Mazowsze serce Polski nr 12/18
Betlejemskie dzieła sztuki
2018.12.11 06:40 , aktualizacja: 2018.12.12 18:47
Autor: Małgorzata Wielechowska, Wprowadzenie: Małgorzata Wielechowska
- Grę świateł zastosowano w...
- Żywe szopki od lat można...
- Kościół filialny w...
- Piaseczyńska parafia tworzy...
- Do polskiej tradycji i...
- Oryginalną, bo ze strojami...
- Mniszki Klaryski Kapucynki...
- W Strzegocinie na sianie...
- Żłóbki można zrobić ze...
- Parafia św. Teresy od...
- Muzeum im. Jacka...
- Tradycję tworzenia szopek...
Niektóre zachwycają bogactwem dekoracji, inne prostotą. Mogą być miniaturowe albo naturalnych rozmiarów. To arcydzieła, które zmuszają do refleksji i zapewniają moc wzruszeń. Takie są szopki bożonarodzeniowe, których na Mazowszu nie brakuje.
Lgną do nich wszyscy. Nie tylko najmłodsi, dla których są przede wszystkim ogromną frajdą, ale i starsi, którzy – pochylając się nad stajenką – dostrzegają wydarzenia opisane w Biblii, a także teraźniejszość.
Czekając na miłość
– Szopki są rodzajem przekazu Ewangelii. Dzięki nim nie tylko słuchamy o tym, co wydarzyło się w Betlejem, ale możemy to zobaczyć, uświadomić sobie, jak mogło to wyglądać. Jeśli dodamy do tego hasło lub inne współczesne elementy bliskie ludziom naszych czasów, to szopka bożonarodzeniowa staje się czymś w rodzaju kazania: obraz z Ewangelii ze współczesnym komentarzem – tłumaczy ks. Marcin Sadowski.
Tworzenie stajenek, jako jedna z najstarszych tradycji bożonarodzeniowych, zaszczepiona na gruncie polskim przez franciszkanów[1], mimo upływu wieków do dziś jest niezwykle popularne. Nie ma chyba osoby, która by się nie zatrzymała choć przez chwilę przy stajence na modlitwę czy medytację.
Skąd ta popularność? Ks. Marcin Sadowski dostrzega dwa źródła. – Po pierwsze szopki wiążą się z poruszającym wydarzeniem, jakim było przyjście na świat Syna Bożego. To coś naprawdę wielkiego i niepojętego, że Bóg – Stwórca tego świata – zdecydował się przyjąć wszystkie trudy ludzkiego życia i stać się człowiekiem. Bóg stał się dzieckiem, którego nie sposób się bać, które jedynie wyciąga rączki, czekając na miłość. To musi poruszać. Z drugiej strony szopka jest chyba dla nas wszystkich wspomnieniem dzieciństwa, ciepła rodzinnych świąt Bożego Narodzenia. Bez niej święta nie byłyby takie same – objaśnia duchowny.
Z wodospadem albo papugą
A rodzajów szopek jest mnóstwo. Mogą być w wersji mini albo naturalnych rozmiarów. Z klocków lego albo makaronu (zwłaszcza te przygotowywane przez najmłodszych, np. na konkurs organizowany przez Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu[2]), ale też z drewna, tektury i kolorowej folii ozdobnej, z gotowymi figurami albo ręcznie robionymi. A do tego siano, żywopłot z mchu, kępki zielonej trawy, sztuczny śnieg, krople wody, wodospad, lampki albo brokat…
Są też takie z żywymi osiołkami, owieczkami, rybami, ptactwem (w tym nawet papugi!), a w roli Świętej Rodziny pojawiają się młodzi małżonkowie z dzieckiem. Żywe szopki od lat popularne są m.in. w Ciechanowie, Niepokalanowie, Płocku, Płońsku i w Warszawie (np. u Braci Mniejszych Kapucynów). Takie szopki są dodatkowo wzbogacane strumykiem czy ruchomą kolejką.
