Informacje prasowe

Informacja prasowa - Już w tę niedzielę w Ciechanowie Dożynki Województwa Mazowieckiego

2019.09.02 13:35 , aktualizacja: 2019.09.02 13:45

Autor: , Wprowadzenie: Katarzyna Bernaciak

Barwny korowód, okazałe wieńce czy pachnący chleb dożynkowy – wielkimi krokami zbliża się tradycyjne święto plonów „Dożynki Województwa Mazowieckiego”. Na błoniach zamku w Ciechanowie będzie można nie tylko skosztować tradycyjnej kuchni mazowieckiej, ale także posłuchać muzyki. Na scenie wystąpią zespoły ludowe, a wieczorem – Varius Manx i Ania Dąbrowska. Zapraszamy 8 września do Ciechanowa.

 

Dożynki to najważniejsze święto na mazowieckiej wsi. Kończy się bowiem czas ciężkiej pracy na roli – mówi marszałek Adam Struzik. – Ten rok podobnie jak poprzedni nie był łatwy dla mazowieckich rolników. Ulewne deszcze, a po nich fala upałów i susza spowodowały, że zbiory nie do końca były takie, jak zaplanowano. Dlatego 8 września spotkajmy się w Ciechanowie i wspólnie podziękujmy rolnikom za ich wytrwałość i ciężką pracę, których efekty codziennie widzimy na naszych stołach – dodaje marszałek.

 

Dożynki wojewódzkie to znakomita okazja do obejrzenia przepięknych, ręcznie plecionych, wieńców, wzięcia udziału w barwnym korowodzie, posłuchania ludowej muzyki czy spróbowania przysmaków regionalnej kuchni mazowieckiej. Barwny korowód z wieńcami poprowadzą Miejska Orkiestra Dęta OSP CiechanówOSP Sochocin wraz z Ludowym Zespołem Artystycznym „Ciechanów”. Po uroczystej mszy świętej tradycyjnie nastąpi ceremoniał dzielenia się dożynkowym chlebem. Ceremonię rozpoczną tegoroczni starostowie dożynkowi – Teresa Kosobudzka z Wiksina (gm. Grudusk) i Janusz Lazarski z Rydzewa (gm. Ciechanów). Będzie również można zobaczyć, skosztować, a także zakupić wyroby specjalnie na tę okazję przygotowane m.in. przez koła gospodyń wiejskich i lokalne grupy działania. W sumie na dożynkach w Ciechanowie zaprezentują się aż 22 koła gospodyń wiejskich z powiatu ciechanowskiego.

 

Rolnictwo od wieków wpisane jest w dzieje powiatu ciechanowskiego. Uroczystość tej rangi w naszym powiecie to ogromne wyróżnienie, ale przede wszystkim okazja do złożenia podziękowań rolnikom za ich ciężką pracę. To także okazja do  przypomnienia, że rolnictwo to podstawowa dziedzina gospodarki powiatu ciechanowskiego. Święto Plonów to kultura i bogata tradycja, głęboko zakorzeniona w świadomości mieszkańców wsi i miast. Zaprezentujemy to, co najlepsze i wyróżniające nasz powiat. Święto dla uczestników będzie też okazją do spróbowania lokalnej tradycyjnej kuchni, a dzielenie  się chlebem ze zbóż zebranych z pól powiatu ciechanowskiego dopełni całości  – podkreśla starosta Joanna Potocka-Rak.

 

Na najmłodszych uczestników dożynek czekać będą dmuchańce, słodkie smakołyki, a także przygotowane przez Mazowiecką Jednostkę Wdrażania Programów Unijnych w Warszawie gry plenerowe – „Mazopolis”, „Pociąg do Europy”, bańki mydlane, puzzle oraz gra przypominająca formułą 1 z 10 – „Z Mazowsza do Europy”. Gry i zabawy przygotował także Urząd Statystyczny w Warszawie. Każdy z uczestników będzie mógł wykonać pamiątkowe zdjęcie w fotobudce.

