Mazowsze serce Polski nr 11/20
Samorządy nie chcą podziału Mazowsza
2020.11.09 13:00 , aktualizacja: 2020.12.03 07:06
Autor: Dorota Mądral, Wprowadzenie: Dorota Mądral
Kolejne samorządy i instytucje, również szczebla unijnego, występują w obronie integralności Mazowsza. W kraju toczy się walka z niewidzialnym wrogiem – koronawirusem. Mimo to partia rządząca twardo obstaje przy swojej koncepcji podziału województwa mazowieckiego. Ale konkretów nadal nie przedstawia.
Przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski zapowiedział na początku października, że Sejm podejmie ustawę o podziale Mazowsza najpóźniej w listopadzie[1].
– Jestem zdumiony i oburzony wypowiedziami polityków PiS-u dotyczącymi rozbioru Mazowsza. W kraju panuje pandemia koronawirusa. Ludzie umierają z powodu COVID-19, brakuje miejsc w szpitalach, a PiS chce zniszczyć Mazowsze – mówi marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.
Również wójt gminy Izabelin Dorota Zmarzlak podczas debaty „Szanse i zagrożenia potencjalnego podziału województwa mazowieckiego” zorganizowanej podczas konferencji Stowarzyszenia „Tak! Samorządy dla Polski” w Izabelinie[2] zaznaczyła, że obecna sytuacja w kraju powinna skłaniać raczej do dyskusji, jak zwalczać epidemię oraz w jaki sposób pomagać szpitalom i lekarzom, niż koncentrować się na kwestii podziału Mazowsza. A prezydent m.st. Warszawy Rafał Trzaskowski przekonywał:
– PiS-owi chodzi o przejęcie władzy i rozdawanie stanowisk. Tworzy kolejny temat, którym się będziemy zajmowali. To walka z epidemią powinna być teraz najważniejsza. Czy stać nas na to, by wydawać pieniądze na kolejne wybory i czy te wybory powinny odbywać się w trakcie epidemii?[3] – pytał retorycznie.
Podkreślił, że podatki z Warszawy płyną na całe Mazowsze i dzięki temu region się rozwija.
Stolica w Radomiu?
Naukowcy, samorządowcy, ludzie świata kultury, mediów, a także spore grono polityków w podziale Mazowsza widzą więcej szkód niż pożytku. Ale są też głosy odmienne. Słychać je głównie z południa województwa, które wierząc w niczym nie poparte obietnice, liczy, że skorzysta na „rozbiorze”. Szansę dla Radomia w całym tym zamieszaniu upatrują np. radomscy radni miejscy. Zwolennicy podziału zwracają m.in. uwagę na duże różnice występujące między Warszawą a pozostałą częścią województwa, choćby w sferze materialnej, dostępności do pracy, edukacyjnej, zdrowotnej.
„Radni wskazują na zróżnicowanie stopy bezrobocia w województwie; jedna z najwyższych jest w powiecie radomskim. Po wyodrębnieniu Warszawy z województwa Radom jest – przekonują sygnatariusze – najlepszym kandydatem na siedzibę województwa. Jako argument podają wielkości miast, ich zaludnienie itp. Uważają, że nie bez znaczenia jest budowa w Radomiu lotniska” – relacjonuje Bożena Dobrzyńska w artykule zamieszczonym na portalu www.mojradom.pl[4].
