Aktualności

81. rocznica mordu w Palmirach

2021.06.21 15:10 , aktualizacja: 2021.06.21 15:31

Autor: oprac. WKZ, Wprowadzenie: Urszula Sabak-Gąska

  • Marszałek Adam Struzik oraz...
  • Wieniec w hołdzie...
  • Największa i najgłośniejsza...

Marszałek Adam Struzik, wraz z wicemarszałkiem Sejmu RP Piotrem Zgorzelskim oraz posłami Bożeną Żelazowską i Czesławem Siekierskim, złożył kwiaty pod pomnikiem na cmentarzu w Palmirach, oddając hołd Polakom pomordowanym tu w czasie II wojny światowej.

 

W tym roku obchodzimy 81. rocznicę mordu Polaków w Palmirach. To trudny i bolesny fragment polskiej historii. Największa i najgłośniejsza ze wszystkich egzekucji przeprowadzonych w Palmirach odbyła się 20 i 21 czerwca 1940 r. Trzema transportami wywieziono wówczas na śmierć 358 więźniów Pawiaka. Wśród ofiar byli prawnicy, publicyści, przemysłowcy, ludzie ze świata sztuki i oficerowie. Znaleźli się też politycy: Maciej Rataj, działacz ludowy, marszałek Sejmu RP, Mieczysław Niedziałkowski, poseł na Sejm z ramienia PPS-u oraz Jan Pohoski, przedwojenny wiceprezydent stolicy. Zginął tu także wybitny biegacz Janusz Kusociński, zdobywca złotego medalu igrzysk olimpijskich w Los Angeles w 1932 r. oraz Agnieszka Dowbor-Muśnicka, córka przywódcy powstania wielkopolskiego – obydwoje aresztowani przez Gestapo za działalność konspiracyjną.

– Lata okupacji i zawieruchy wojennej były czasem próby charakterów i ludzkich postaw – mówił marszałek Adam Struzik. – Wielu naszych rodaków wykazało się bohaterstwem, wielu złożyło wtedy najwyższą ofiarę – swoje życie. Ważna dla przyszłości nie tylko Narodu Polskiego, ale i całego świata, jest troska o prawdę historyczną. O tragicznych wydarzeniach – jak zbrodnie w Palmirach czy Katyniu – powinnyśmy szczególnie pamiętać. To nasz obowiązek wobec zamordowanych tam osób, ale też okrutna lekcja, z której powinnyśmy wyciągnąć wnioski, doceniając pokój, w którym możemy żyć. Uważam że wspólnym obowiązkiem całego narodu jest dbanie o to, by w zbiorowej świadomości prawda ta funkcjonowała niezafałszowana. Składam hołd bohaterom tamtych dni i składam wyrazy wdzięczności za poświęcenie na rzecz Rzeczypospolitej Polskiej.

 

Zbrodnia w Palmirach

Po raz pierwszy samochody ze skazanymi na śmierć opuściły Warszawę w grudniu 1939 r. Niemcy wybrali do masowych egzekucji tereny dawnej prochowni w Palmirach. Ofiary przywożono przeważnie z Pawiaka, niekiedy również z więzienia na Rakowieckiej w Warszawie.

 

Szczegóły tej okrutnej zbrodni są wstrząsające. Niemcy prowadzili skazańców grupami na polanę i ustawiali nad samą krawędzią przygotowanego dołu, planowo, gęsto obok siebie, tak aby zaoszczędzić pracy zbierania i chowania zwłok. Pluton żandarmerii lub SS dokonywał egzekucji z broni maszynowej. Wypełnione doły Niemcy zakopywali, maskowali starannie mchem, igliwiem, a potem obsadzali polanę równomiernie młodymi sosenkami.

 

W dniach egzekucji Niemcy zachowywali w rejonach straceń wszelkie środki ostrożności, aby ich zbrodnia nie została przez nikogo zauważona. Patrolowali okolice polany, nawet zwalniali z pracy robotników zatrudnionych przy rozbiórce bocznicy kolejowej. Mimo to mieszkańcy wsi Palmiry i Pociecha oraz pracownicy służby leśnej systematycznie podpatrywali Niemców i narażając życie, obserwowali przybycie na miejsce straceń niemal każdego transportu. W trakcie egzekucji świadkowie ukryci w lesie słyszeli jęki ofiar i odgłosy salw, niekiedy widzieli grupy skazańców prowadzonych z zawiązanymi oczami nad przygotowaną mogiłę

 

Miejsce Pamięci w Pamirach

Kultywowanie pamięci o dziejach naszego kraju i jego bohaterach jest naszym moralnym nakazem. Dlatego dla godnego uczczenia ofiar rozstrzelań, na terenie, gdzie odbywały się egzekucje zbudowano nowoczesne Muzeum – Miejsce Pamięci Palmiry. Warto zaznaczyć, że środki na jego powstanie w dużej mierze pochodziły z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2007–2013. Przy całkowitym koszcie ponad 3 mln zł, dotacja wyniosła aż 2,6 mln zł.

 

Liczba wyświetleń: 295

powrót