Mazowsze serce Polski nr 12/20
Z miłości do mody
2020.12.07 08:35 , aktualizacja: 2021.01.08 09:15
Autor: Dorota Mądral, Wprowadzenie: Dorota Mądral
- Firma Vzoor ma autorską...
- W MARLU powstaje...
- Agnieszka Dygant (Fot....
- Marta Żmuda Trzebiatowska...
- Edyta Herbuś (Fot. Agencja...
- Szulist to warszawska...
- Firma Vzoor swoje modele...
- Vzoor to autorska marka,...
- Agnieszka Oleksyn-Wajda,...
- Izabela Ziątek,...
- Wiesław Raboszuk,...
Lubują się w nich i celebryci, i zwykli śmiertelnicy. Do mazowieckich pracowni krawieckich przyciągają ich wyjątkowe i ponadczasowe kreacje: nie tylko świetnej jakości płaszcze czy suknie, ale teżp rojektowane na zamówienie bluzki i kostiumy.
Nie tylko Mediolan, Nowy Jork czy Paryż, ale też Józefów i Warszawa. Stolice mody są bliżej niż się nam wydaje. Ubrania, które powstają na mazowieckiej ziemi, są nie tylko idealnie skrojone, ale też wykonane z materiałów dobrego gatunku.Takie kreacje powstają np. w firmie Vzoor, która ma autorską pracownię na warszawskim Mokotowie, gdzie tworzy się stylową modę dla kobiet.
– Jesteśmy małą, niszową, rzemieślniczą marką, bez ambicji do tworzenia wielkiej mody. Robimy wygodne, ponadczasowe ciuchy, z dobrej jakości materiałów, w zgodzie ze środowiskiem – informuje Iza Bociańska, która wspólnie z siostrą Moniką Korewicką od 9 lat prowadzi pracownię, a także sklep online.
Obie panie same projektują ubrania, a szyciem zajmują się zatrudnione w firmie krawcowe. A zaczęło się skromnie.
– Moja siostra i wspólniczka na początku szyła w domu, dla siebie, znajomych i rodziny. Zamówień było coraz więcej. Stwierdziłyśmy, że możemy razem działać – wspomina pani Iza. – Nie miałyśmy i nie mamy planów na wielki biznes. Zależy nam na szyciu na miarę. Doceniamy, że jest to bardzo slow fashion w mikroskali. Wiele osób nas pewnie jeszcze nie zna, mimo że od lat jesteśmy na rynku. Ale mamy też dużo stałych oraz nowych klientek. Jedno i drugie bardzo cieszy.
Szulist to także rodzinna firma tworząca klasyczne stroje. Swoją siedzibę ma na warszawskiej Pradze Południe.
– W branży odzieżowej działam od 1990 r., a pod tą marką od grudnia 1997 r. Specjalizujemy się w produkcji płaszczy damskich. Proponujemy także żakiety oraz sukienki i ubrania wizytowe – wylicza właściciel firmy Bogdan Szulist, który – jak przyznaje – przygodę w biznesie rozpoczął 30 lat temu.
Projekty ubrań tworzy właściciel firmy lub też zatrudniona na stałe projektantka. Również surowce i dodatki kompletowane są w firmie, zaś większość produkcji zlecana zewnętrznym szwalniom, które szyją odzież na zachód Europy lub dla renomowanych polskich marek.
– Sprzedajemy głównie hurtowo, ale też detalicznie, w sklepie internetowym. Nasze ubrania biorą multibrendy, a kupić je można w wielu sklepach stacjonarnych w całej Polsce. Mamy około 100 stałych odbiorców – informuje B. Szulist.
Ubrania tej marki to gwarancja wysokiej jakości szycia, materiałów z zawartością wełny, wiskozy oraz doskonałych dodatków jak oddychające podszewki czy specjalne ocieplacze zapewniające komfort termiczny.
Jakie trzeba mieć predyspozycje i budżet, aby myśleć o rozpoczęciu działalności w tej branży?
