Aktualności

Mazowsze straci na podziale

2020.09.18 08:50 , aktualizacja: 2020.09.21 11:09
Autor: Biuro Prasowe UMWM, Wprowadzenie: Dorota Łucja Cichocka
Samorządowcy siedzą przy stole prezydialnym Marszałek Adam Struzik oraz...
Przemawia do zebranych zza stołu O tym, że podział regionu...

PiS nie ustaje w dążeniach do podziału Mazowsza. Ostatnie doniesienia medialne mówią, że prace nad projektem ustawy nabierają tempa. Mazowsze bez Warszawy byłoby jednym z najbiedniejszych regionów w kraju. Skazane na biedę i stagnację. Od podziału nie przybędzie środków unijnych, a region straci pieniądze redystrybuowane do tej pory z budżetu Mazowsza. Zabraknie pieniędzy na budowę dróg, remonty szpitali, dofinansowania dla OSP, sołectw czy bazę sportową – alarmują władze województwa.

 

Posłowie PiS z Radomia coraz częściej mówią o pracach nad ustawą o podziale administracyjnym województwa mazowieckiego.  W ich wypowiedziach oraz narracji, którą się posługują na pierwszy plan wysuwają się dwa „argumenty”. Podział Mazowsza jakoby miałby dać większe środki unijne i odciąłby Warszawę, która ich zdaniem wysysa pieniądze z regionu.

 

Więcej środków unijnych? NIEPRAWDA!

Jednym z argumentów, na które powołują się szukający poparcia dla swojego pomysłu politycy, ma być wzrost środków unijnych dla Mazowsza w ramach nowej perspektywy finansowej. Ten argument stracił rację bytu już ponad dwa lata temu.  Od 1 stycznia 2018 r. Unia Europejska, dzieląc pieniądze unijne nie widzi jednego bogatego województwa, tylko dwa osobne obszary – Mazowsze regionalne, który klasyfikuje jako region słabiej rozwinięty i stołeczny – ten lepiej rozwinięty. Dzięki temu Mazowsze regionalne dostaje takie samo wsparcie, jak wszystkie inne regiony słabiej rozwinięte. Co więcej, podział funduszy unijnych na lata 2021–2027 został już ustalony na poziomie Rady Europejskiej. Co to oznacza, wyjaśnia marszałek Adam Struzik

– Po ewentualnym podzieleniu województwa, Mazowsze nie dostanie ani eurocenta więcej z budżetu europejskiego! Jak doskonale wiedzą wszyscy politycy i samorządowcy, województwo mazowieckie od początku 2018 r. jest już podzielone, ale statystycznie – mówi marszałek.

– Oczywiście przedstawiane przez posłów PiS argumenty o rzekomym poszkodowaniu mazowieckiego obwarzanka przez Warszawę oparte są na wyssanych z palca danych, bo w rzeczywistości od lat dochody województwa pochodzące w znacznej większości od podatników z aglomeracji warszawskiej są w ponad 70% inwestowane są poza stolicą – przypomina radny Krzysztof Grzegorz Strzałkowski.

A zatem UE do niczego nie potrzebuje podziału administracyjnego. Wręcz przeciwnie – wprowadzi on wielki chaos w wydatkowaniu środków unijnych. Nowe strategie, dokumenty planistyczne, instytucje wdrażające – to wszystko może zawiesić (nawet na kilka lat) środki unijne w naszym regionie. Przygotowania do nowej perspektywy są już bardzo zaawansowane. Zatrzymanie tego procesu i rozpoczęcie go od nowa oznacza bardzo duże, nawet kilkuletnie opóźnienia. Przestaną obowiązywać opracowane do tej pory dokumenty i ustalenia wynegocjowane z Komisją Europejską. Zachwiane zostaną struktury odpowiadające za wdrażanie środków unijnych na Mazowszu.

 

Warszawa „wysysa” środki z regionu? NIEPRAWDA

Warszawa i okoliczne powiaty generują największe wpływy do budżetu województwa (aż 87 proc. wpływów z CIT zasilających budżet Mazowsza!). W stolicy swoje siedziby ma najwięcej podmiotów gospodarczych (ponad 76 proc.), w związku z czym to właśnie część metropolitarna jest motorem napędowym dla rozwoju Mazowsza, a nie na odwrót. W 2019 r. dochody z Warszawy i okolicznych powiatów wyniosły aż 2 mld zł, a z Mazowsza regionalnego zaledwie 338 mln zł.

– Rola stolicy jest więc kluczowa w rozwoju całego regionu – tłumaczy marszałek Adam Struzik – Warszawa niczego nie „wysysa”. Warszawa dostarcza pieniędzy, dzięki którym Mazowsze może inwestować w swój rozwój. To Warszawa generuje środki, dzięki którym region się rozwija. Tylko dzięki wypracowanym przez stolicę i powiatów okołowarszawskich możemy przekazywać wsparcie dla samorządów, szkół, szpitali, OSP czy organizacji pozarządowych.

