Aktualności
Zmiany w „janosikowym” zanegowane bez dyskusji
24 lipca br. w Sejmie RP nad projektem zmian w sprawie „janosikowego” obradowały wspólnie Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Komisja Finansów. Członkowie obu komisji niespodziewanie, po kilku miesiącach pracy, odrzucili bez jakiejkolwiek dyskusji projekt nowelizacji ustawy o „janosikowym”. Teraz wszystko rozstrzygnie się podczas plenarnych obrad.
Prowadzone od pół roku prace nad częścią Ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego – na podstawie projektów: obywatelskiego (popartego przez 155 tys. obywateli naszego kraju) i samorządowego – dały efekt w postaci nowego projektu zmian dotyczących „janosikowego”. Wczoraj krótko przedstawił je sprawozdawca podkomisji Waldy Dzikowski. Mimo że członkowie obu komisji mieli poddać głosowaniu każdy ze zmienianych artykułów – oddzielnie te dotyczące gmin, powiatów i województw, do takiego głosowania nie doszło, ponieważ posłanka Monika Wielichowska (województwo dolnośląskie, powiat wałbrzyski) złożyła wniosek o odrzucenie projektu. Posłowie będący członkami obu komisji większością głosów (42 osoby) poparli jej wniosek (przeciw było 18 posłów, 4 wstrzymało się od głosu).
Podczas dotychczasowych posiedzeń podkomisji – powołanej specjalnie do szczegółowego opracowania projektu zmian w ustawie – analizowane były zaprezentowane posłom projekty samorządowy i obywatelski. Podczas kolejnych miesięcy na temat zmian wypowiedzieli się eksperci powołani przez większość klubów parlamentarnych. Już raz projekt podkomisji trafił pod wspólne obrady Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Finansów Publicznych. Wówczas jednak został zwrócony do podkomisji, by opracować bardziej kompromisowe zmiany. Efektem kilkumiesięcznych prac był kolejny projekt nowelizacji, według którego nie tracił żaden z samorządów – ani gmin, ani powiatów, ani województw. Wypracowane zmiany odbiegały od tych proponowanych przez inicjatywę obywatelską i samorządy Warszawy oraz Mazowsza. Były jednak ukłonem zarówno w stronę płacących, jak i otrzymujących.
Inicjatywa narodzona z potrzeby zracjonalizowania prawa miała dać szansę w miarę równego rozwoju całego kraju. Opracowywana była przez kilka miesięcy, a w ciągu jednego posiedzenia obu komisji została zanegowana bez żadnej analizy i dyskusji. Teraz nowelizacją ustawy zajmą się wszyscy posłowie – prawdopodobnie podczas wrześniowych obrad plenarnych.
Subwencja regionalna to mechanizm, który miał dać szansę w miarę równego rozwoju całego kraju. Idea była szczytna – lepiej prosperujące samorządy (województwa, powiaty, gminy) przekazują do budżetu państwa odpowiednio wyliczoną kwotę, a następnie pieniądze te są rozdysponowywane na wszystkie – odpowiednio: województwa, powiaty i gminy.
Ile powinny wpłacać? Wylicza się na podstawie odpowiedniego algorytmu, przy czym brany jest pod uwagę stan dochodów samorządu sprzed dwóch lat. Niestety, mechanizm ten nie przewidział pewnych sytuacji – np. kryzysu. Okazuje się bowiem, że dobrze wyglądający dochód może być już tylko miłym wspomnieniem, podczas gdy kwotę wyliczoną na jego podstawie trzeba płacić z kryzysowego – dużo skromniejszego budżetu. Dochodzi wówczas do absurdów – wpłata na rzecz innych zabiera np. ponad 60 proc. wypracowanych pieniędzy. Mało tego – ustawa o finansowaniu samorządów nie reguluje tego w żaden sposób. To oznacza, że równie dobrze samorząd może oddawać 90 proc. tego, co wypracował. Jak widać, mimo szlachetnych założeń, idea się nie sprawdza. Nie można przecież mówić o pomocniczości, gdy kosztem innych podcina się skrzydła „głównym płatnikom”. Nietrudno zatem o skojarzenia z Janosikiem. Taka sytuacja spotkała m.in. województwo mazowieckie – od 2004 r. do 2011 r. wpłaciło ono na rzecz innych województw już 5,1 mld zł. W tym roku Mazowsze musi oddać 658 mln zł.
Jak oblicza się wysokość wpłaty?
Kwoty wylicza się na podstawie wskazanego w art. 31 ustawy algorytmu:
liczba mieszkańców województwa z 2010 r.x (48% wskaźnika Ww) + (95% różnicy między wskaźnikiem W a 170% wskaźnika Ww).
Na czym polegały proponowane zmiany?
Bardzo ważnym elementem obu projektów (samorządowego i obywatelskiego) były zmiany w algorytmie naliczania wpłat. Przy zastosowaniu propozycji z projektu samorządowego wpłatę wyliczałoby się, mnożąc liczbę mieszkańców województwa przez 42 proc. wskaźnika Ww (a nie 48 proc. – jak jest obecnie) i sumując z 80 proc. (a nie 95 proc.) różnicy między wskaźnikiem W a 180 proc. wskaźnika Ww. Wówczas Mazowsze zapłaciłoby w 2012 r. ok. 512 mln zł (a płaci prawie 659 mln zł). Według projektu obywatelskiego, należałoby liczbę mieszkańców województwa z roku poprzedzającego rok bazowy mnożyć przez 38,4 proc. wskaźnika Ww, a następnie dodać do tego 76 proc. różnicy między wskaźnikiem W a 170 proc. wskaźnika Ww. Przy takim założeniu w 2012 r. Mazowsze wpłacałoby ok. 527 mln zł.
Projekt samorządowy kładł nacisk na inny ważny aspekt – zapis ograniczający wpłatę, jaką wnoszą samorządy, do 30 proc. dochodów podatkowych.
Liczba wyświetleń: 988
powrót