 

W namiotach samorządu województwa mazowieckiego będzie można znaleźć niespodzianki i konkursy pod hasłem „PRO(W)ste historie – 15 lat województwa mazowieckiego w Unii Europejskiej”. Będzie także miejsce do degustacji produktów oraz potraw regionalnych przygotowanych przez kurpiowski zespół ludowy „Pod Borem” z Zawad (gm. Baranowo).

 

Tegoroczne Dożynki Województwa Mazowieckiego, które odbędą się w Ciechanowie, będą niezwykłym wydarzeniem dla naszego miasta. Wydarzeniem bogatym w zwyczaje, tradycje, obrzędy oraz integrującym mieszkańców i przyjezdnych. Ponadto czekają nas koncerty świetnych artystów, gwiazd muzyki pop – Varius Manx i Kasi Stankiewicz oraz Ani Dąbrowskiej. Od południa do późnego wieczora będzie bardzo dużo się działo. Mamy nadzieję, że licznie odwiedzą nas delegacje z mazowieckich gmin i powiatów. Dokładamy wszelkich starań, by Dożynki Województwa Mazowieckiego były solidnie przygotowane zarówno w kwestiach logistycznych jak i programowych. Zadbamy o odpowiedni klimat wydarzenia i muzyczne wrażenia. Połączymy wiele rozmaitych akcentów i motywów – powiedział prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński.

 

Pobyt na błoniach zamku w Ciechanowie umilą występy zespołów folklorystycznych – m.in. Zespołu Ludowego „Jabłoniacy” z Jabłonny Lackiej. Gwiazdami wieczoru będą zespół Varius Manx i Ania Dąbrowska.

 

Atrakcje i smakołyki będą także czekać na stoiskach regionalnych producentów, w tym laureatów wojewódzkich konkursów i członków Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Mazowsze. Wśród nich wystawcy z mazowieckiego oddziału Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, którzy przygotują stoiska pełne mazowieckich wyrobów, takich jak miody, pieczywo czy oleje. Nie zabraknie także produktów ekologicznych i tradycyjnych, m.in. latowickiego czosnku, pełnego owoców stoiska z animacjami dla dzieci przygotowanego przez stowarzyszenie Made In Bończa czy produktów firmy Eterno s.c., która oprócz tradycyjnych konfitur i syropów, zaprezentuje naturalne warzywne salsy i ketchupy.

 

Na dożynkach będzie można również podziwiać lokalne rękodzieło, w tym m.in. wyroby tkackie, haftowane czy gliniane członków LGD „Bądźmy Razem” z powiatu węgrowskiego.

 

 

ZWYCZAJE DOŻYNKOWE NA MAZOWSZU

Wieńcowe, okrężne, zażynek lub wyżynek czy po prostu dożynki to zwieńczenie roku pracy na wsi. A jego symbolem jest bogato zdobiony wieniec. Na Mazowszu głównie w kształcie korony lub koła. Dlaczego żniwa zaczynano w sobotę? I co robiono z „brodą”?

KURPIE*

Na obrzeżach Kurpiowszczyzny znajdowała się niewielka liczba dworów drobnej szlachty, w których nieliczni chłopi zamieszkujący puszczę zatrudniali się, wykonując prace żniwne. Zwieńczeniem były uroczystości dożynkowe organizowane przez właścicieli majątków. Pozostali mieszkańcy Kurpiów pracowali w swoich własnych gospodarstwach. Właściciele dużych gospodarstw, którzy nie byli w stanie samodzielnie zakończyć żniw, zatrudniali do pracy sąsiadów, bądź korzystali z ich pomocy. Po zakończeniu żniw bogatsi z nich, idąc za przykładem właścicieli majętnych dworów, organizowali dla żniwiarzy poczęstunki zakrapiane alkoholem z muzyką i tańcami.

