Mazowsze serce Polski nr 12/19

Jaki będzie nowy budżet UE

2019.12.16 11:45 , aktualizacja: 2019.12.17 12:00

Autor: Monika Gontarczyk, Wprowadzenie: Monika Gontarczyk

sala obrad komisji na pierwszym planie marszałek Adam Struzik Przy podziale funduszy UE...
tlebim na którym widać sprawozdawcę - Adama Struzika Opinię ws. podziałów...

Nowy siedmioletni budżet Unii Europejskiej ma wejść w życie w 2021 r. Trwają negocjacje wśród krajów członkowskich, jak rozdzielić fundusze. Pomysły są różne. Czas nagli, a porozumienia nie widać. O co toczy się walka?

 

Jak mówi stare porzekadło, jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I tak jest w tym wypadku. Każde z 27 państw UE, każdy region walczy o najkorzystniejszy dla siebie wariant. Wiadomo – im więcej uda się wynegocjować, tym więcej środków będzie można wydatkować na projekty realizowane z budżetu unijnego.

 

Jak wygląda projekt budżetu?

Środków do dzielenia będzie mniej. Komisja Europejska (KE) w poprzednim składzie1 zaproponowała, aby długoterminowy budżet wynosił 1,114 proc. dochodu narodowego brutto (DNB) państw UE-27, czyli około 1,135 biliona euro. W obecnej perspektywie jest to 1,16 proc. DNB UE-27, z uwzględnieniem Europejskiego Funduszu Rozwoju. Proponowany budżet jest zatem niższy od obecnego. Finowie (w tym półroczu objęli prezydencję w Radzie Europy) po konsultacjach ze wszystkimi krajami Unii uznali, że nie ma szans na utrzymanie budżetu w wielkości projektowanej przez KE. Zaproponowali budżet na poziomie 1,03–1,08 proc. DNB, czyli kolejną redukcję o około 85 miliardów euro.

 

Co na to Mazowsze?

Planując zrównoważony rozwój regionu oraz szukając sposobu na uzyskanie jak największej pomocy finansowej z Unii Europejskiej, Samorząd Województwa Mazowieckiego przez długie lata dążył do podziału statystycznego regionu na dwie jednostki NUTS2 (region mazowiecki regionalny i region warszawski stołeczny). I udało się! Podział zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2018 r.

 

Z podobnego rozwiązania skorzystały inne europejskie regiony, m.in. Litwy, Węgier i Irlandii. Teraz wspólnie walczą w Komitecie Regionów, by przyszła unijna polityka spójności uwzględniała podział statystyczny. Wszystko wskazuje na to że, Mazowsze będzie traktowane jako dwa regiony statystyczne. Dzięki temu dostanie więcej funduszy z UE niż w sytuacji, gdyby traktowane było jako statystyczna całość.

 

– To nasze najważniejsze wyzwanie. Musimy planować rozwój całego Mazowsza w taki sposób, żeby z jednej strony nie hamować rozwoju Warszawy, z drugiej – kierować fundusze na obszar słabiej rozwinięty, żeby ten rozwój wspierać – tłumaczy marszałek Adam Struzik, który wręcz z uporem maniaka walczył o podział Mazowsza na dwie jednostki NUTS2. – Od lat sukcesywnie realizujemy wewnątrzregionalną politykę redystrybucji, mamy świetne, cieszące się dużym zainteresowaniem programy wsparcia. Jesteśmy dobrze przygotowani – dodaje.

 

W przyszłej agendzie unijnej województwo mazowieckie będzie dysponować jednym programem regionalnym. Inne jednak będą zasady aplikowania dla obu regionów statystycznych, wysokość wsparcia oraz obszary interwencji.

 

– Pracując nad nowym Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Mazowieckiego na lata 2021–2027, uwzględniamy charakterystyczne dla każdego z obszarów mocne i słabe strony. Już w obecnej perspektywie stworzyliśmy Regionalne Instrumenty Terytorialne, których celem były większa integracja obszarów powiązanych ze sobą funkcjonalnie poprzez opracowanie wspólnej strategii i identyfikacja projektów, które dla tych obszarów mają znaczenie priorytetowe – precyzuje Marcin Wajda, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego i Funduszy Europejskich UMWM.

 

Co na to Komitet Regionów?