– Na pewno trzeba kochać modę. Mieć w sobie dużo pasji, zawziętości i wizję na to, jaką markę chce się tworzyć. Znaleźć odpowiedni zespół, projektanta i szwalnię – wylicza Marta Rzepniewska, współwłaścicielka rodzinnej marki MARLU z ekskluzywną odzieżą damską.
Dodaje, że budżet na start wcale nie musi być duży.
– Bo przecież można zacząć od małych kroków, od kilku produktów. Teraz mamy do dyspozycji takie narzędzia jak: Facebook, Instagram, TikTok. Ułatwiają one komunikację bez dużych nakładów i umożliwiają pokazanie światu tego, co wykreowaliśmy – tłumaczy.
Jej firma działa od 2015 r., ale początki były dużo wcześniej.
– Szwalnia założona przez naszych rodziców działa od około 20 lat. To dzięki nim i temu, gdzie dorastałyśmy i czym przesiąkłyśmy, narodził się pomysł na własną firmę. Na powstanie marki złożyło się kilka czynników, ale głównym była śmierć taty i chęć wsparcia mamy w prowadzeniu szwalni. Cztery różne, silne i niezależne kobiety. O innych gustach, a jednak tej samej klasycznej estetyce. To od imion tych kobiet powstała nasza nazwa – opowiada współwłaścicielka MARLU.
Firma ma butik w Warszawie, zaś szwalnię w Józefowie. Ubrania można też zamówić przez internet.
Moda szyta na miarę
W MARLU powstają m.in. dopasowane do sylwetki i okazji ubrania na indywidualne zamówienie. Szycie na miarę to przeważająca część działalności.
– Klientki decydują się na taką usługę, ponieważ jest ona gwarancją idealnego dopasowania projektu oraz daje możliwość wprowadzania modyfikacji w wybranym modelu lub uszycia całkiem nowego fasonu, od podstaw – wyjaśnia Marta Rzepniewska.
Projektantką MARLU jest Agata Urszula Rzepniewska.
– Bardzo lubi tego typu wyzwania, dzięki nim ciągle się rozwija i doskonali warsztat zawodowy– przyznaje pani Marta.
Wygodne i ponadczasowe ubrania, również szyte głównie na miarę, z tkanin bardzo dobrej jakości tworzy też Vzoor. Sukienki, spódnice, swetry, bluzki, spodnie czy płaszcze tej marki doskonale nadają się zarówno do pracy, jak i na specjalne okazje.
– Praktycznie wszystkie dzianiny pochodzą z polskich fabryk, w większości posiadają certyfikaty jakości. Zamawiamy też certyfikowane materiały z Hiszpanii. Stawiamy przede wszystkim na jakość, ale też ponadczasowość ubrań, szyjemy odzież kapsułową, gdzie poszczególne elementy stroju pasują do siebie, mogą służyć długo, niezależnie od trendów modowych – podkreśla pani Iza.
Dla gwiazd szyje się na miarę
Szycie na miarę, na indywidualne zlecenie to opcja, którą doceniają znani i lubiani. W kreacje MARLU ubiera się m.in. Natalia Siwiec, Marta Żmuda Trzebiatowska czy Katarzyna Zielińska.
– Współpraca z gwiazdami często się opiera na szyciu na miarę i spełnianiu oczekiwań osoby, którą ubieramy. Jeśli przygotowujemy projekt na wielkie wyjście, trwa to zazwyczaj kilka tygodni. Spotykamy się kilkukrotnie ze stylistą znanej osoby i omawiamy szczegóły. Następnie zapraszamy gwiazdę na przymiarki prototypu – kreacji wykonanej z innej tkaniny niż docelowa, aby jeszcze na tym etapie móc dokonywać zmiany. Jeśli klientka jest usatysfakcjonowana efektem, wykonujemy kreację z docelowej tkaniny – wskazuje Marta Rzepniewska.
Również szycie na miarę dla pozostałych klientek wygląda podobnie.
