Mazowiecki Teatr Muzyczny Operetka kończy przygotowania do wystawienia „Wesołej wdówki”. 11 grudnia br. odbędzie się premiera w Teatrze Polskim, a potem występy na Mazowszu. Nowy spektakl ma szansę powtórzyć sukces „Księżniczki Czardasza”.

- Czas wystawienia nie jest przypadkowy. Chcemy uczcić stulecie polskiej prapremiery „Wesołej wdówki”, która miała miejsce w sercu Mazowsza w 1906 roku – zdradza Włodzimierz Izban, dyrektor naczelny i artystyczny MTM Operetka.

Do spektaklu zaangażowano najlepszych śpiewaków. Tytułowa rola przypadła Urszuli Piwnickiej, zastępować ją będzie Dorota Laskowiecka lub Agata Marcewicz-Szymańska. Główną rolę męską kreują Artur Ruciński na zmianę z Andrzejem Kostrzewskim i Witoldem Żołądkiewiczem.

Orkiestrę poprowadzi Sławomir Chrzanowski, dyrektor Filharmonii Zabrzańskiej. Na scenie zobaczymy też popularnych aktorów: Bohdana Łazukę, Piotra Machalicę, Juliana Mere, Krzysztofa Tyńca. Próby dobiegają końca, z czym nie może się pogodzić Andrzej Strzelecki.

- Reżyser wypowiada się przez innych. Dlatego najciekawsze są dla mnie próby, to cała radość reżysera. Przedstawienia są już własnością artystów – ujawnia tajniki zawodu Andrzej Strzelecki.

Fabuła spektaklu obraca się wokół gorączkowych zabiegów kilku mężczyzn, pragnących uwieść młodą wdówkę. Ta, jak mawiają Amerykanie, wygląda jak milion dolarów, a dodatkowe 20 mln w banknotach wiezie w walizce... Czyż taka akcja nie poderwie mazowieckiej publiczności?

Premiera 11 grudnia w Teatrze Polskim w Warszawie. Kolejne przedstawienia 18 grudnia, 15 stycznia i 12 lutego.