Aktualności

Droższa energia – droższe bilety

2020.01.23 16:15 , aktualizacja: 2020.01.28 14:43

Autor: opr. WKZ, Wprowadzenie: Agnieszka Stabińska

pociąg Kolei Mazowieckich stoi na stacji Tabor Kolei Mazowieckich...

Od 1 lutego ceny biletów Kolei Mazowieckich wzrosną średnio o 10 procent. Decyzję tę wymusiła głównie 65-procentowa podwyżka cen energii trakcyjnej i rosnące koszty pracy. Więcej trzeba też zapłacić za dostęp do infrastruktury kolejowej i utrzymanie taboru. Samorząd Województwa Mazowieckiego, mimo że tylko w tym roku przeznaczył na Koleje Mazowieckie aż 471 mln zł, nie jest w stanie pokryć wszystkich kosztów spowodowanych ceną prądu.

 

Koleje Mazowieckie w 2019 r. przewiozły ponad 62 mln podróżnych. Jest o ponad 2 mln lepszy wynik niż dane za 2018 r., kiedy to Koleje Mazowieckie wybrało niespełna 60 mln pasażerów.

 

– Ten wynik zawdzięczamy podróżnym, którzy docenili naszą ofertę. Cieszy nas, że mimo wciąż trwających modernizacji, które skutecznie utrudniają nam skonstruowanie takiego rozkładu jazdy, jaki byśmy chcieli, pozostają lojalni i wybierają nas jako środek transportu w swoich codziennych podróżach do pracy, na uczelnie, podczas załatwiania wszelkiego rodzaju spraw, gdzie liczy się sprawne przemieszczanie po Mazowszu. Z pewnością ważnym aspektem było zwiększenie pracy eksploatacyjnej na większości obsługiwanych przez nas linii, co oznacza tyle, że zwiększyła się liczba uruchamianych przez nas połączeń, a tym samym oferta była bogatsza – powiedział prezes Kolei Mazowieckich, Robert Stępień.

 

Wymuszona decyzja

Nawet rekordowa frekwencja pasażerów nie jest w stanie zapobiec podwyżkom cen biletów. I choć od 2015 r. opłaty za bilety były niezmienione, tym razem nie unikniemy podwyżek. Wymusza je przede wszystkim cena prądu.

 

– Nikt nie chce podnosić cen biletów. Czy ktoś nas się pytał czy chcemy, żeby nam podnieść ceny energii elektrycznej? – akcentuje członek zarządu i dyrektor handlowy Kolei Mazowieckich Dariusz Grajda. – Obecnie będziemy płacili 65 proc. więcej za 1 MWh energii elektrycznej. To jest najwyższy wzrost. Należy pamiętać też o tym, że spółka płaci za każdy przejechany kilometr PKP PLK [1]. To jest wydatek w skali roku 120–130 mln zł. Za to, że nasz pociąg zatrzymuje się przy peronie, że korzystamy z infrastruktury, za to, że się wyświetlają pociągi na wyświetlaczach, nawet za to, że rozkłady jazdy umieszczone są w gablotach PKP PLK – wylicza przedstawiciel Kolei Mazowieckich.

 

I wylicza kolejne powody, które wpłynęły na decyzję regionalnego przewoźnika o podwyżce cen biletów.

 

– Drugi element to wzrost najniższego wynagrodzenia, trzeci – inflacja. Nic w tym roku nie będzie kosztowało tyle samo, nawet ten sam przegląd czy to samo toczenie, czy wymiana kół, ile kosztowało w ubiegłym roku czy 2 lata temu. Trzeba pamiętać, że nie podnosiliśmy cen od blisko 5 lat i gdybyśmy zsumowali same procenty inflacyjne, na pewno byłoby więcej niż 10 proc. Czwarty czynnik to zakrojone na szeroką, chyba na największą skalę w kraju, inwestycje taborowe. Spółka jest na etapie realizacji kontraktu z firmą Stadler na wybudowanie i dostarczenie 71 nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych – podkreślił Dariusz Grajda.

 

Należy dodać, że blisko połowę kosztów związanych z tak dużym wzrostem kosztów energii elektrycznej pokryje z budżetu województwa Samorząd Województwa Mazowieckiego, zwiększając rekompensatę dla Kolei Mazowieckich. Tylko w tym roku samorząd Mazowsza przeznaczy na KM aż 471 mln zł.

 

Więcej za bilety czy mniej połączeń?

– Alternatywą dla podwyżki cen było ograniczenie rozkładu jazdy pociągów czyli mniejsza częstotliwość połączeń, co dla spółki było nie do przyjęcia, w sytuacji, gdy w każdym kolejnym roku zwiększa się liczba podróżnych i wniosków o uruchomienie dodatkowych połączeń – zaznacza członek zarządu i dyrektor handlowy Kolei Mazowieckich Dariusz Grajda.

 

Jak zaznaczył, spółka w podnoszeniu cen biletów nie jest odosobniona. W grudniu zeszłego roku ceny biletów kolejowych podwyższyły Przewozy Regionalne, Łódzka Kolej Aglomeracyjna, Koleje Wielkopolskie, Koleje Dolnośląskie, a od stycznia br. spółka Arriva.

 

 

[1] Infrastruktura, z której korzystają samorządowe spółki, w tym m.in. tory, są własnością spółki PKP PKL, której akcjonariuszem jest Skarb Państwa.

Liczba wyświetleń: 141

powrót