Mazowsze serce Polski nr 11/18
Nie daj się zatruć
2018.11.14 09:00 , aktualizacja: 2018.11.14 11:24
Autor: Paweł Burlewicz, Wprowadzenie: Małgorzata Wielechowska
Przyszła jesień, a z nią konieczność ogrzewania domów. Od lat o tej porze rośnie poziom zanieczyszczenia powietrza, głównie w miastach. Zapytaliśmy ekspertów, co zrobić, by chronić płuca.
Nawet jeśli nie planujemy w najbliższym czasie kupna domku w zacisznym miejscu pod lasem, możemy sporo zrobić, by zadbać o swoje zdrowie w sezonie grzewczym. Nowe możliwości stworzyło nam prawo wprowadzone przez Samorząd Województwa Mazowieckiego1. Jak postępować, by zachować zdrowe drogi oddechowe? Ideą uchwały antysmogowej było zmniejszenie liczby trujących pieców.
– Przede wszystkim o to chodzi. Im mniej źródeł zanieczyszczających powietrze, tym zdrowsze warunki dla oddychania – przekonuje dr n. med. Grzegorz Krasowski, wicedyrektor ds. medycznych Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku.
Jak uzyskać taki efekt?
-
Sprawdźmy jakość powietrza
Trudno zachować zdrowie bez aktywności fizycznej. Nawet zimą najzdrowszy jest ruch na świeżym powietrzu. Tylko właśnie – jakie ono jest? Warto sprawdzić. Bieżące dane podają zawsze Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (najlepiej sprawdzić je w internecie: powietrze.gios.gov.pl) oraz lokalne media. To dobra informacja, ale nie zawsze dotyczy naszej najbliższej okolicy.
– Najtańsze wiarygodne czujniki to koszt około 250 zł. W granicach 2000 zł można już bez trudu kupić stację kontroli powietrza, która sprawdzi poziom pyłów zawieszonych PM 2.5, PM 10 czy stężenie dwutlenku węgla – tłumaczy Paweł Kruczek, który zadbał o zamontowanie takiego urządzenia koło szkoły w warszawskim Wilanowie. – Skrzyknęliśmy sąsiadów, zrobiliśmy zrzutkę i teraz wiemy, czy puścić dzieciaki na podwórko albo czy prosić nauczyciela wf o rezygnację z zajęć na dworze – dodaje.
W dni, w które wysokość zanieczyszczeń przekracza poziom umiarkowany, dobrze jest powstrzymać się od aktywności na dworze, dużych wysiłków i szczelnie zamknąć okna. Dotyczy to nie tylko najmłodszych, ale też osób starszych, a także cierpiących na choroby układu krążenia lub oddychania.
-
Kupujmy lepszy opał
Uchwała antysmogowa na Mazowszu zakazuje palenia w piecu najgorszym paliwem. Niestety, wbrew obietnicom rządu, nie zniknęło ono z naszych sklepów.
– Zadbano raczej o interes lobby węglowego, a nie o nasze płuca. Projekt nowego rozporządzenia dopuszcza aż 94 proc. paliw dostępnych do tej pory na rynku – tłumaczy Piotr Siergiej, mazowiecki działacz Polskiego Alarmu Smogowego. – Problemem jest to, że nie wszyscy wiedzą o prawie uchwalonym przez sejmik. Na szczęście przepisy zobowiązują sprzedawców do dokładnego opisywania, co zawiera dany worek. Pamiętajmy, że choć wolno nimi handlować, to nam nie wolno używać zbyt drobno uziarnionego węgla czy flotokoncentratów. Informujmy też o tym sąsiadów, dla własnego zdrowia. Pamiętajmy również, że straż miejska może karać za używanie niewłaściwego opału, więc zachowujmy paragony z czytelną informacją, co wkładamy do pieca – przypomina ekolog.
-
Straż Miejska na ratunek
Czasem wiemy, że powietrze w okolicy jest brudne, ale nie wiemy, skąd się bierze zanieczyszczenie. Wtedy warto poprosić o pomoc straż miejską. Jej funkcjonariusze mają urządzenia pomagające wykryć trucicieli.
