą sobie na rynku, a niektóre z nich otrzymały tytuł Mazowieckiej Marki Ekonomii Społecznej. Warto również wspomnieć, że siedlecki Zakład Aktywności Zawodowej został wybrany w 2016 r. „Najlepszym Przedsiębiorstwem Społecznym” w Polsce. To cieszy i świadczy o tym, że mazowiecka ekonomia społeczna jest coraz silniejsza.
Artur Pozorek, Dyrektor Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej
Przedsiębiorstwa społeczne nie działają wyłącznie dla zysku, ale i dla ludzi. Co więcej, z każdym rokiem poszerza się ich oferta, a określane mianem „ekonomii społecznej” podmioty, takie jak: spółdzielnie socjalne, centra integracji społecznej czy zakłady aktywności zawodowej są coraz bardziej konkurencyjne na rynku. Rozwój przedsiębiorstw społecznych to nie tylko nowe miejsca pracy (a co za tym idzie, szansa na normalne życie dla wielu osób wykluczonych lub zagrożonych wykluczeniem społecznym), ale też rozwój tych kategorii produktów i usług, z którymi zwykły biznes sobie nie radzi.
Czym jest OWES, czyli Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej?
To instytucja, która wspiera przedsiębiorstwa społeczne w Polsce. To tutaj mogą otrzymać niezbędne porady prawne, księgowe, a także poznać możliwości rozwoju isposoby na uzyskanie dofinansowania, m.in. bezzwrotnych dotacji na stworzenie miejsc pracy.
Liczba wyświetleń: 160
powrót