Do powszechnych zwyczajów dożynkowych praktykowanych na Kurpiach należało wykonanie przepiórki nazywanej na Kurpiach plonem lub piepiórką. Zwyczaj ten praktykowany był w wielu wsiach na terenie Polski, jednakże na każdym terenie wyglądał nieco inaczej. Żniwiarze kończąc pracę zostawiali na środku pola ostatnią garść nieskoszonego zboża, następnie kłosy związywali na górze, na dole pomiędzy łodygami układali kamień, na którym umieszczali skórkę chleba i sól. Tak wykonany plon niekiedy ozdabiany był polnymi kwiatami.  W wielu wsiach występował zwyczaj pielenia rżyska wokół plonu oraz wypielenia dróżki do drogi wiejskiej. Kurpie wierzyli, że w nocy do plonu przychodzi Matka Boża, na której przyjście należy uprzątnąć rżysko, aby nie pokaleczyła nóg. W okresie międzywojennym popularne było „oborywanie przepiórki”. Chłopcy chwytali jedną z osób uczestniczących w żniwach za nogi i przeciągali ją trzykrotnie po rżysku dookoła plonu. Osobą schwytaną był przeważnie gospodarz lub gospodyni, „przodownica” (najlepsza żniwiarka), dziewczyna, która pierwszy raz uczestniczyła w żniwach lub panna na wydaniu. Nierzadko zdarzało się, że dziewczęta, o ile było ich dostatecznie dużo, chwytały z kolei chłopców i „oborywały” nimi plon.

Wykonywano także drugi plon w formie wieńca lub przystrojonej wiązanki z kłosów zbóż, który niesiono do gospodarza w uroczystym orszaku, przy muzyce śpiewano pieśni żniwne.

 *na podstawie materiałów Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce

DOŻYNKI NA ZIEMI PŁOCKIEJ*

Dożynki nazywane także wieńcowem – od symbolu dożynek, czyli wieńca ze zboża i kwiatów lub okrężnem – od obyczaju okrążania pól. Pracujący przy żniwach pozostawiali na polu niezżęty pas zboża tzw. ostatnią garść lub kępę mającą zapewnić ciągłość wegetacji i urodzaju. Ostatnie pozostawione na polu kłosy, tzw. przepiórka czy broda mogły być ścięte tylko przez najlepszego kośnika. Następnie wręczano je żniwiarkom by te uplotły z nich wieniec. Tradycyjne wieńce dożynkowe robione są w kształcie koła lub korony. Dawniej umieszczano w nich także żywe zwierzęta np. koguta, kaczkę, co miało zapewnić zdrowy inwentarz. Tradycyjnie dożynki były obchodzone w pierwszy dzień jesieni. Zwyczaj obchodzenia dożynek związany jest z rozwojem gospodarki folwarczno-dworskiej. Właściciele majątków ziemskich w podziękowaniu za pracę organizowali zabawę z poczęstunkiem i tańcami dla żniwiarzy, najemników oraz służby folwarcznej.

Wieniec jest symbolem plonów i urodzaju. Zgodnie z dawnym obyczajem niesiono go najpierw do kościoła, a następnie do gospodarza dożynek (najczęściej właściciela dworu). Przywilej niesienia wieńca należał do najlepszej żniwiarki, która niosła go w rękach lub na głowie. Za nią podążał cały orszak dożynkowy żniwiarzy z kosami i  sierpami (przystrojonymi kwiatami, zbożem i wstążkami), śpiewających pieśni o trudzie pracy i udanych zbiorach. Otrzymany wieniec dziedzic stawiał na stole w domu, a przodownicę żniw zapraszał do pierwszego tańca, po czym wszystkich gości prowadził do stołów ustawionych na dziedzińcu lub w stodole. Tam gdzie czekał na nich poczęstunek, a po nim tańce. Wieniec był przechowywany w stodole przez cały rok, a przed nowym zasiewem dodawano zboże wykruszone z wieńca do worków ze zbożem na siew.

