Aktualności
Rolnicy wyszli na ulice!
2018.07.13 14:15 , aktualizacja: 2018.07.18 13:06
Autor: Monika Gontarczyk, Wprowadzenie: Monika Gontarczyk
- Producenci owoców miękkich...
- Mazowieckich rolników...
- Ceny w skupie owoców są...
- Do Warszawy przyjechali...
- Manifestacją rolnicy chcą...
- Rolnicy manifestowali na...
„W związku z nieuzasadnionymi, bardzo niskimi cenami skupu owoców do przetwórstwa zwracamy się do wszystkich polskich sadowników o udział, wspólnie z innymi branżami rolnictwa, w proteście 13 lipca br. w Warszawie” – apelował Związek Sadowników RP. Skutecznie. Do stolicy przyjechały tysiące rolników.
Przed Kancelarią Premiera
„Żądamy ograniczenia importu z zagranicy”, „ Nie niszczcie polskiego sadownictwa” takimi postulatami do Warszawy przyjechało ponad 20 tysięcy sadowników.
– Rolnicy są zdesperowani! To kolejny rok strat. Chcemy zwrócić uwagę rządu na ten palący problem. Zmagamy się z nim od wielu lat, a sytuacja się nie zmienia. Nie mamy innego wyjścia. Muszą zostać podjęte kroki na szczeblu rządowym – my jako producenci, nawet zrzeszeni w grupach producenckich nie ograniczymy importu, czy nie zniesiemy embargo – podkreśla radny województwa Leszek Przybytniak.
Przyczyny strajku
Głównym powodem protestu jest niezadowalająca, a wręcz tragiczna sytuacja na rynku owoców miękkich – porzeczki czarnej i czerwonej, malin, agrestu i wiśni. Ceny owoców w skupie są bardzo niskie. Za kilogram wiśni do mrożenia producenci dostają około 1,50 zł. Za wiśnię do tłoczenia tylko około 50–70 groszy. Porzeczka czarna kosztuje 30–35 groszy, czerwona 1,20 zł, a malina poniżej 2 zł.
Inaczej wyglądają ceny w sklepach. W Warszawie za kilogram malin trzeba zapłacić około 22 zł, wiśnie kosztują około 10 zł, a porzeczki około 7 zł.
– Mam piękną wiśnię i mam ją sprzedać za 1,50 zł, z czego 80 groszy oddać rwaczowi? To śmiech na sali. Jak jeszcze doliczę koszty pielęgnacji i ochrony roślin to nic mi nie zostanie. Z czego mam utrzymać rodzinę? – żali się rolnik z powiatu lipskiego.
Przyczyn niskich cen w skupie jest kilka – nadal obowiązujące rosyjskie embargo, import owoców z zagranicy, a także tegoroczny urodzaj. W zeszłym roku za wiśnie w skupie płacono 5 zł, ale owoców nie było, bo mróz spustoszył plantacje. Gros rolników nie miało czego zbierać.
– Sytuacja sadowników jest bardzo trudna. Koszty produkcji, czyli paliwo, energia, praca są nieporównywalnie wyższe niż jeszcze 5 czy 10 lat temu. A ceny zamiast rosnąć spadają. Zakłady przetwórcze, mając możliwość zakupu gorszej jakości, ale tańszych owoców za granicą, polskim rolnikom też proponują taką cenę. Dla przykładu koszt wyprodukowania kilograma jabłek wynosi około 80 gr, a na skupie oferowane jest 15 gr. Tak dłużej być nie może, dlatego jestem tu dziś z mazowieckimi rolnikami – wyjaśnia Leszek Przybytniak.
Liczba wyświetleń: 584
powrót