Pierwsza propozycja budżetu przygotowana przez KE opiera się na danych z lat 2014–2016. To – zdaniem członków Komitetu Regionów (w którego skład wchodzi również marszałek Adam Struzik) – błąd, bo przy podziale funduszy UE na lata 2021–2027 konieczne jest uwzględnienie aktualnych podziałów regionów statystycznych. Opinię w tej sprawie na posiedzeniu komisji do spraw budżetu (COTER) przedstawił marszałek Adam Struzik. Została przyjęta jednogłośnie. Jeśli w głosowaniu plenarnym KR uzyska poparcie, wówczas trafi do wszystkich unijnych instytucji jako oficjalne stanowisko europejskich samorządów, które w UE pełnią funkcję doradczą.

 

– To bardzo ważna decyzja. Teraz wszystko w rękach Komisji Europejskiej. Liczymy, że nasze sugestie spotkają się z jej aprobatą. Tylko w ten sposób zaspokojone zostaną interesy zarówno regionów stołecznych, jak i tych regionalnych – podkreśla marszałek Adam Struzik.

 

Druga propozycja budżetu UE uwzględnia dane z lat 2015–2017. Dla Mazowsza to bardzo korzystna wersja, bo z kategorii najbardziej rozwiniętych regionów UE (powyżej 100 proc. średniego PKB) część regionalna spada do kategorii mniej rozwiniętych (poniżej 75 proc. PKB), czyli ma szanse na największe wsparcie z UE.

 

Krecia robota

Tymczasem na polskiej scenie politycznej co jakiś czas (przy okazji kampanii wyborczych) pojawia się pomysł wydzielenia siedemnastego województwa. W jaki sposób? Poprzez podział administracyjny Mazowsza na dwa regiony  – stołeczny i mazowiecki. Dziś Mazowsze to jeden z najszybciej rozwijających się regionów w UE. Potwierdzają to dane Eurostatu za 2017 r., z których wynika, że PKB Mazowsza wynosi 104 mld euro, a np. PKB Bułgarii – 52 mld euro. Szczegółowa analiza pokazuje, że 83 proc. dochodów samorządu województwa pochodzi z obszaru metropolitarnego, a 17 proc. z pozostałej części. Czy zatem podział administracyjny ma sens? Marszałek Adam Struzik nie ma wątpliwości. 

 

– Jeżeli ktoś chce taki organizm podzielić, to uniemożliwi redystrybucję środków, prowadzenie wewnątrzregionalnej polityki spójności. Podział spowoduje, że powstanie super- bogate województwo, które się obciąży olbrzymimi daninami w postaci janosikowego, i takie, któremu własnych dochodów nie wystarczy na funkcjonowanie. Dlatego bronimy się przed tym pomysłem – podkreśla marszałek Struzik. I dodaje: – Podziałowi administracyjnemu nie towarzyszą żadne przesłanki naukowe ani racjonalne cele. To jest wyłącznie polityka. Chodzi o to, by stworzyć jakąś granicę podziału, powiedzieć ludziom, że jak się wydzieli Warszawę, to na resztę spłynie złota manna głównie z Unii Europejskiej, bo wtedy będzie to region słabiej rozwinięty i będą się należały większe pieniądze. Powoła się jego stolicę. Tylko w Radomiu mówi się, że będzie ona w Radomiu, a w Płocku – że w Płocku itd. To sabotaż! – mówi wprost.

 

Ewentualny podział administracyjny województwa mazowieckiego może również skomplikować wdrażanie unijnego wsparcia.

 

– Podział administracyjny Mazowsza wiąże się z dodatkowymi kosztami administracyjnymi (np. powołanie nowych jednostek, spółek itd.), z podziałem wpływów budżetowych na dwie jednostki administracyjne. W kontekście kolejnej pespektywy finansowej UE podział administracyjny de facto spowoduje, że nowe organy nie będą mieć wpływu na sposób podziału środków i zakres programowania. Podstawą przygotowywania nowych programów jest każdorazowo strategia rozwoju województwa. Biorąc pod uwagę czas na przygotowanie tego typu dokumentów strategicznych, nie będą one gotowe na etapie programowania i negocjowania programów operacyjnych w kolejnej perspektywie – argumentuje Marcin Wajda.

 

1  Wybory były w maju 2019 r.

 

Liczba wyświetleń: 189

powrót