• *na podstawie materiałów Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu

RADOMSZCZYZNA*

Tradycyjnie żniwa rozpoczynano w sobotę uważaną za szczęśliwy dzień tygodnia, bo poświęcony Matce Boskiej. Żniwiarze zanim rozpoczęli pracę uczestniczyli w okolicznościowym nabożeństwie, na które przychodzili z narzędziami pracy i pożywieniem, a ksiądz błogosławił ich oraz święcił kosy i sierpy. Nawet, gdy zboże jeszcze dostatecznie nie dojrzało, albo sobotnia pogoda nie dopisywała, dokonywano symbolicznego zażynku w postaci ścięcia kilku kłosów. Podczas zażynku gospodarz częstował pomocników kieliszkiem wódki, wylewał trochę na ziemię i w rogu pola kładł na obrusiku chleb, żeby plon był lepszy. Przeważnie w dniu rozpoczęcia żniw do południa świętowano, a dopiero po południu żeńcy wychodzili w pole, żeby chociaż kilka razy „pociągnąć” kosą. Wierzono, iż zżęcie pierwszych kłosów jest niezwykle ważne dla całości żniw. Tę czynność wykonywał zwykle gospodarz albo sam dziedzic. Należało wtedy zdjąć kapelusz, zrobić znak krzyża i powiedzieć „Boże, dopomóż”, a następnie, po naostrzeniu kosy, przeżegnać się i rozpocząć pracę. Istniało przeświadczenie, że pierwsze kłosy mają moc leczniczą. Żeńcy przy pracy na polu starali się żąć z twarzą zwróconą do słońca, gdyż słońce traktowano jako dawcę życia i utożsamiano z mocą Boga i Chrystusa. Od początku XX w. sierp był mocno wypierany przez kosę. Żniwa toczyły się w określonym rytmie i porządku. Kośnik (mężczyzna z kosą), ustawiał się do koszenia w taki sposób, aby podcięte łodygi opierały się o zboże, a nie opadały na ziemię. Za nim szła zbieraczka.

Pierwszy snopek zwieziony z pola łamano na pół, czyniono nad nim znak krzyża i kładziono na ziemię w kącie stodoły. Był to dar dla myszy, żeby nie ruszały pozostałej części zwiezionego zboża. Zwyczaje koncentrujące się wokół ostatniej garści niezżętego zboża zwano obrzynkiem, obrzęczyną, przepiórką, kozą, pępkiem, brodą. Formowano ten okrąg ścinając zboże grupą z każdej strony, kierując się do środka. Mawiano, że to dla przepiórki, która pomagała rolnikom, ponaglając ich do podjęcia prac polowych. Pozostawione kłosy wiązano u góry słomą i czerwoną wstążką. Na środku na ziemi kładziono pieniądz, przyciskając go płaskim kamieniem, na nim kawałek białego płótna, zaś na szczyt konstrukcji kawałek chleba i sypano szczyptę soli. Miejsce wokół przepiórki i spłachetek ziemi, z której wyrastała, starannie pielono, co nazywano pieleniem brody. Kępkę otaczano okrągłymi kamykami, aby w następnym roku chwasty nie zarastały pola. Brodę strojono we wstążki i kwiaty.

Ostatni zżęty snop służył do wykonania dożynkowego wieńca zwany też żniwnym lub plonem. Czasem najlepszy kośnik ścinał przepiórkę i kłosy z niej dodawał do wieńca. Ciekawym zwyczajem było przywiązywanie do szczytu wieńca żywego koguta. Dobrze wróżyło, gdy kogut trzepał skrzydłami, wydziobywał z wieńca ziarenka, a jeszcze lepiej gdy piał, co oznaczało obfite przyszłe plony i odgonienie złych mocy. Wieniec zawsze starano się uwić z zachowaniem wszystkich wymogów, gdyż wierzono, że są w nim ukryte siły urodzaju pola. Wiły go zawsze kobiety, a wśród nich czasem wybierano do tej czynności najlepsze żniwiarki.

