Mazowsze serce Polski nr 11/19
Wiersze Czytelników
2019.11.18 06:20 , aktualizacja: 2019.11.20 11:42
Autor: Agnieszka Bogucka, Wprowadzenie: Agnieszka Bogucka
Budowa w Mocarzewie ruszyła!
Dom Mocarzy w Mocarzewie (gm. Sanniki) stoi na kamieniu węgielnym, a nawet na czterech! A konkretnie: z Ziemi Świętej, Rzymu, Medjugorie i z ziemi mazowieckiej. W ośrodku zamieszka ponad 80 niepełnosprawnych wychowanków sióstr zmartwychwstanek.
– Ten najmniejszy kamień jest z naszego pola, na którym teraz znajdują się fundamenty, a na którym w zeszłym roku zbieraliśmy ziemniaki. Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Dał nam wspaniałych ludzi, dzięki którym możemy spełnić marzenie naszych Mocarzy o domu pełnym miłości, ciepła, troski, bezpieczeństwa – mówi s. Elwira Szwarc, zmartwychwstanka i prezes Fundacji Bogaci Miłosierdziem, która zarządza projektem.
Darczyńcy przekazali na budowę obiektu już ponad 1,5 mln zł. Wszystkich łączy jedno – chęć pomocy dzieciom, które po zakończeniu nauki w ośrodku w Mocarzewie muszą go opuścić. I to z tej potrzeby powstaje Dom Mocarzy, ponieważ rodzice mają coraz mniej sił, a domy pomocy społecznej niechętnie przyjmują osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Koszt wybudowania i wyposażenia obiektu to 18 mln zł. Każdy może dołożyć swoją cegiełkę do tej inicjatywy.
Paweł Depczyk
Pochodzi z Warszawy, od kilkunastu lat mieszka w Jadowie. Nauczyciel biologii, tłumacz i publicysta. Pisanie wierszy to dla niego rodzaj sieci, chroniącej przed upadkiem w chaos, jest to również próba zatrzymania krótkotrwałych nastrojów i zapis emocji.
W tył zwrot,
na ramię…
Pozostał trwały ślad na skórze, ognisty
I błyszczące łzami oko
Hieratyczne znamię, niegojąca się nigdy rana
I pazur pamięci co szarpie bitewnymi
obrazami
Pamięć jak narośl przez lata wezbrana
Stalowa nitka udręki wpleciona w ciało
Wszyta głęboko
To było zaledwie wczoraj,
Tuż po siedemnastej czasu lokalnego
Wyłom w historii, pokolenia apokalipsy
spełnionej
Powstańczy szturm huraganu serc
Męstwa piramidalnego…
…wciąż płonie niebo ponad miastem
pobladłym
– Ognistymi jak lód nocami
Samotności pochwała
Samotność jest dobra, gdy się jej przyjrzeć z bliska
Gdy odmierzana jest przyjazną łyżeczką czasu i brana bez oporu
To bramka dostępu do długotrwałego
spokoju
Bez pytań i odpowiedzi, bez krytyki
i ekscytacji
Bez chcenia i brania w posiadanie
Trwa tylko do momentu porzucenia ego
Do czasu rozpuszczenia własnego ja
W otaczającej przestrzeni, do wychylenia się poza obręb ciała
Gdy milknie dyskurs kompulsywnego
myślenia
Potem jest już tylko integralne odczuwanie plenerów
Esencji niewzruszonego bytu
Pływanie we wszystkich kierunkach na raz
Bo kto powiedział, że zawsze trzeba się odbijać w oczach innych?
Zbigniew Duszyński (-Duch)
Rodowity płocczanin, absolwent Małachowianki, doktor nauk matematycznych, autor kilkudziesięciu publikacji naukowych. Bezrobotny. Wiersze pochodzą z cyklu „Metafizyka 1–8”.
Nie
Nie wznosimy na wieczność,
Choć kołysanie piersiami
Wydaje się być wieczne.
Nie zbieramy z jasności,
Choć światło podpiera
Radujących się z malowideł.
Nie płyniemy w marności,
Choć szelestów strumienie
Nie rozkruszają miąższu form.
Nie wejdziemy na Księżyc,
Choć wygasłe nocą zarośla
Spraszają cieniami w melancholii.
Błądzący
„Jakby” serce – bez złota
– Przystrojone w okoliczności,
Zaprasza deszcz do suchości,
Do bogactw bez świateł
– Nauczonych sprzedaży
Na pierwszej lepszej aukcji.
Błądzący ponad bitwami
Otwiera guziki,
Zamyka straty,
A w gajach prawie oliwkowych
Strąca zbyt cierpkie
Młode granaty.
Zaproszenie
Zachęcamy pełnoletnich mieszkańców Mazowsza do dzielenia się z Czytelnikami pisanymi przez siebie wierszami. Swoje utwory wraz ze zdjęciem i krótką notką biograficzną prosimy przesyłać na adres e-mail: sercepolski@mazovia.pl
Liczba wyświetleń: 67
powrót