W wielu stajenkach, jak np. w kościele u ojców bernardynów w Radomiu, odnajdziemy nawiązanie do polskiej tradycji i kultury. – Są dworki szlacheckie, domy, kościół, młyn z kołem wodnym, a nawet ruchoma figurka zakonnika, który pociąga za sznurek dzwonka, wzywając na mszę świętą – wymienia Elżbieta Warchoł z Radia Plus Radom. – Jest wiele elementów polskiej przyrody, jak: góry, wodospad, jezioro, rośliny, figurki zwierząt i ptaków (niektóre nawet śpiewają!). Po prawej stronie sceneria zmienia się na charakterystyczną dla Ziemi Świętej. To obraz tętniącego życiem Betlejem. Figurki przedstawiają zapracowanych mieszkańców, są rzemieślnicy w warsztatach, pasterz, który prowadzi swoje stado. Widzimy mury obronne miasta, zamek.
Kolorowo, na ludowo
W stajenkach bywają też elementy typowe dla różnych grup etnograficznych, jak np. stroje. Były one prezentowane m.in. w Lubowidzu. – Zamierzeniem jest ukazanie odtwarzanych strojów ludowych w kontekście niedawnej beatyfikacji naszej parafianki, bł. matki Klary Ludwiki Szczęsnej oraz zbliżającej się 50. rocznicy pożaru, który strawił niemalże doszczętnie całą miejscowość. Odtworzone stroje zawkrzeńskie są niemalże od samego początku ich zaistnienia używane przez bez mała połowę miejscowej asysty procesyjnej, tak dzieci, jak i dorosłych – podkreśla ks. Grzegorz Ślesicki z parafii św. Andrzeja Apostoła w Lubowidzu. A uznając za konieczne przypomnienie osoby i działalności ks. Władysława Skierkowskiego (pasjonował się folklorem mieszkańców kurpiowskiej Puszczy Zielonej), kilka lat temu przygotował w ludowym stylu szopkę w płockiej Imielnicy (ks. Skierkowski przed wojną wystawił tu monumentalny kościół).
W niektórych stajenkach pojawiają się wielcy rodacy, bohaterowie, symbole historyczne. Pod strzechą zobaczyć można np. św. papieża Jana Pawła II, Mieszka I, Józefa Piłsudskiego, a także znak Polski Walczącej. Nie może zabraknąć Dzieciątka Jezus, Maryi, Józefa czy Trzech Mędrców.
– Twórców ogranicza konwencja: szopka ma przypominać wydarzenia z Betlejem i ukazywać okoliczności przyjścia na świat Jezusa Chrystusa. Ale można to przedstawić na wiele sposobów: jako grotę (jak było naprawdę), jako drewnianą szopę (co bliskie jest polskiej tradycji), albo korzystając z bardziej współczesnych wyobrażeń lub środków – wyjaśnia ks. Marcin Sadowski. Dodaje, że ważną częścią szopki jest hasło umieszczane w widocznym miejscu (najczęściej nawiązuje do tematu roku ogłoszonego przez papieża lub polskich biskupów).
Przygotowanie stajenki to przede wszystkim wielkie wyzwanie dla twórców. Musi nie tylko przyciągać, ale też być wykonana tak, by przetrwała przynajmniej kilka tygodni, a przede wszystkim, aby spełniła swoją rolę.
[1] Kluczową rolę w tradycji budowania szopek odegrał św. Franciszek z Asyżu, który pierwszą na świecie żywą szopkę bożonarodzeniową zorganizował w Greccio (było to 24 grudnia 1223 r.). Zwyczaj rozprzestrzenił się w XIII w. za sprawą franciszkanów, którzy otwierając klasztory w kolejnych krajach Europy przynosili ze sobą tę właśnie tradycję.
[2] Szopki będą eksponowane na terenie muzeum do końca lutego 2019 r.
Liczba wyświetleń: 328
powrót