UE dementuje
Częste są też niepoparte argumentami opinie odwołujące się do unijnych funduszy. Do takich „argumentów” nawiązał Wojciech Zabłocki (PiS), radny województwa mazowieckiego. W wywiadzie udzielonym dla „Życia Stolicy” tak argumentował konieczność wydzielenia Warszawy z Mazowsza:
– (…) Musimy wzmocnić Warszawę. Za administracyjnym podziałem Mazowsza przede wszystkich przemawiają względy ekonomiczne. Mam tu na myśli np. możliwość pozyskiwania dużo większych funduszy z budżetu Unii Europejskiej na rozwój naszej stolicy i realizacje inwestycji miejskich. Od lat jestem gorącym zwolennikiem decentralizacji stolicy, ale z zainteresowaniem przyglądam się też pomysłom wydzielenia jej, jako oddzielnego województwa na mapie Polski (…).[5]
Z kolei do pomysłu podziału Mazowsza w kontekście programowania RPO WM 2021–2027 odniósł się reprezentujący Komisję Europejską Christopher Todd – zastępca Dyrektora Generalnego ds. Wdrażania – Polska, Dyrekcja Generalna ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej, wskazując iż:
„ze względu na efektywne zarządzanie, optymalnym rozwiązaniem jest utrzymanie jednej Instytucji Zarządzającej i jednego regionalnego programu dla województwa mazowieckiego w okresie budżetowym 2021–2027”[6].
A Apostolos Tzitzikostas, przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów, w odpowiedzi na stanowisko Zarządu Związku Województw RP w sprawie pomysłu podziału Mazowsza, napisał:
– Rozumiemy Państwa zaniepokojenie poważnymi konsekwencjami proponowanego podziału województwa mazowieckiego, szczególnie patrząc z naszej perspektywy instytucji Unii Europejskiej, której powierzono obowiązki wynikające z Traktatu o Unii Europejskiej. Mają one służyć zapewnieniu kompetencji unijnych zgodnie z zasadami pomocniczości i proporcjonalności. Zatem, chociaż procesy prawodawcze w państwach członkowskich wykraczają poza nasze kompetencje jako instytucji europejskiej, jest dla nas sprawą największej wagi, aby kompetencje regionalne i lokalne były respektowane w poszczególnych państwach członkowskich w równym stopniu. Uważamy, że zasada „aktywnej pomocniczości” powinna być głównie i powszechnie obowiązującą zasadą, przestrzeganą w każdym procesie[7].
Samorządowcy się sprzeciwiają
Plany dzielenia Mazowsza zakwestionowali nawet radni Białegostoku. W przyjętym 26 października stanowisku czytamy:
„Rada Miasta Białystok wyraża sprzeciw wobec sposobu procedowania przez polityków PiS podziału administracyjnego województwa mazowieckiego. Proces ten przeprowadza się w sposób nietransparentny, bez konsultacji społecznych i przy wyraźnym sprzeciwie władz samorządowych poszczególnych gmin, powiatów i województwa. To przejaw instrumentalnego traktowania i wyjątkowej arogancji PiS wobec wspólnot samorządowych”[8].
Uchwałę za podzieleniem województwa mazowieckiego przyjęło kilka rad m.in. Rada Powiatu Radomskiego. Z kolei za zachowaniem integralności Mazowsza opowiedziało się do tej pory blisko 100 podmiotów (samorządów, instytucji, organizacji, stowarzyszeń). Uchwały w tej sprawie podjęły m.in rady gmin: Długosiodło, Lipowiec Kościelny, Izabelin, Łąck, Sońsk, rady miejskie w Mszczonowie, Grójcu, Ciechanowie, Warszawa, Konwent Wójtów i Burmistrzów Powiatu Płońskiego, Stowarzyszenie Metropolia Warszawska oraz rady powiatów: gostynińskiego, piaseczyńskiego, ciechanowskiego i ostrołęckiego. Radni obawiają się negatywnych konsekwencji ewentualnego podziału, jak chaos, brak pieniędzy na inwestycje czy wypłaty środków unijnych z perspektywy 2021–2027.
– Województwo mazowieckie z budżetem przewyższającym 3 mld zł gwarantuje stabilny i równomierny rozwój wszystkim mieszkańcom na całym obszarze. Jego podział oznacza dla Mazowszan przede wszystkim wielomiesięczny chaos, odsunięcie wykorzystania środków unijnych z nowej perspektywy, ogromne wydatki na dodatkowe zastępy urzędników, a dla obszaru, który pozostanie bez Warszawy i jej dochodów, również kiepskie finansowe perspektywy – wskazuje wójt Izabelina Dorota Zmarzlak.
