Aktualności

1,82 mld nadpłaconego „janosikowego”

2014.12.09 14:30 , aktualizacja: 2014.12.10 08:32

Autor: Biuro Prasowe, Wprowadzenie: Agnieszka Stabińska

  • fot. Biuro Prasowe
  • fot. Biuro Prasowe
  • fot. Biuro Prasowe
  • fot. Biuro Prasowe
  • fot. Biuro Prasowe
  • fot. Biuro Prasowe
  • fot. Biuro Prasowe

Zarząd województwa oczekuje od Ministerstwa Finansów zwrotu nadpłaconego „janosikowego”. Podstawą jest zarówno wyrok Trybunału Konstytucyjnego, jak i ostatnie wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego Warszawie.

 

Sąd orzekł, że „janosikowe” od wielu lat było naliczane ponad siły województwa. Stwierdził, że Mazowsze nie powinno było oddawać więcej niż 30 proc. swoich dochodów podatkowych. Zgodnie z tym wyliczeniem, od 2006 r. Mazowsze zapłaciło o ponad 1,82 mld zł więcej niż powinno – zadłużając się dla tych wpłat i ograniczając wydatki na własne funkcjonowanie i rozwój. Zarząd województwa podjął decyzję o wystąpieniu z wnioskiem o zwrot tych pieniędzy.

 

– Wiele lat musieliśmy tłumaczyć, wyjaśniać, że algorytm jest źle skonstruowany, a przepisy tak skonstruowane, że rujnują najbogatszy region w Polsce. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego potwierdził nasze zdanie, a wraz z tym zmieniło się m.in. podejście posłów do tego tematu. Wyrok WSA mówi wyraźnie – nie tylko nie można było wydzierać od nas ostatnich złotówek, ale w ogóle nie powinniśmy byli tak dużo płacić – podkreśla marszałek Adam Struzik. – Jest zupełnie naturalne, że ubiegamy się teraz o odzyskanie odebranych nam pieniędzy. Przez ostatnie lata, aby normalnie funkcjonować, musieliśmy sięgać po kredyty. Gdyby nie przeszacowane „janosikowe” – nie mielibyśmy ani złotówki zobowiązań. Odzyskanie 1,82 mld zł pozwoli nam nie tylko pokryć część zobowiązań, ale też dać oddech, np. naszym instytucjom kultury czy pomoże wyremontować drogi. Te środki  należą się mieszkańcom Mazowsza – dodaje marszałek.

 

Dysfunkcyjność systemu obnażył kryzys. Wysokość „janosikowego” nie miała nic wspólnego z bieżącymi możliwościami finansowymi regionu. Krótko mówiąc – Mazowsze czy miało dość środków z podatków, czy nie, i tak musiało płacić „janosikowe” wyliczane na podstawie swoich dochodów – ale sprzed 2 lat! Do 2013 r., aby wywiązywać się z tego obowiązku, Mazowsze zaciągało kredyty. Ostatecznie jednak i tak nie było w stanie zapłacić czterech ostatnich rat. W 2014 r. jest jeszcze trudniej, mimo że Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności przepisów dotyczących „janosikowego”. Ministerstwo Finansów, nie zważając na wyrok TK, w kwietniu br. zajęło konta Mazowsza, ściągając z nich niezapłaconą ratę „janosikowego” i co miesiąc wydaje kolejne decyzje zobowiązujące do zapłaty.

 

– „Janosikowe” to nie może być system, który z założenia rujnuje województwo mazowieckie i jego powiaty. Niestety dzisiaj tak się dzieje. Apelujemy do Ministerstwa Finansów o zmianę sposobu myślenia w tej sprawie. Zaskarżenie przez resort wyroków WSA do NSA uznajemy za niedopuszczalne moralnie, szczególnie w sytuacji, gdy odpowiedzialność za miliardowe straty, które Mazowsze poniosło przez nadmierne „janosikowe” w ostatnich latach, spada na  wysokich urzędników MF, udających, że problemu nie ma – podsumował pełnomocnik inicjatywy STOP Janosikowe Rafał Szczepański.  

 

Władze województwa cały czas zabiegają o odzyskanie środków i kierują kolejne sprawy do sądu. Czerwcowe orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego utrzymane przez Naczelny Sąd Administracyjny potwierdziło, że resort finansów nie miał prawa do zajęcia kont województwa. Kolejne wyroki dowodzą również, że liczone na podstawie dochodów sprzed 2 lat wpłaty są zbyt duże, a przede wszystkim – że Mazowsze nie może dalej się zadłużać, by wspierać inne regiony! Sąd orzekł również, że „janosikowe” od wielu lat było naliczane ponad siły województwa. Wyliczył, że Mazowsze nie powinno było oddawać więcej niż 30 proc. swoich dochodów podatkowych. Oznacza to, że od 2006 r. Mazowsze zapłaciło o ponad 1,82 mld zł więcej niż powinno.

 

W tym czasie musieliśmy ograniczyć inwestycje, a także wprowadzać drastyczne cięcia wydatków bieżących w różnych instytucjach. Ucierpiał na tym cały region, wszystkie nasze instytucje i mieszkańcy, których podatki zamiast trafiać np. na inwestycje drogowe tu na Mazowszu, zostały przetransferowane do innych województw – dodaje marszałek.

 

Władze województwa, dysponując korzystnym dla regionu wyrokiem sądu, dalej zamierzają walczyć o pieniądze mieszkańców Mazowsza. Potrzeby są ogromne. W instytucjach kultury (samorząd ma 28 placówek pod swoją opieką) obcięte zostały w tym czasie dotacje na działalność bieżącą, nie mówiąc już o inwestycjach. Nakładów wymaga również infrastruktura drogowa. Samorząd już ma projekty na 1 mld zł gotowe w każdej chwili do realizacji. Podobna kwota pozwoliłaby również bez nowych zobowiązań rozpocząć prace nad infrastrukturą w ochronie zdrowia (samorząd jest organem prowadzącym dla 29 placówek na Mazowszu). Zarówno Koleje Mazowieckie, jak i WKD potrzebują w sumie około 3 mld zł na zakup nowego taboru i modernizację zaplecza technicznego (przy czym WKD m.in. 50 mln zł na drugi tor do Grodziska Mazowieckiego).

 

Poza tym wsparcia potrzebują też organizacje pozarządowe, które w ostatnim roku ze względu na trudną sytuację Mazowsza, nie otrzymały dotacji, na jakie mogły wcześniej liczyć.

 

 

 

 

Liczba wyświetleń: 753

powrót