Wydatki z budżetu Mazowsza na zadania realizowane poza częścią metropolitarną wyniosły w 2019 r. aż 1,65 mld zł! Kalkulacja jest prosta. Aby utrzymać inwestycje i działalność instytucji kultury, szpitali, szkół oraz stan dróg na tym samym poziomie co obecnie, w budżecie województwa mazowieckiego po podziale zabrakłoby prawie 1,3 mld zł!

– Od lat jest tak, że to stolica generuje wpływy, a pozostała część województwa generuje wydatki – podsumowuje skarbnik województwa mazowieckiego Marek Miesztalski – Nawet gdyby województwo stołeczne płaciło „janosikowe”, to te pieniądze nie pójdą tylko na to nowe województwo mazowieckie, tylko na wszystkie biedniejsze regiony. Nie ma zatem takiej siły, aby dało się ten deficyt pokryć. Pod względem ekonomicznym i społecznym forsowana przez PiS zmiana oznacza jedno – wegetację i brak możliwości rozwoju nowego województwa mazowieckiego. Mniejsze wpływy to także obniżenie poziomu życia mieszkańców. Bo zabraknie pieniędzy na wszystko – podkreśla skarbnik.

Dzięki dochodom Warszawy, Mazowsze może pomagać mniejszym samorządom

Od wielu lat samorząd Mazowsza przeznacza gros środków z budżetu na wsparcie mazowieckich gmin i powiatów. Tylko w ubiegłym roku ponad 110 mln zł zostało przeznaczonych na aktywizacje sołectw, działkowców, rozwój bazy sportowej, ochronę powietrza czy modernizację pracowni szkolnych. Zaledwie 25 proc. tych środków skierowanych zostało do beneficjentów ze stolicy i okolicznych powiatów, a pozostałych 75 proc. wsparło rozwój pozostałej części Mazowsza. Programy wsparcia to jeden z elementów prowadzonej od lat przez samorząd województwa polityki zrównoważonego rozwoju. Również ostrołęckie samorządy aktywnie pozyskują środki z budżetu Mazowsza czy to na działania związane z ochroną powietrza, aktywizujące sołectwa czy też na zakup samochodów ratowniczych i sprzętu strażackiego. Wsparcie trafia także do instytucji, które pielęgnują tradycje kurpiowskie. Tylko w tym roku z budżetu Mazowsza przeznaczono 4 mln zł na przebudowę domu kultury w Przasnyszu i 3,6 mln zł na rozbudowę Centrum Kultury Kurpiowskiej w Kadzidle. Tak duża pomoc nie byłaby możliwa, gdyby województwo zostało podzielone. 

Mazowszanie i samorządy nie są za podziałem

Coraz więcej samorządów lokalnych opowiada się za integralnością Mazowsza. Stanowiska w tej sprawie podjęły już rady wielu gmin i powiatów. Przeciwko podziałowi są również radni województwa mazowieckiego. Zdecydowany sprzeciw wyraża radny Mirosław Augustyniak.

–  W podział nie wierzę. Odkąd jesteśmy podzieleni statystycznie, na podziale nic nie zyskujemy z UE. Dochody nowego województwa mazowieckiego zakończyłyby się kompletną klapą finansową. Siedziba w Radomiu to organizacyjnie gigantyczny bałagan dla subregionu ostrołęckiego. Czy PIS jest stać na taki brak racjonalizmu? Ciągle wierzę, że nie!

 

Na ostatnim posiedzeniu przyjęli stanowisko w sprawie zachowania integralności administracyjnej województwa mazowieckiego. Radni stanowczo sprzeciwiają się zapowiadanemu przez polityków PiS podziałowi administracyjnemu Mazowsza. W przyjętym dokumencie czytamy:

 

(…) ten pomysł jest przejawem wyjątkowo instrumentalnego traktowania mieszkańców największego i najdynamiczniej rozwijającego się regionu w Polsce i nie był z nimi w żaden sposób konsultowany. Dotychczas nie pojawiły się żadne poważne argumenty przemawiające za takim podziałem. Jest to zatem narzędzie służące wyłącznie politycznym rozwiązaniom, wprowadzające kolejne podziały i antagonizujące ze sobą mieszkańców poszczególnych obszarów województwa mazowieckiego. Nowa struktura administracyjna wymaga uprzedniego wszechstronnego przygotowania, które zapobiegnie chaosowi administracyjnemu, z uwzględnieniem różnic w rozwoju społeczno-gospodarczym Mazowsza, w tym zmniejszeniu jego konkurencyjności i spowolnieniu rozwoju całego regionu – zwłaszcza obszarów wiejskich.

Samorządy podkreślają, że konsekwencje podziału województwa odczuliby przede wszystkim mieszkańcy, dlatego taka decyzja nie może odbyć się bez ich udziału. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez agencję badań SW Research dla „Rzeczpospolitej” (3 sierpnia br.), aż 56,6 proc. mieszkańców Mazowsza jest przeciwnych wprowadzaniu tak drastycznych zmian administracyjnych, a zaledwie 17 proc. opowiada się za podziałem administracyjnym regionu.

 

Liczba wyświetleń: 761

powrót