– Oczywiście panie rzadko przychodzą z własnym stylistą. Doradcą w sprawie doboru odpowiedniego fasonu dla klientki jest nasza projektantka Agata Urszula Rzepniewska. To ona zdejmuje miarę, doradza przy wyborze fasonu czy koloru. Bardzo lubi ten rodzaj pracy, bo nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż zobaczyć radość klientki przy odbiorze indywidualnego projektu – mówi.
Nic się nie marnuje
Mazowieckie firmy odzieżowe stawiają też na ekologiczne podejście do środowiska. Bycie eko to jedna z zasad marki Vzoor.
– Dużo kroków zrobiłyśmy przez te lata i teraz jesteśmy zadowolone, że jesteśmy firmą przyjazną środowisku. Po pierwsze, nie mamy magazynów, a własną niewielką szwalnię. Dzięki temu wiemy, w jaki sposób powstają nasze ubrania. Po drugie, szyjemy pod konkretne zamówienia, nie produkujemy ubrań na półki. Staramy się wykorzystywać ścinki, które pozostają z produkcji, robiąc posłania dla psów, gumki do włosów – zapewnia Iza Bociańska i dodaje: – Wszystkie opakowania do zamówień, które wysyłamy klientkom, są ekologiczne, pozbawione plastiku. Kartony oklejamy papierową taśmą z recyklingu. Ostatnio uruchomiłyśmy przy zamówieniach internetowych możliwość wyboru kartonu używanego. Jesteśmy dumne z wprowadzenia tego rozwiązania i jeszcze bardziej dumne z naszych klientek, że tak licznie korzystają z tej opcji – zaznacza.
Również w MARLU przy wysyłkach zrezygnowano z plastiku.
– Wszystkie zamówienia pakowane są jedynie w papierowe opakowania. Korzystamy również z różnych eko tkanin – mówi Marta Rzepniewska.
Pandemia wymusiła zmiany
Agnieszka Oleksyn-Wajda, dyrektor Instytutu Zrównoważonego Rozwoju i Środowiska oraz Akademii Biznesu i Prawa Mody Uczelni Łazarskiego, zaznacza, że branża modowa szczególnie boleśnie odczuwa skutki pandemii. Sytuacja ta wymusiła zmianę dotychczasowych postaw i zachowań w handlu.
– Z jednej strony obserwujemy poważne zakłócenia w procesach produkcji, z drugiej spadek sprzedaży stacjonarnej.
Bogdan Szulist przyznaje, że przez pandemię cała branża odzieżowa przeżywa kryzys.
– To widać w notowaniach giełdowych na przykładzie dużych firm. Te mniejsze również mają kłopoty. Nie ma eventów, imprez okolicznościowych i przez to klienci nie potrzebują nowych ubrań.
Iza Bociańska dodaje, że najgorzej pod względem zamówień było w ich przypadku w marcu i kwietniu.
– Przyczyną było też to, że wiele firm robiło wyprzedaże, ponieważ miały dużo towarów w magazynach. My nie miałyśmy i nie mamy tego problemu, ponieważ szyjemy na zamówienie. Sprzedaż przeniosła się do internetu, to też jest zauważalne. Obecnie – jak większość marek – zamiast zimowej kolekcji, sukienek świątecznych czy sylwestrowych i wyjściowych proponujemy kolekcję homewearową – wyjaśnia.
Pierwsze miesiące pandemii panie wykorzystały na pracę pro bono, co dało im olbrzymią satysfakcję.
– Mamy dużo klientek związanych ze służbą zdrowia i jak dostawałyśmy alarmujące sygnały, że brakuje maseczek, to tysiące uszyłyśmy do szpitali. Współpracowałyśmy z Okręgową Izbą Lekarską – mówi Iza Bociańska.
