Aktualności
Mityczna opowieść z happy endem
2019.03.01 14:05 , aktualizacja: 2019.03.04 15:56
Autor: Małgorzata Ciszkowska-Nadolny, WOK, Wprowadzenie: Urszula Sabak-Gąska
Premiera „Orfeusza i Eurydyki” Ch. W. Glucka w Warszawskiej Operze Kameralnej przeniosła widzów w odległy, mityczny świat, którego wartości i problemy są aktualne po dziś dzień.
Było to wystawienie w oryginalnej włoskiej wersji językowej. Wydarzenie wywołało bardzo pozytywne reakcje widzów. Adaptacja Glucka różni się od oryginalnej wersji mitu szczęśliwym zakończeniem. Sama historia ukazuje ponadczasowe wartości – moc miłości, która potrafi pokonać nawet śmierć.
Dzieło wielkich twórców
Reżyserii dzieła podjęła się bardzo doświadczona Magdalena Piekorz, która ma w swoim dorobku wiele nagród, jak choćby Złote Lwy na Festiwalu Filmowym w Gdyni.
Za pulpitem dyrygenckim stanął Stefan Plewniak – jeden z najwybitniejszych skrzypków barokowych młodego pokolenia. Jemu zawdzięczamy przedstawienie dzieła zgodnie z tradycją wykonawstwa historycznego – dyrygent doskonale poprowadził Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej – Musicae Antiquae Collegium Varsoviense.
Za scenografię i kostiumy odpowiedzialni byli: Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński twórcy scenografii do „Zimnej Wojny” (trzy nominacje do Oscara 2019 – Najlepszy Film nieanglojęzyczny, Reżyseria, Zdjęcia) i „Idy”.
Choreografię przygotował Jakub Lewandowski. Wprowadził tancerzy, którzy są alter ego śpiewaków do spektaklu, co znacząco wpłynęło na ożywienie dzieła. Scenografia, kostiumy i oświetlenie były utrzymane w tonacji bieli – podkreślały tym samym antyczny wydźwięk sztuki.
Liczba wyświetleń: 362
powrót