Kalendarz

„Chodzenie za polem" – tajemniczy obrzęd wielkanocny

2014.04.08 15:25

Autor: Beata Kamińska, Muzeum Mazowieckie w Płocku, Wprowadzenie: Urszula Sabak

10–27 kwietnia
CH Auchan w Płocku
www.muzeumplock.art.pl

 

W płockim CH Suchan będzie można oglądać przygotowaną przez Dział Etnografii Muzeum Mazowieckiego w Płocku wystawę pt: „Wielkanoc na Mazowszu. Chodzenie za polem”.

 

To wystawa fotograficzna przedstawiająca nieznany i tajemniczy obrzęd wielkanocny. Towarzyszy jej opis całości, ponadto, krok po kroku, pokazany jest przebieg obrzędu za pomocą 22 opisanych fotografii.

 

Wydawać by się mogło, że polski etnograf, który chciałby badać obrzędy inicjacyjne, musi udać się w podróż w odległe rejony globu. Nic bardziej mylnego; inicjacyjny charakter ma wielkanocne chodzenie za polem w okolicach Łowicza. Jako pierwsi etnografowie mieliśmy zaszczyt uczestniczyć w tym tradycyjnym, nocnym i niezwykle ciekawym obrzędzie.

 

Chodzenie za polem zwane też „chodzeniem z chorągwią” to jeden z wielkanocnych, wiosennych zwyczajów, który przetrwał do czasów współczesnych jeszcze w kilkunastu wsiach na Mazowszu Łowickim, m.in. w Płaskocinie, Sromowie, Łaguszewie, Boczkach, Błędowie, Bobrownikach, Zabostowie, Gogolinie, Kompinie, Strzelczewie. W literaturze etnograficznej traktującej o obrzędowości dorocznej jest on jednak prawie zupełnie nieobecny. Znane są jedynie krótkie informacje podane przez Wawrzynieckiego i Chmielińską oraz szersze opracowanie Ireny Lechowej, do którego nie znajdujemy jednak odwołań w późniejszych źródłach. Obchodzenie pól w Łowickiem jest więc mało znanym, a bardzo ciekawym zwyczajem o rozbudowanych funkcjach obrzędowych. Mamy tutaj przede wszystkim do czynienia z corocznym symbolicznym potwierdzaniem granic pól przynależnych do danej wsi, a także z elementami magii agrarnej zabezpieczającej uprawy przed gradobiciem i innymi żywiołami.

 

Chorągwiarze idą granicą, jeśli ta biegnie np. przez strugę, chorągiew „przechodzi” nad nią, ale dokładnie w miejscu, w którym wytyczono kiedyś granicę. W miejscach styku granic z polami sąsiednich wsi, przy tzw. kopcach, odbywają się krótkie postoje. Przewodnik, zazwyczaj najstarszy z grupy chorągwiarzy; kropi kopiec święconą wodą, czyni na nim znak krzyża i wtyka gałązkę palmy wielkanocnej. Odmawiane są wówczas modlitwy „Zdrowaś Maryjo”, „Ojcze nasz” i „Od powietrza, głodu, ognia i wojny”. Dłuższy postój odbywa się na skraju lasu, gdzie rozpalane jest ognisko. Wówczas fryce, czyli idący za chorągwią po raz pierwszy, stawiają wykupne w postaci alkoholu. Chodzenie za polem ma więc też charakter tajemniczego rytuału inicjacyjnego, dziejącego się pod osłoną nocy. Do grona mężczyzn zostają włączeni młodzi chłopcy, dzisiaj w wieku 15-16 lat, dawniej po osiągnięciu urzędowej pełnoletniości. Najstarsi uczestnicy niektórych grup chorągwiarzy wspominają też rodzaj "egzaminu na fryca"; całowanie wysoko trzymanego albo zawieszonego krzyża.

Dzisiaj do obowiązków fryców, poza wspomnianym wykupem, należy również przygotowanie i noszenie akcesoriów wykorzystywanych w obchodzie, tj. święconej wody, kropidła, gałązek palmy wielkanocnej, puszki na datki i chorągwi; za polem, po wsi bowiem chorągiew nosi już sołtys albo inny stateczny i poważany obywatel. W czasie chodzenia za polem, jak i po wejściu w godzinach wczesnorannych do wsi, śpiewane są pieśni wielkanocne: Wesoły nam dzień dziś nastał, Chrystus Zmartwychwstały, Przez Twoje Święte Zmartwychwstanie.

 

W grupie chorągwiarzy z Płaskocina panuje też zwyczaj odwiedzania tych domostw, w których w minionym roku za sprawą zawarcia związku małżeńskiego albo narodzin pojawił się jakiś nowy członek społeczności. Odwiedzinom towarzyszy zwykle drobny poczęstunek. Chorągwiarze zatrzymują się również przy każdej napotkanej figurze/kapliczce/krzyżu, skłaniając przed nią/nim trzykrotnie chorągwią. Na zakończenie krańcowy krzyż trzykrotnie okrążają, kierując się, tak samo jak ma to miejsce w procesjach kościelnych, w stronę słońca. Przejście przez wieś to czas na zbieranie datków i symboliczne już dzisiaj kropienie wodą i perfumami. Część zebranych pieniędzy przeznacza się na zamówienie mszy w intencji mieszkańców i dobrych zbiorów, część na ustalone wspólnie cele, tj. np. odnowienie chorągwi czy zakup jakiegoś obrazu/figury do kościoła parafialnego, np. patrona rolników św. Izydora Oracza.

Historia obchodzenia pól z chorągwią w Płaskocinie związana jest z założeniem w tej wsi Ochotniczej Straży Pożarnej w 1916 roku. Trzy lata później z pierwszą chorągwią (uszytą i wyszytą przez Rozalię i Stanisławę Gładkie; ciotki Eugeniusza Gładkiego) członkowie straży wyszli w pole. Pierwsza chorągiew nie zachowała się, ale na jej wzór wykonana została w 2010 roku przez żonę Gładkiego (Juliannę) nowa chorągiew, z którą chorągwiarze chodzą teraz po wsi. Na obchodzenie pól biorą starszą, drugą z kolei chorągiew, z 1956 roku, uszytą na zamówienie przez zakonnice z Łowicza. Na obydwu są te same przedstawienia; z jednej strony patron strażaków święty Florian, z drugiej Chrystus Zmartwychwstały.

 

Na pradawność zwyczaju chodzenia za polem wskazuje m.in. ks. Józef Wieteska, pisząc o wotach, które miały być zakopywane w miejscach granicznych już w XVI wieku. Może to sugerować, że chodzenie za polem odbywało się najpewniej jeszcze na długo przed powstaniem Ochotniczej Straży Pożarnej, jeszcze na długo przed pierwszą chorągwią.

Liczba wyświetleń: 415

powrót