A Marta Rzepniewska stwierdza:
– Musieliśmy dostosować się do potrzeb rynku i naszych klientów. W obecnej sytuacji mało jest okazji na wyjątkowe kreacje. Mając szwalnię, jesteśmy elastyczni i możemy tworzyć kapsułowe kolekcje, przemycające to, w czym każdy z nas chciałby chodzić podczas home office. Tak więc, mimo pandemii, pracy jest dużo, tylko asortyment troszkę przekształcony – tłumaczy i zdradza pomysły na najbliższą przyszłość: – Planów jest kilka. Marzeń jeszcze więcej. Pracujemy nad rozbudową naszej strony internetowej. Chcemy, aby klienci czuli się jak najlepiej, a zakupy były jak najsprawniejsze. Pracujemy również nad nową kolekcją oraz poszerzeniem asortymentu o dżinsy, które pojawią się w sprzedaży już w najbliższych tygodniach – mówi Marta Rzepniewska.
A Bogdan Szulist dodaje:
– Przygotowujemy wiosenną i letnią kolekcję, choć wiosna 2021 r. nie będzie łatwa pod względem sprzedażowym, bo sklepy po sytuacji z pandemią będą osłabione, a trzeba zmienić kolekcję na nową, zachęcić klientów, by chcieli ją kupić.
Agnieszka Oleksyn-Wajda zauważa, że w czasie pandemii doceniliśmy lokalnych mikroprzedsiębiorców i ich produkty.
– Widoczna jest solidarność z tymi, których znamy, lubimy, którzy są naszymi sąsiadami. Staliśmy się bardziej wrażliwi na los potencjalnie zagrożonych i potrzebujących. Taka postawa wzmacnia ducha wspólnoty.
Agnieszka Oleksyn-Wajda
dyrektor Instytutu Zrównoważonego Rozwoju i Środowiska oraz Akademii Biznesu i Prawa Mody Uczelni Łazarskiego
„Osadzenie” konsumentów w domach i zmiana trybu pracy na zdalną spowodowały brak motywacji do ubrania czegoś innego niż wygodny dres. Okazało się, że potrzebujemy mniej, a rozstanie się z garsonką czy garniturem nie jest aż tak bolesne. W rezultacie zmianie uległ nasz styl, a tym samym asortyment marek odzieżowych na mniej formalny i wielosezonowy. Warto podkreślić, że konsumenci, zamknięci w domach, coraz powszechniej robią zakupy przez internet. Z badań firmy Accenture wynika, że co piąty Polak po raz pierwszy zrobił zakupy online.
Izabela Ziątek
przewodnicząca sejmikowej Komisji Strategii Rozwoju Regionalnego i Zagospodarowania Przestrzennego
Na Mazowszu jest wiele rodzinnych firm odzieżowych, dla których jakość jest jednym z wyznaczników działania. Osobiście wybieram ubrania z niewielkich butików, które oferują odzież polskich marek, w dobrym gatunku, ponieważ są świetnie zaprojektowane, skrojone i wykonane, a przy tym oryginalne. Sporo firm w dobie pandemii przeniosło sprzedaż do internetu, również odzieżowych. To obecnie jeden z najbezpieczniejszych, sprawdzonych i wygodnych sposobów na kupowanie. Szukając prezentu dla bliskich, skorzystajmy z tej opcji.
Wiesław Raboszuk
wicemarszałek województwa mazowieckiego
Ograniczenia związane z pandemią znacznie utrudniły działalność wielu branż. Również mazowieccy przedsiębiorcy znaleźli się w niełatwym położeniu. Wszyscy mogą ich wesprzeć, wybierając produkty, które oferują. Zyskują obie strony: firmy mogą dalej się rozwijać, a klienci mają świetnej jakości produkty. Gorąco zachęcam do korzystania z usług marek odzieżowych w okresie świątecznym, kiedy to możemy bliskim sprawić miłą niespodziankę i jednocześnie pomóc lokalnym producentom.
„Polski rynek odzieżowy należy do najatrakcyjniejszych i największych w Europie Środkowo-Wschodniej. Najnowsze szacunki wskazują, że jego wartość wynosi 29,7 mld zł”
Źródło: „Rynek mody w Polsce. Wyzwania” Raport KPMG, listopad 2019 r.
Liczba wyświetleń: 171
powrót