– W planach mamy nawet zakup dronów do patrolowania z nieba – zapowiada szef referatu prasowego stołecznej straży, starszy inspektor Sławomir Smyk. – Strażnicy uprawnieni są do wstępu z niezbędnym sprzętem przez całą dobę na teren nieruchomości, na których prowadzona jest działalność gospodarcza, a w godzinach od 6 do 22 na teren nieruchomości prywatnych. Podczas kontroli mogą m.in. żądać okazania dokumentów i udostępniania niezbędnych danych mających związek z kontrolą, pisemnych lub ustnych wyjaśnień. Mogą też zabezpieczać próbki popiołu z paleniska – dodaje rzecznik.
Jeśli ktoś użył nielegalnego paliwa albo co gorsza śmieci, musi się liczyć z karą. Nie tylko 500 zł od straży miejskiej. Uparci truciciele stają przed sądem.
– Niedawno w Dąbrowie Górniczej sąd nałożył na palącego plastikiem karę 4,5 tys. zł. I to dwukrotnie, bo po pierwszym razie nie zaprzestał procederu. Podobne wyroki zapadały w Zakopanem – podkreśla działacz Polskiego Alarmu Smogowego.
Czasem jednak trudno ukarać winnych.
– Tam, gdzie nie ma straży miejskiej, urzędy mają dużo trudniejsze zadanie, by przeprowadzić kontrolę. Niestety, jest tu pewna luka – przyznaje Piotr Siergiej.
– Rzeczywiście, potrzebujemy mechanizmu, w którym odpowiednie służby będą stale kontrolować stan powietrza i eliminować trucicieli. Nie ma nic cenniejszego niż zdrowie – zgadza się z nim doktor Krasowski.
-
Tylko ekologiczne piece
Doktor Krasowski też zwraca uwagę na aktywizację lokalnych społeczności.
– Najważniejsza jest edukacja i informacja. Jakość powietrza zależy m.in. od ilości i rodzaju źródeł zanieczyszczenia. Jeśli przyjąć, że jeden wdech to około pół litra powietrza, a liczba oddechów u dorosłej osoby to średnio 16–20 razy na minutę, to nasze płuca „filtrują” blisko 14,5 tys. litrów powietrza na dobę. Dłuższa ekspozycja sprawia, że więcej szkodliwych substancji dostaje się do nich i do układu krążenia – ostrzega chirurg.
Tutaj znowu przychodzi nam z pomocą lokalne prawo uchwalone przez samorząd.
– Najgorsze piece będzie trzeba wymienić do 1 stycznia 2023 r., ale nowych „kopciuchów” już nigdzie nie można instalować. Warto się dowiadywać w urzędzie gminy, bo wiele miast na Mazowszu ma programy dopłat do wymiany źródeł ciepła na ekologiczne – przypomina Piotr Siergiej.
-
Stosujmy naturalne oczyszczanie
Gdy poziom zanieczyszczeń zamyka nas w domu, możemy sobie w nim zapewnić lepszą atmosferę. Jednym ze sposobów jest zakup urządzenia do mechanicznego filtrowania powietrza (to koszt od 500 nawet do 5000 zł, zależnie od jakości, dodatkowych funkcji i kubatury pomieszczeń). Tańsze i lepsze są jednak rośliny, które nie tylko dobrze filtrują pył, ale też wytwarzają tlen.
Kosmiczna pomoc roślin
W oczyszczaniu powietrza w domu świetnie pomogą nam rośliny. Usuną nie tylko zanieczyszczenia, ale też alergeny i drobnoustroje. Oto gatunki, które zyskały najwyższe noty u badających problem naukowców. A zajmowała się nim nawet NASA.
- anturium andrego
- bluszcz pospolity
- chryzantema wielokwiatowa
- dracena odwrócona
- dracena wonna
- epipremnum złociste (tzw. Scindapsus)
- figowiec benjamina
- gerbera jamesona
- liriope szafirkowata
- rapis wyniosły
- sansewieria gwinejska
- skrzydłokwiat wallisa
Liczba wyświetleń: 150
powrót