Aktualności

Zrównoważony rozwój regionu zagrożony!

2013.11.04 15:35

Autor: Biuro Prasowe, Wprowadzenie: Dorota Łucja Cichocka

W Sali Kolumnowej Sejmu odbyła się konferencja poświęcona zrównoważonemu rozwojowi jednostek samorządu terytorialnego. Głos w tej sprawie zabrali wicepremier Janusz Piechociński, Przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej Piotr Zgorzelski, marszałek Adam Struzik, prof. dr hab. Witold Orłowski i prof. dr hab. Eugeniusz Sobczak z Politechniki Warszawskiej oraz prof. dr hab. Leszek Jasiński z Polskiej Akademii Nauk.

 

Marszałek Adam Struzik w swoim wystąpieniu po raz kolejny zwrócił uwagę zebranych na pilną potrzebę zmian przepisów w zakresie naliczania wysokości wpłat na subwencję regionalną oraz podziału środków finansowych pochodzących ze składki zdrowotnej. Podkreślił, że bez nich nie będzie możliwy efektywny i trwały rozwój województwa mazowieckiego, a wręcz przeciwnie, grozić mu będzie stagnacja, a nawet regres.

 

Powszechny jest pogląd, że Mazowsze ma największy dochód ogółem w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Tymczasem od 2009 r., kiedy to nastąpił drastyczny spadek dochodów własnych samorządów z tytułu podatku PIT i CIT, po uwzględnieniu wpłat do budżetu państwa na „janosikowe”, jest on niższy od średniej krajowej.Jak zaznaczył marszałek Adama Struzik –absurdem całej sytuacji jest fakt, że wysokość daniny, jaką Mazowsze rokrocznie płaci na rzecz innych regionów naliczana jest w oparciu o dochody sprzed dwóch lat. W konsekwencji brak jest korelacji między rzeczywistymi wpływami podatkowymi a wyznaczoną kwotą subwencji regionalnej. Ponadto określone w artykule 31 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego progi, od których pobierana jest nadwyżka na subwencję regionalną powodują, że dobrze rozwijający się region jest karany za osiągane wyniki – odbiera mu się całą wypracowaną nadwyżkę. Jeszcze innym paradoksem wynikającym z zapisów ustawy dotyczących wpłat na subwencję regionalną, a także subwencję równoważącą jest fakt, że wpłaty do budżetu państwa z tytułu tych subwencji nie zmniejszają dochodów. Oznacza to, że w skali kraju dochody województw są każdego roku sztucznie powiększane o wartość subwencji. Jeżeli połączy się wszystkie dochody gmin, powiatów, miast na prawach powiatu i województw, w każdym roku dochody zawyżane są o ponad 2 miliardy złotych „wirtualnych pieniędzy”.

 

Niestety sytuacja, w jakiej znalazło się obecnie województwo mazowieckie – niskie wpływy do budżetu z tytułu podatku CIT i comiesięczne obciążenie, jakim są kolejne raty „janosikowego” – spowodowała, że województwo nie jest w stanie realizować swoich zadań.– Ograniczyliśmy już do minimum realizacje wszystkich inwestycji, skupiając się na tych współfinansowanych ze środków unijnych, wprowadziliśmy drastyczny plan oszczędnościowy, który oprócz urzędu objął wszystkie podległe samorządowi województwa jednostki. W ubiegłym roku zmniejszyliśmy środki na realizowane przez samorząd zadania – budowa „orlików, remonty zabytków architektury dawnej, budowa parkingów „parkuj i jedź” oraz na dofinansowanie zakupu sprzętu dla PSP czy OSP. Teraz doszliśmy do ściany. Niestety, od 2009 r. wydatki majątkowe Mazowsza są znacząco niższe od średniej dla pozostałych 15 województw, a rzeczywiste dochody regionu nie są wystarczające, aby realizować wszystkie zadania publiczne – dodał marszałek.

 

Mazowsze traci nie tylko na „janosikowym”. W przyszłym okresie programowania nasz region jako pierwsze polskie województwo opuści grupę najbiedniejszych regionów UE objętych najbardziej intensywną pomocą. W konsekwencji otrzymamy mniej środków pomocowych niż w latach 2007-2013. Jak zauważył marszałek Adam Struzik: W obecnej perspektywie środki na RPO w przeliczeniu na mieszkańca wynosiły ponad 500 euro, natomiast na lata 2014-2020 przewidywane jest niewiele ponad 360 euro. Sytuacja wygląda nieco lepiej po uwzględnieniu mechanizmu elastyczności, niemniej wciąż będzie to ponad dwa razy mniej niż średnio otrzymają pozostałe województwa. W przeliczeniu na 1 mieszkańca, dla Mazowsza przypada 636 euro, co stanowi zaledwie 48 proc. alokacji środków, jakie średnio otrzyma na 1 mieszkańca pozostałych 15 województw (1. 322 euro). Dodatkowym obciążeniem będzie konieczność wnoszenia wyższego wkładu własnego w realizowanych inwestycjach. Niestety w praktyce może okazać się, że w nadchodzącej perspektywie wpłaty na „janosikowe” mogą przewyższyć wpływy ze środków UE.

 

Na złą sytuację finansową województwa mazowieckiego dodatkowo nakładają się skutki innego krzywdzącego dla Mazowsza algorytmu, a mianowicie algorytmu podziału środków finansowych pochodzących ze składki zdrowotnej pomiędzy centralę i oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia. Z roku na rok wzrasta wartość wpłacanych składek na fundusz zdrowia z województwa mazowieckiego do NFZ. Nie rośnie natomiast wartość środków z NFZ do dyspozycji województwa. Sytuacja ta oznacza jeszcze większe kłopoty finansowe wszystkich placówek zdrowia na Mazowszu. Efektem jest coraz gorsza sytuacja finansowa szpitali i rosnące zadłużenie.

  • fot. Konrad Wojnarowski
  • fot. Konrad Wojnarowski
  • fot. Konrad Wojnarowski
  • fot. Konrad Wojnarowski
  • fot. Konrad Wojnarowski
  • fot. Konrad Wojnarowski
  • fot. Konrad Wojnarowski
  • fot. Konrad Wojnarowski

Liczba wyświetleń: 688

powrót