Sama forma obrzędu dożynek, także służyła zapewnieniu urodzaju w następnym roku. Najpierw uwity wieniec należało zanieść do kościoła, a potem do dworu – siedziby dziedzica, na którego polach zbierano plon. Korowód formował się wokół przodownicy niosącej wieniec, która szła na czele pochodu. Ostatni zżęty snop polewano wodą, aby zapewnić deszcz przyszłorocznym plonom. Z niego też robiono dożynkowy wieniec zwany też żniwnym lub po prostu plonem. Resztę ziarna z przepiórki po zrobieniu wieńca przechowywano i dosypywano do ziarna siewnego.  Wieniec żniwny robiono też z ostatnich kłosów ściętych na polu. Inny zwyczaj nakazywał żeby wić wieniec z najładniejszych kłosów odkładanych w czasie żniw. Obecnie wykonawcy wieńców radzą, żeby do jego wykonania zawczasu zbierać jeszcze niedojrzałe, na wpół zielone zboże. Wtedy ma ono dużo dobrze trzymającego się ziarna, jest najbardziej okazałe i ma ładny kolor. Trzeba ścinać je ręcznie, połączyć w małe snopki i suszyć przez kilka tygodni. Podczas wicia, słoma musi być nieco nawilżona i rozprasowana. Zgodnie z tradycją, podstawą kompozycji jest mocny drewniany stelaż w kształcie koła. Nie powinien być za ciężki, ponieważ wieniec zwyczajowo niesiono na wyciągniętych rękach lub na głowie. Podstawę robi się z gałęzi sprężystego drzewa lub krzewu, można w tym celu wykorzystać wiklinę, wierzbę, leszczynę, brzozę lub jałowiec. Jeśli wieniec ma być niesiony na rękach, to dla wzmocnienia, do dolnej obręczy mocuje się dwa pałąki na krzyż. Następnie należy wykonać górną część wieńca, czyli przeploty. Zwykle jest cztery, ale też sześć lub osiem prętów. Łączy się je ze sobą poprzez przywiązanie do górnego wianeczka. Częściej przeploty robi się z pałąków związanych u góry. Całość tworzy zamkniętą koronę, tak zwaną węgierską. Do oplecenia tak wykonanego szkieletu konstrukcyjnego należy użyć wszystkich zbóż, jakie są uprawiane w najbliższej okolicy, w której obchodzi się dożynki. Używa się w tym celu żyta, pszenicy, owsa, jęczmienia, jak również grochu i prosa. Trzeba mieć na uwadze, że wieniec powinien być wykonany z naturalnych materiałów. Nie wolno używać do jego produkcji drutów ani innych metalowych surowców. Sznurki i nici za pomocą których łączone są elementy powinny być lniane. Wieniec w formie węgierskiej korony był znany już w 1 poł. XIX w.

• *na podstawie materiałów Muzeum Wsi Radomskiej w Radomiu

Marta Milewska
Rzeczniczka Prasowa
Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego
tel. 22 59 07 602, kom. 510 591 974
e-mail rzecznik@mazovia.pl

Anna Bartołd Kierownik Wydziału Promocji Powiatu i Wspierania Działań Organizacji Pozarządowych
Starostwo Powiatowe w Ciechanowie
Tel. 23 672-34-85
e-mail anna.bartold@ciechanow.powiat.pl


Renata Jeziółkowska
Rzecznik Prasowy Urzędu Miasta Ciechanów
tel. 23 674 93 02, kom. 798 722 186
e-mail r.jeziolkowska@umciechanow.pl

Pliki do pobrania

Rozmiar: 663 kB, Liczba pobrań: 141
Rozmiar: 992 kB, Liczba pobrań: 47
Rozmiar: 926 kB, Liczba pobrań: 46
Rozmiar: 523 kB, Liczba pobrań: 42

Liczba wyświetleń: 463

powrót