Dodaje przy tym, że np. na walkę z pandemią województwo wydaje teraz setki milionów złotych.
– W tej sytuacji nikt się nie zastanawia, czy te środki zostały wygenerowane przez Warszawę, Siedlce, Radom, Płock czy Ostrołękę, ważne, że dystrybuowane są równomiernie, a co do tego nie mamy żadnych wątpliwości.
Wójt Izabelina podkreśla, że na podziale Mazowsza ucierpią samorządy.
– Dzielenie regionu oznacza zamieszanie oraz przerwanie wielu kluczowych inwestycji realizowanych przez kilka jednostek samorządu terytorialnego, jak np. remonty dróg czy skrzyżowań, które teraz powstają w efekcie porozumienia. Dla części z nas skutkiem byłby po prostu brak finansowania wielu istotnych zadań, bo nowe województwo dookoła Warszawy, będzie miało… 300 mln zł budżetu – uważa Dorota Zmarzlak.
W młodzieży budzi się bunt
Młodzi też nie chcą podziału. O porzucenie prac nad tym pomysłem zaapelowali do rządzących radni Młodzieżowego Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Wskazują, że konsekwencje takiej decyzji odczuliby wszyscy Mazowszanie, również młodzi.
„Podział województwa obecnie to byłaby pomyłka z katastrofalnymi skutkami dla całego Mazowsza. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich skutków, ale dotkną one negatywnie na pewno każdego obywatela naszego regionu” – czytamy w ich stanowisku.
Zdaniem marszałka Adama Struzika idea dzielenia regionu to wręcz łamanie praw obywatelskich. A działania te w konsekwencji mogą dotknąć wszystkie jednostki samorządu.
– Niech się nie wydaje radnym gminnym, powiatowym, wojewódzkim w całym kraju, że zamach na Mazowsze dotknie tylko radnych mazowieckich. Zostaliśmy wybrani przez społeczeństwo na 5 lat. Jeżeli niezgodnie z polską konstytucją i prawami wyborczymi przerwie się kadencję jakiegokolwiek samorządu, to doprowadza się do sytuacji, że są łamane podstawowe prawa obywatelskie. I to w Europie zostanie dostrzeżone. To będzie kolejny kamyczek do lawiny, że w Polsce naruszana jest samorządność – powiedział podczas debaty w Izabelinie marszałek Adam Struzik.
Zaznaczył też, że podział to fundamentalna sprawa z punktu widzenia każdego samorządowca, każdego radnego w kraju.
Obecnie budżet Mazowsza wynosi ponad 3 mld zł. Po podziale województwa Mazowsze Regionalne miałoby na utrzymaniu ¾ obecnych dróg oraz ½ szpitali i placówek kulturalnych. Z wyliczeń urzędu marszałkowskiego wynika, że ponad 60 proc. obecnego budżetu jest przeznaczanych właśnie na te cele.
Niektóre konsekwencje podziału Mazowsza:
- podwójna administracja
- wstrzymanie funduszy unijnych na minimum 2 lata
- brak pieniędzy na dofinansowanie programów wsparcia dla działkowców, sołectw, OSP, KGW
- brak pieniędzy dla instytucji kultury, szpitali, bibliotek
[1] https://zebrra.tv, 8.10.2020 r.
[2] Konferencja odbyła się 23.10.2020 r. w Izabelinie.
[3] Konferencja odbyła się 23.10.2020 r. w Izabelinie
[4] B. Dobrzyńska, „Radni za podziałem województwa”, www.mojradom.pl, 28.10.2020.
[5] Z. Kossakowski, „Wywiad z Radnym Sejmiku Mazowieckiego Wojciechem Zabłockim”, zyciestolicy.com.pl, 27.10.2020.
[6] www.mazovia.pl/aktualnosci
[7] www.mazovia.pl/aktualnosci
[8] A. Kłopotowski, „Radni sprzeciwiają się podziałowi województwa mazowieckiego”, https://bialystok.wyborcza.pl, 26.10.2020.
Liczba wyświetleń: 134
powrót